Znany dermatolog ze Szczecina skazany. Jeden z jego pacjentów zmarł

Czytaj dalej
Fot. Dawid Łukasik/Polska Press
Mariusz Parkitny

Znany dermatolog ze Szczecina skazany. Jeden z jego pacjentów zmarł

Mariusz Parkitny

Dwa lata zakazu wykonywania zawodu dla znanego szczecińskiego lekarza.

Chodzi o dr. Tadeusza Z., dermatologa i wenerologa z kilkudziesięcioletnim stażem. Jeden z jego pacjentów zmarł.

Jak ustaliliśmy, Okręgowy Sąd Lekarski w Szczecinie skazał go na dwa lata zakazu wykonywania zawodu. Tadeusz Z. prawdopodobnie nie wróci do medycyny, bo wyrejestrował już praktykę.

- Dr n. med. Tadeusz Z. w toku postępowania prowadzonego przed Okręgowym Sądem Lekarskim w Szczecinie został uznany winnym i ukarany karą zawieszenia prawa wykonywania zawodu na okres dwóch lat. Orzeczenie nie jest prawomocne

- potwierdza Iwona Małecka, przewodnicząca OSL w Szczecinie

Sąd nie zdradza szczegółów. Według naszych informacji, skargi na pana doktora pojawiały się od dłuższego czasu.

Pacjenci sygnalizowali m.in., że przepisuje bardzo silne leki, w tym immunosupresanty, ograniczające aktywność układu odpornościowego. Niektórzy twierdzili się, że po kuracji zaczęli odczuwać inne dolegliwości, np. problemy z wątrobą.

- Choruję na łuszczycę. Doktor podawał mi silne zastrzyki i doustne leki sterydowe, tabletki immunosupresyjne, antybiotyki oraz naświetlania. Kiedy nie było poprawy, tłumaczył, że to niestety jest okres wysiewów. Po rocznej, nieskutecznej terapii, nabawiłem się potwornych rozstępów po silnych sterydach

- żalił się jeden z pacjentów.

Ale są też i tacy pacjenci, którym doktor pomógł.

- Pierwszy lekarz, który nie stawiał diagnozy „na oko”, tylko zrobił wymaz. Przepisał celowany antybiotyk, kuracja trwała 2 tygodnie i po kłopocie - cieszyła jedna z pacjentek.

Według naszych informacji skargę na dermatologa złożył też jeden z lekarzy, do którego trafił pacjent doktora Z. w ciężkim stanie. Sprawą zajął się rzecznik odpowiedzialności zawodowej lekarzy w Szczecinie, prof. Jacek Różański.

- Swoje postępowanie zakończyłem skierowaniem wniosku o ukaranie do sądu lekarskiego. Taka jest rola rzecznika, jeśli po zebraniu materiału dowodowego i analizie uzna, że jest przekonany o winie lekarza. Tak było w tym przypadku - mówi prof. Różański.

Nie udało nam się skontaktować z dr. Z. Nie wiadomo, czy się odwoła od decyzji sądu.

Mariusz Parkitny

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.