Z miłości do piękna i sztuki. Towarzystwo mecenasów działa już 10 lat

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Szkocki
Małgorzata Klimczak

Z miłości do piękna i sztuki. Towarzystwo mecenasów działa już 10 lat

Małgorzata Klimczak

Organizują zbiórki pieniędzy, wpłacają pieniądze i kupują dzieła sztuki, żeby wspierać szczecińską kulturę. Dzięki tym ludziom Szczecin wzbogacił się o kolekcję 13 dzieł Augusta Ludwiga Mosta, malarza związanego z Pomorzem.

Biznes i sztuka to ważne połączenie od wielu wieków. Artysta tworzył, a mecenas sztuki wspierał go finansowo i dawał przestrzeń do działania i pracy. Kiedyś role mecenasów pełnili królowie, arystokraci, ludzie na wysokich stanowiskach. Dziś to przede wszystkim biznesmeni, którzy mają pewną wrażliwość na sztukę.

- W każdym z nas drzemie odrobina kolekcjonerskiej pasji, podobnej do tej, którą nosił w sobie osiemnastowieczny angielski kolekcjoner, bohater powieści Susan Sontag „Miłośnik wulkanów”, gromadzący nie tylko przedmioty, ale także własne myśli i doświadczenia estetyczne - mówi Dariusz Kacprzak, zastępca dyrektora Muzeum Narodowego w Szczecinie. - Rozwój sztuki i zainteresowania nią wśród społeczeństwa na Pomorzu ściśle wiążą się z XIX wiekiem, wzrostem zamożności mieszczaństwa, przemianami jego mentalności oraz stopniowym kształtowaniem się etosu tej, wówczas nowej, warstwy społecznej. Jej przedstawiciele z pokolenia na pokolenie nie tylko powiększali swoje majątki, lecz także, wraz z odbywanymi podróżami i pogłębianym wykształceniem, zyskiwali świadomość i dojrzałość kolekcjonerską.

Od galerii do towarzystwa

Dziesięć lat temu, 8 maja 2013 roku, powstało Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Narodowego w Szczecinie, którego nadrzędnym celem jest stałe wspieranie działalności Muzeum Narodowego w Szczecinie i współdziałanie w procesie rozwoju największej na Pomorzu Zachodnim instytucji kultury. Zamierzenia te są realizowane m.in. poprzez zakup dzieł sztuki, a następnie ich użyczanie lub przekazanie muzeum w formie daru, a także organizowanie działań promujących i wspierających sztukę oraz edukację artystyczną, historyczną i społeczną.

- Pięć lat wcześniej założyliśmy w firmie Calbud galerię, a to wszystko spowodowało, że zaczęliśmy działalność deweloperską - mówi Edward Osina, prezes TPMNwS. - Do czasu, kiedy pracowaliśmy na zlecenie, byliśmy zobowiązani wykonywać to, co było w projekcie. Kiedy firma Calbud zaczęła budować mieszkania, uznałem, że to jest wielka odpowiedzialność. Obraz można zdjąć ze ściany, rzeźbę można przestawić, ale budynku się nie da. Bałem się, że mogę wybudować coś, co będzie brzydkie, i zastanawiałem się, jak będę obok tego budynku przechodził. Dlatego postanowiłem nawiązać kontakt z artystami i od tego zaczęła się galeria. Po kolejnych pięciu latach pomyślałem, że dzieła sztuki można zacząć kolekcjonować i zachęcić innych do tego, żeby założyć organizację, w której będą oni wspólnikami i będą mieli udziały poprzez wpłatę roczną.

Jak można przeczytać na stronie internetowej Towarzystwa, w przypadku osób fizycznych składka roczna wynosi 300 zł (dla osób do 30. roku życia), 600 zł (dla osób w wieku 30-65 lat) oraz 250 zł (dla osób powyżej 65. roku życia). W przypadku firm przyjęto zasadę - według uznania, ale nie mniej niż 2000 zł.

Most między XIX i XXI wiekiem

Pierwowzorem dla stowarzyszenia było powstałe w 1834 roku Pomorskie Towarzystwo Sztuki (Kunstverrein für Pommern), które skupiało zarówno artystów, jak i miłośników sztuki. W latach 1835-1885 zorganizowało ono 27 rozmaitych wystaw artystycznych, na których szczecińscy twórcy prezentowali weduty miejskie (panoramy), pejzaże, obrazy marynistyczne, martwe natury oraz liczne portrety, a także liczne kopie dzieł dawnych mistrzów. Synonimem dziewiętnastowiecznej biedermeierowskiej sztuki na Pomorzu jest twórczość Augusta Ludwiga Mosta, artysty, ale i animatora życia artystycznego i szkolnictwa artystycznego w Szczecinie.

- W kontekście obecnego jubileuszu nie sposób nie odnotować, że to wspólnie z Towarzystwem muzeum zbudowało kolekcję dzieł Mosta - obecnie posiadamy 13 jego obrazów i bardzo cenną, ciekawą tekę liczącą ponad 70 szkiców malarskich, zdradzających tajniki warsztatu malarza. W orbicie sztuki fin de siécle'u pojawiają się znaczący twórcy, tacy jak między innymi Eugen Dekkert i Hans Hartig, których działalność zdecyduje o obliczu sztuki pomorskiej po I wojnie światowej - w kolejnych dekadach XX wieku. Także ich obrazy znajdują się w kolekcji Towarzystwa Przyjaciół MNS - mówi Dariusz Kacprzak.

Szaleństwo katalogowania

Towarzystwo Przyjaciół Muzeum Narodowego pierwszego zakupu dokonało w grudniu 2014 roku - na aukcji w berlińskim domu aukcyjnym Auctionata nabyło i przekazało w formie depozytu Muzeum Narodowemu w Szczecinie obraz Augusta Ludwiga Mosta „Portret rodziny Kühn”. W kolejnych latach Towarzystwo, nabywając następne prace, stopniowo budowało kolekcję, która obecnie liczy już blisko 100 dzieł. Obok kilku obrazów Mosta znajdują się w niej prace, których autorami są: Bożenna Biskupska, Przemysław Cerebież-Tarabicki, Jacques Chapiro, Jerzy Chimiak, Eugen Dekkert, David Gilly, Krzysztof Gliszczyński, Hans Hartig, Otto Lämmerhirt, Sławomir Lewiński, Tadeusz Łapiński, Immanuel Meyer-Pyritz, J. Richter, Gerard Singer, Katarzyna Szeszycka, Ryszard Szymański, Julius Weyde, Maciej Woltman oraz Wojciech Zieliński. W 2016 roku Towarzystwo wsparło finansowo Muzeum Narodowe w Szczecinie przy zakupie obrazu Wojciecha Gersona „Bez ziemi. Pomorzanie wyparci przez Niemców na wyspy Bałtyku”.

Jak czytamy na stronie TPMNwS dotychczas na zakup wszystkich prac stowarzyszenie przeznaczyło łącznie kwotę 1.068.452,73 zł, a kolejne 198 tys. zł przekazało szczecińskiemu muzeum w formie darowizn z przeznaczeniem na organizację wystaw czy publikację książek naukowych.

- Historię polskiego Towarzystwa Przyjaciół Muzeum Narodowego w Szczecinie tworzymy wspólnie, udało się nam dotychczas zgromadzić zbiór 101 dzieł, część z nich weszła już do krwioobiegu muzealnego, wystawienniczego i naukowego. Dzieła Towarzystwa znalazły się m.in. w syntezie poświęconej XIX wiekowi - w szóstym tomie „Sztuki polskiej XIX wieku” wydanej przez Arkady. O kształcie współczesnego Muzeum Narodowego w Szczecinie mamy szansę decydować wszyscy. Muzeum ma w sobie niezmienną zachłanność wobec pozyskiwanych dzieł, z definicji jest żarłoczne - jak napisał sugestywnie Umberto Eco w „Szaleństwie katalogowania” - mówi Dariusz Kacprzak.

Edward Osina bardzo zaangażował się w kolekcjonowanie dzieł sztuki. Twierdzi, że to zmieniło jego podejście do wielu spraw:

- Kiedyś wpadł mi w ręce list poety Zbigniewa Herberta do studentów Akademii Teatralnej w Warszawie, w którym on pisał: „Bądźcie rzetelni, budujcie w sobie odwagę i skromność. Niech wam towarzyszy wiara w nieosiągalną doskonałość i nie opuszcza niepokój i wieczna udręka, które mówią, że to, co osiągnęliśmy dzisiaj, to stanowczo za mało”. Powiedzieliśmy sobie, że cokolwiek nie osiągniemy, to będzie za mało. Natomiast Herbert pisał: „Nie można niczego kontynuować, jeśli człowiek nie ulega wzruszeniu”. Ale nie chodzi o ten rodzaj wzruszenia, że ktoś sobie popłacze czy wygra w totolotka. Chodzi o wzruszenie, które powoduje, że ciągle chcemy budować coś nowego. Firmy, które wspierają Towarzystwo, przeważnie działają w branży budowlanej, więc doszliśmy do wniosku, że jesteśmy jak rzeźbiarze. Najpierw musimy coś narysować, potem zrobić konstrukcję z drutów i stali, a potem nałożyć glinę, gips. My jesteśmy twórcami. Chcę, żeby sztuka trafiła pod strzechy budowlane, żeby każdy poczuł się artystą w swoim fachu. I o tym mówię przez 10 lat. Bądźcie twórcami na każdym etapie, nawet czytając dokumentację - to jest droga do wydajności pracy, do jakości i do pozytywnego wzruszenia.

Prezesowi udało się przekonać do sztuki wiele osób, łącznie ze swoimi pracownikami. Dziś wszyscy oni mają poczucie, że uczestniczą w czymś wyjątkowym.

- Brakowało takich projektów w Szczecinie i uznałem, że jeżeli będę częścią takiej inicjatywy, to będzie dla mnie początek nowej drogi - mówi Wojciech Lis, członek Towarzystwa. - Zawsze się interesowałem sztuką, ale nie w takim stopniu. Nie miałem wcześniej aż tak częstych kontaktów ze sztuką, więc cieszę się, że teraz mam. Sztuka łagodzi obyczaje. Przy sztuce wiele rzeczy jest łatwiej omówić. Obcowanie ze sztuką poprawia samopoczucie i wszelkie relacje z ludźmi.

Małgorzata Klimczak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.