W centrum na razie nie będzie Strefy Płatnego Parkowania
Radni uznali, że SPP przyniosłaby mieszkańcom więcej szkód, niż pożytku
Były konsultacje, było już kilka podejść do wprowadzenia Strefy Płatnego Parkowania (SPP) w centrum miasta, jednak coś wciąż nie grało, jak powinno. Oczywistym dla wszystkich jest, że w miastach o dużym natężeniu ruchu w centrum, a takim przynajmniej sezonowo stało się Świnoujście, funkcjonowanie SPP jest czymś naturalnym, choć uciążliwym dla kierowców. Podobne plany miało Świnoujście. Losy SPP w centrum zostały rozstrzygnięte podczas nadzwyczajnej sesji rady miasta.
Konsultacje społeczne
Plany wprowadzenia SPP w centrum Świnoujścia nie są nowe. Miasto, wraz z mieszkańcami i radnymi, podejmowało ten problem już kilkakrotnie. W tym roku sprawa miała być dopięta na ostatni guzik. Przygotowano uchwałę i poddano ją konsultacjom.
- Staraliśmy się zebrać opinię, jak największej liczby mieszkańców, w końcu, to oni są użytkownikami naszych ulic - mówi Robert Karelus, rzecznik prezydenta. - Przeprowadziliśmy nie tylko sondę poprzez naszą stronę interne-tową, ale także zorganizowaliśmy otwarte spotkanie dla mieszkańców, podczas którego naczelnik wydziału inżyniera miasta Rafał Łysiak zaprezentował propozycje zmian dotyczących SPP.
Uwag, pytań oraz opinii nie brakowało. Konsultacje trwały od 19 sierpnia do 20 września. W sondzie internetowej udział wzięło łącznie 516 respondentów. Poza tym do magistratu wpłynęły 104 wnioski od mie-szkańców. Natomiast w otwartym spotkaniu udział wzięło 20 osób. Większość uwag odnoszących się do projektu SPP dotyczyła ulic, które miałyby zostać objęte strefą, wysokości opłat oraz okresu obowiązywania płatnego parkowania. Uchwała miała wprowadzić całorocznie SPP. Tymczasem mieszkańcy byli za tym, by funkcjonowała wyłącznie w czasie sezonu letniego.
Nadzwyczajne głosowanie
Decyzja była jednogłośna. Tylko pięciu z dziewiętnastu radnych wstrzymało się od głosu. Pozostali byli przeciwni wprowadzeniu strefy w centrum. Powód, to głównie brak alternatywy oraz konkretnych zmian w ustawie.
- Nasz klub rozmawiał z mieszkańcami na temat SPP, również miasto przeprowadzało konsultacje w sprawie, a jednak zmiany w uchwale można nazwać jedynie kosmetycznymi - mówi radny Stanisław Bartkowiak, przewodniczący kluby SLD. - Mam wrażenie, że większość uwag nie została wzięta pod uwagę. Poza tym, miastu brakuje długotrwałej polityki zrównoważonego transportu. Nie mamy chociażby wystarczającej liczby parkingów na terenie miasta. Mieszkańcom brakuje alternatywy, która zachęca do zostawienia auta w domu.
Z tą opinią zgodziła się przewodnicząca klubu PO.
- Główne zastrzeżenia mieszkańców, związane z SPP, dotyczyły braku alternatywnej infrastruktury. Wprowadzenie strefy bez dobrej komunikacji miejskiej, jest niemożliwe.
Prezydent przedstawił projekty parkingów typu Park&Go, które miały powstać na ul. Dąbrowskiego, Barlickiego oraz w dzielnicy nadmorskiej. Miasto musiałoby najpierw znaleźć na nie inwestora, a z tym może być różnie. Nie wiadomo, czy znajdzie się chętny na inwestowanie w parking.
Alternatywy
Eksperci od urbanistyki mówią o różnych metodach na rotację postojową oraz zmniejszenie ruchu samochodów w centrum. To wielopoziomowe parkingi na obrzeżach, bezpłatna komunikacja miejska dla kierowców, czy płatna strefa wjazdu do centrów miast.
- W latach 60-tych i 70-tych w USA i Europie zaczęto wprowadzać strefy ograniczonego parkowania - opowiada Jakub Dybalski, dziennikarz portalu transport-publiczny.pl. - Wtedy jeszcze niesprecyzowana koncepcja, która dopiero kilka lat temu została rozwinięta w książce profesora Donalda Shouta pt. „The High Cost of Free Parking”, zakładała, że z centrów miast należy „wypchnąć” samochody. Według Shouta 85 proc. miejsc parkingowych w środku miasta można wykorzystać z większym pożytkiem dla lokalnej społeczności. Zaczęto więc likwidować miejsca parkingowe, wprowadzając strefy z zakazem postoju i strefy płatnego parkowania.
Wprowadzenie SPP jest możliwe przy odpowiedniej liczbie parkingów.