Marek Rudnicki

Szczecin: Solidarność chce 700 zł podwyżki. Grozi strajkiem

Szczecin: Solidarność chce 700 zł podwyżki. Grozi strajkiem
Marek Rudnicki

Dziś negocjacje ostatniej szansy w sprawie wynagrodzeń: Solidarność - miasto.

Dziś ma dojść do rozmów między Solidarnością a przedstawicielami prezydenta Szczecina w sprawie podwyżek dla 6,5 tysiąca pracowników miejskich jednostek budżetowych (opieka społeczna, domy kultury, straż miejska, pracownicy niepedagogiczni szkół).

Chodzi o proponowane przez związkowców Solidarności 700 zł podwyżki, która ma zrekompensować jej brak za ostatnie lata.

- 700 zł to jest w przybliżeniu kwota, jaką pracownicy utracili przez 8 lat przy braku rekompensaty chociażby z tytułu inflacji - wyjaśnia Mieczysław Jurek, przewodniczący Solidarności w regionie.

Dodaje też:

- Chcę żeby była jasność, ja dążę do porozumienia, chcąc uniknąć konfliktu. Rozmawiałem ze wszystkim szefami klubów radnych na ten temat i prosiłem ich, żeby wpłynąć na prezydenta Piotra Krzystka, żeby chciał z nami poważnie rozmawiać. Poważnie w tym sensie, że kwota 110 zł, którą zaproponował na postulat 700 zł brutto, to jest istotna różnica.

Obecnie w sporze zbiorowym z miastem są już związki działające w dwóch zajezdniach autobusowych w Dąbiu i na Klonowica oraz w spółce Tramwaje Szczecińskie. Z naszych informacji wynika, co potwierdza szef Solidarności, że dojrzewa też spór w spółce Szczecińsko - Polickie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne.

- Od trzech czy czterech miesięcy panowie z Polic i ze Szczecina, zarządzający spółką, nie mogą nawet znaleźć czasu, żeby się spotkać i porozmawiać na ten temat - mówi Mieczysław Jurek. - A to się może skończyć źle.

Nieoficjalnie związkowcy w spółkach komunikacyjnych mówią o tym, że są zdeterminowani (może nawet dojść do strajku), bo zbyt długo trwało lekceważenie ich postulatów.

- Płace stanowią tylko część naszych postulatów - mówi Krzysztof Klepacz, przewodniczący Solidarność’ 80 w spółce autobusowej w Dąbiu. - Nasze prośby o działania przeciwdziałające ucieczce kierowców z firmy, spełzły na niczym. Wizytowano nas, obiecywano i na tym poprzestano.

Jeśli chodzi o płace, związkowcy spółki domagają się podwyżki o 1,5 tys. zł, co ma zrekompensować brak podwyżek od 2007 roku. Proponują, aby ją rozłożyć na trzy lata.

Marek Rudnicki

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.