Anna Folkman

Odkrycie szczecińskich lekarzy, teraz będzie tak robił cały świat

Odkrycie szczecińskich lekarzy, teraz będzie tak robił cały świat
Anna Folkman

Nowa metoda badania pozwala sprawdzić, co dzieje się na styku kości i implantu.

Ponad dwa tysiące osób słuchało z zaciekawieniem szczecińskich lekarzy, kiedy na naukowym kongresie w Japonii opowiadali o swoim odkryciu.

Udowodnili coś, co nie udało się do tej pory nikomu na świecie. Specjaliści ze szpitala przy ul. Unii Lubelskiej opracowali badanie, które pozwala stwierdzić, czy wszczepiony implant kości wgoił się do kości i czy nie ma nawrotu nowotworu. Teraz będą szkolić lekarzy ze świata. Niektórzy już pod koniec września zawitają do Szczecina, by na warsztatach się tego uczyć.

Po usunięciu kości miednicy objętej nowotworem, ubytek kości uzupełnia się implantem wydrukowanym w drukarce 3D. Klinika Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 PUM w Szczecinie leczenie w taki sposób zaczęła już w 2009 roku.

- Mamy jedną z największych grup chorych leczonych w taki sposób w Europie. To 15 osób w naszej klinice, w całej Polsce jest ok. 20 chorych operowanych tą metodą z powodów onkologicznych - zauważa dr hab. n. med. Daniel Kotrych z Kliniki Ortopedii, Traumatologii i Onkologii Narządu Ruchu w SPSK nr 1 PUM.

Szczecińscy specjaliści zaczęli się zastanawiać, jak prawidłowo oceniać wszczepione endoprotezy po leczeniu. Kiedy robiono pacjentom kontrolną tomografię czy rezonans, okazywało się, że na zdjęciach pojawiało się mnóstwo zakłóceń na granicy kości i implantu.

- Firmy produkujące implanty zawsze zapewniały, że implanty wgajają się w kość, ale nie było do tej pory dowodów klinicznych na to. Brak takich badań sprawiał, że była dodatkowa obawa, nie wiedzieliśmy, czy w miejscu połączenia kości i implantu nie ma wznowy, czyli nie narasta ponownie nowotwór - podkreśla Kotrych.

- Jako pierwsi na świecie opracowaliśmy zatem metodę badania obrazowego tomografii w połączeniu z badaniem metabolizmu tkanki kostnej. Dzięki temu uzyskaliśmy obraz, który ukazuje miejsce połączenia miednicy bez zakłóceń. Przebadaliśmy tak wszystkich naszych pacjentów i pacjentkę z Warszawy.

Dr hab. n. med. Daniel Kotrych z Kliniki Ortopedii, Traumatologii i Onkologii Narządu Ruchu w Samodzielnym Publicznym Szpitalu Klinicznym nr 1 PUM pokazuje zdjęcie kości miednicy z implantem, na którym są zakłócenia

Lekarze wyznaczyli nowy standard

Szczecińscy lekarze udowodnili, że kość integruje się, zrasta z endoprotezą w miednicy. Opracowali badanie, które będzie stosowane na świecie

To metoda badania obrazowego tomografii w połączeniu z badaniem metabolizmu tkanki kostnej.

- Mamy urządzenie, które łączy w sobie te dwie funkcje. Przy współpracy z lekarzami diagnostami z zakresu medycyny nuklearnej można było zrobić tomografię komputerową i równocześnie podać dożylnie radioizotop - substancję radioaktywną, którą kości wychwytują i dzięki niej wiemy, czy komórki kostne wykazują prawidłową aktywność, czy nie, czy mają np. aktywność podobną do komórek nowotworowych. Dzięki temu uzyskaliśmy obraz, który ukazuje miejsce połączenia miednicy bez zakłóceń - mówi dr Daniel Kotrych.- Urządzenie wykorzystywane do badania i samo badanie są powszechne. Nowatorska jest sama metoda, która wymaga dużych zdolności z zakresu specjalizacji medycyny nuklearnej.

Dlatego nadzorowali ją prof. Bożena Birkenfeld i dr Dominik Skupiński, którzy wiedzą, jak skalibrować aparat. Po odkryciu nasi lekarze zostali zaproszeni na największy kongres chirurgów oszczędzających kończyny w Japonii.

Tam metoda była przedstawiana i została uznana przez grono światowych specjalistów jako standard postępowania, a do badań włączyły się już inne ośrodki europejskie.

Anna Folkman

Zajmuję się tematyką zdrowotną i społeczną. Bliskie są mi sprawy związane z dziećmi.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.