Mniej ze skarbu na sport? Są już pierwsze ofiary

Czytaj dalej
Fot. Łukasz Capar
Joachim Przybył

Mniej ze skarbu na sport? Są już pierwsze ofiary

Joachim Przybył

Spółki skarbu państwa opuszczą sport? Dużego sponsora stracił już AZS Koszalin, ale niepewność jest także we Włocławku i Toruniu.

Spółki skarbu państwa to jedno z hojniejszych źródełek w polskim sporcie. W sumie do klubów rocznie trafia z tego z tej strony ok. 400 mln złotych (dla porównania - cały budżet Ministerstwa Sportu to ok. 900 mln zł). Bez tych pieniędzy wiele ze sztandarowych klubowych marek sobie nie poradzi.

Kluby drżą po każdych wyborach. Powód? Większość tych kontraktów jest „wydreptana” w ministerialnych korytarzach i każda zmiana rządu w kraju grozi zerwaniem umów. Rząd PiS już jakiś czas temu zapowiadał dokładne prześwietlenie finansowania sportu z państwowych firm. Już w 2009 roku zabroniono firmom posiadać udziały w spółkach sportowych. Teraz słychać zapowiedzi kolejnych zmian.

Pierwszą ofiarą zmian stał się w Tauron Basket Lidze AZS Koszalin, który stracił pieniądze z Zakładów Azotowych z Polic. Przyszłość klubu od razu stała się niepewna, bo z budżetu ubyła przynajmniej połowa przychodów.

Wcześniej wsparcie dla Turowa Zgorzelec zaczął ograniczać energetyczny gigant PGE (ale nie tylko dla koszykówki, mniej pieniędzy dostanie także siatkarska Skra i piłkarski GKS z Bełchatowa).

Ważnym partnerem koszykówki jest także Energa SA. Ostatecznych decyzji jeszcze nie ma, ale wiele wskazuje, że firma nadal będzie wspierać koszykarzy ze Słupska i koszykarki z Torunia. Tu sytuacja jest nieco inna, bo Energa działa głównie na rynku detalicznym i dostarcza prąd do wielu gospodarstw domowych w tych regionach. Zarząd toruńskich „Katarzynek” dziś ma spotkanie w siedzibie spółki z Trójmiasta na temat dalszej współpracy.

Na pieniądzach spółek skarbu państwa oparte są budżety Twardych Pierników i Anwilu Włocławek. W Toruniu trwają rozmowy z Krajową Spółką Cukrową. Obie strony nie chcą ich komentować, prokurent spółki Rafał Małecki powiedział jedynie, że firma jest zadowolona ze współpracy i jest dobry klimat do rozmów.

Włocławianie przed tym sezonem podpisali trzyletnią umowę z Anwilem S.A. Teoretycznie więc są spokojni. Problem w tym, że w Koszalinie AZS miał ze sponsorem umowę ważną do 2017 roku, a i tak została zerwana (tam jednak decydowała w jakimś stopniu także porażka sportowa). Na razie nie słychać, aby Orlen, właściciel włocławskich zakładów, miał drastycznie ciąć fundusze na reklamę przez sport.

Przesunięcia na rynku sponsorskim będą miały wpływ na układ sił w TBL. Teraz zyskują kluby oparte na prywatnym kapitale. Z Koszalina do Sopotu przeniósł się Artur Mielczarek. Według nieoficjalnych informacji skrzydłowy skasuje 400 tys. zł za dwa lata gry. Trefl podnosi się z dołka, chce jeszcze ściągnąć Filpa Dylewicza ze Zgorzelca.

Bardzo aktywny jest MKS Dąbrowa Gónicza, który podpisał kontrakt z Witalijem Kowalenko, a chce jeszcze ściągnąć m.in. Bartłomieja Wołoszyna z Kutna. Budżet o 30 proc. chcą zmniejszyć w Szczecinie, więc kolejnych rekordowych kontraktów nie należy się spodziewać. Wilki Morskie chcą m.in. renegocjować zarobki Pawła Leończyka.

Joachim Przybył

Fan koszykówki, rowerowych wypraw, historii i astronomii. Toruński (i nie tylko) sport obserwuję i opisuję od prawie 20 lat. Piszę o koszykówce, żużlu, hokeju, piłce nożnej, MMA, ale także o kibicach i sportowych zjawiskach. Dlaczego sport? Za prostotę, kontakt z ludźmi, jasne reguły i prawdziwe emocje. Na platformach Polskapress staram się odpowiadać na wszystkie Wasze potrzeby, dlatego równie ważne dla mnie są rekreacja i sport zwykłych ludzi.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.