Filip Pobihuszka

Mamy kompromis w sprawie wyburzeń!

Słynna wieża nie będzie wyburzona. Ma tu powstać muzeum Fot. Filip Pobihuszka Słynna wieża nie będzie wyburzona. Ma tu powstać muzeum
Filip Pobihuszka

Przypinania łańcuchami do murów fabryki nie będzie. Obrońcy ruin doszli do porozumienia z władzami, plany wyburzeń nie są zagrożone.

- Doszliśmy do pewnego porozumienia, i plany, związane z koniecznością wyburzeń części budynków, nie wydają się zagrożone, co ma ogromny wpływ na całą skomplikowaną układanę pt. „rewitalizacja Odry” - przyznaje w rozmowie z „GL” prezydent Nowej Soli, Wadim Tyszkiewicz.

Przypomnijmy: o sprawie wyburzeń budynków po starej fabryce nici oraz planach, związanych z rewitalizacją tego miejsca, piszemy na naszych łamach regularnie, od kilku tygodni. Półtora tygodnia temu miały w mieście miejsce konsultacje społeczne w tej sprawie.

Na spotkaniu pojawił się wspomniany prezydent, pojawili się też przedsiębiorcy, którzy mają swoje firmy w tej części miasta. Zabrakło jedynie członków grupy o nazwie „Inicjatywa Fabryka Odra”, którzy postawili sobie za cel ochronę starej fabryki. Wydawało się wówczas, że ich nieobecność tylko zaostrzy konflikt zwolenników i przeciwników wyburzenia „Odry”, co mogło spowodować fiasko projektu rewitalizacji, jednak w miniony piątek doszło w końcu do spotkania obu stron, które, jak podkreślają wszyscy, przebiegało w bardzo dobrej atmosferze. Bo choć miasto z wyburzeń nie zrezygnuje, to Sławomir Stańczak, który jest prezesem stowarzyszenia Nadodrze i sprawcą całego „zamieszania”, mówi dziś wprost o „kompromisowym rozwiązaniu”.

Obrońcy ruin fabryki deklarują, że nie chcą walczyć, ale rozmawiać po dżentelmeńsku.

- Podczas rozmowy z prezydentem zaproponowaliśmy kilka rozwiązań i wspólnie wybraliśmy wariant realistyczny - wyjaśnia. - Był nawet pomysł, by hale po „Odrze” zaadaptować na potrzeby rządowego programu „Mieszkanie Plus”. Dużo za tym przemawiało, ale okazało się, o czym wcześniej nie wiedzieliśmy, że budynek jest sprzedany po obrysie, więc nie byłoby nawet możliwości postawienia tam rusztowań - wyjaśnia S. Stańczak.

Prezydent przyznaje, że choć inicjatywa była ciekawa, to z różnych względów jest nierealna w realizacji. - Program „Mieszkanie Plus” to tak naprawdę jedna wielka zagadka, nie podano źródeł finansowania, nie wiemy tak naprawdę nic. Dziś to tylko hasło - zaznacza. Nowosolskim koordynatorem grupy inicjatywnej w sprawie ruin Odry jest Łukasz Hendel. Jak podkreśla, wszyscy miłośnicy pofabrycznych budynków zdają sobie sprawę, że rozdmuchiwanie konfliktu nikomu nie wyszłoby na zdrowie. - Staraliśmy się przekonać miasto do naszej wizji, ale bez przypinania się łańcuchami do murów - mówi. - Zależy nam na tym, żeby coś tam zostało zrobione i miasto zaprosiło nas do prac w roli, nazwijmy to, koordynatora - wyjaśnia. - Nie staraliśmy się walczyć. Raczej chodziło o... ruszenie ducha - dodaje.

Słynna wieża nie będzie wyburzona. Ma tu powstać muzeum
Filip Pobihuszka Słynna wieża nie będzie wyburzona. Ma tu powstać muzeum

Jedną z kwestii, w której osiągnięto porozumienie, jest nazewnictwo ulic, które zostaną wytyczone, gdy znikną ruiny. Jedna z nich ma być bowiem nazwana imieniem Johanna Gruschwitza, założyciela fabryki nici, odpowiedzialnego nie tylko za powstanie potężnego kompleksu przemysłowego, ale wielu stojących do dziś kamienic i willi. - To jest jedna z tych kluczowych, elementarnych rzeczy, które uważamy za podtrzymujące tożsamość historyczną - mówi nam Ł. Hendel, który w najbliższy poniedziałek weźmie udział w wizji lokalnej, która ma na celu ocenę, co z budynków przeznaczonych do rozbiórki, będzie można jednak ocalić.

- Jeśli będziemy w stanie cokolwiek stamtąd wyciągać, chociażby jakieś słupy, może część ściany, to być może uda się coś z tego zrobić - mówi.

Filip Pobihuszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.