Hodowla już kilka lat temu była podejrzana

Czytaj dalej
Fot. Sebastian Wołosz
Celina Wojda [email protected]

Hodowla już kilka lat temu była podejrzana

Celina Wojda [email protected]

Tydzień temu pisaliśmy o dramatycznym odkryciu wolontariuszek z organizacji na rzecz zwierząt.

Działaczki w altanie jednego z ogródków działkowych przy ulicy Niemierzyńskiej odnalazły kilkanaście psów, które były trzymane w skandalicznych warunkach - bez jedzenia, picia, dostępu do światła i we własnych odchodach. Pieski dzisiaj są w domach tymczasowych i schronisku, a sprawą zajmuje się prokurator. Właścicielka może usłyszeć zarzut znęcania się nad zwierzętami.

- Postępowanie jest w toku - mówi asp. sztab. Anna Gembala z zachodniopomorskiej policji. - Policjanci zbierają materiał dowodowy, sprawie przyjrzy się również biegły sądowy, także musimy jeszcze poczekać na decyzje.

Za znęcanie się nad zwierzętami grożą trzy lata więzienia.

Okazuje się, że właścicielka pseudohodowli jest dobrze znana w związku kynologicznym. Kobieta przed kilkoma laty prężnie działała w związku, a jej hodowla była legalnie zarejestrowana.

- Ta pani kilka lat temu zrezygnowała z członkostwa w związku kynologicznym - mówi Dorota Witkowska ze Związku Kynologicznego w Polsce, oddział Szczecin. - Jej rezygnacja, podejrzewam, że była podyktowana tym, że chcieliśmy przeprowadzić u niej kontrolę hodowli i uzależniliśmy od tego wydanie dokumentów dla urodzonych szczeniąt. I wtedy pani zniknęła ze Szczecina, przestała opłacać składki i automatycznie przestała być członkiem związku. Kontrola była naszą inicjatywą, chcieliśmy sprawdzić w jakich warunkach żyją psy.

Celina Wojda [email protected]

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.