Paweł Ukraiński

Chcą szkoły, tylko czy takiej. Rodzice protestują

Chcą szkoły, tylko czy takiej. Rodzice protestują
Paweł Ukraiński

Ostatnia uchwała rady miejskiej daje szansę na utrzymanie szkoły w Sierosławiu. Zamiast gimnazjum byłaby to podstawówka. Problem w tym, że musiałaby funkcjonować, jako placówka społeczna

Rada Miejska w Wolinie podjęła uchwałę intencyjną w sprawie dostosowania sieci szkół do wymogów Ministerstwa Edukacji Narodowej. Teraz dokument będzie musiało zaopiniować kuratorium. Daje on światełko w tunelu dla protestujących przeciwko likwidacji gimnazjum w Sierosławiu. Jak mówił w trakcie sesji Eugeniusz Jasiewicz - burmistrz Wolina, wszystko w rękach Waldemara Dubrawskiego - sołtysa Łuskowa wsi, która jest w obwodzie szkolnym Sierosławia. To właśnie on stoi na czele osób, które chcą zachować szkołę w Sierosławiu.

Narzucone zmiany

Obecna reforma oświaty i cały proces związany z likwidacją gimnazjów została narzucona samorządom przez obecną większość rządzącą w parlamencie. Pierwotnie włodarze Wolina zdecydowali, że istniejące w gminie dwa gimnazja, w Wolinie i Sierosławiu, wejdą w skład nowo utworzonej Szkoły Podstawowej w Wolinie.

Takie rozwiązanie miałoby pozwolić na utrzymanie wszystkich obecnych etatów zarówno nauczycieli jak i kadry niepedagogicznej oraz pozwolić na to, aby dzieci uczyły się w dobrych warunkach. Budynek po byłym gimnazjum w Sierosławiu miałby zostać przejęty i zaadaptowany na potrzeby ośrodka rehabilitacyjnego dla dzieci i młodzieży na wzór tego prowadzonego w Ostromicach.

Ruszył protest

Na początku lutego, rodzice oraz mieszkańcy, którzy nie zgadzają się z pomysłem władz, postanowili zaprotestować i rozpocząć akcję zbierania podpisów przeciwko likwidacji.

Na portalu kamienskie.info pojawił się ich apel: - Dziś jesteśmy bogatsi o nowe doświadczenia i zgodnie z polityką rządu wnosimy o przekształcenie gimnazjum w szkołę podstawową, zdajemy sobie sprawę, że tzw. dobro dziecka to utarty komunał, a jednak to nim się posłużymy.

- Poważnie potraktowałem ten apel - zapewnił burmistrz podczas sesji. - Przyjmuję go i w pełni podzielam pogląd, że dobro dziecka jest najważniejsze. Nie rozumiem jedynie dlaczego zbiera się podpisy przeciwko likwidacji szkoły w Sie-rosławiu, zamiast szukać osób, które zadeklarują, że ich dzieci będą chodziły do nowej społecznej szkoły podstawowej, bo rozumiem, że taka ma tam powstać. Pod listą podpisują się ludzie mający 70-80 lat, często podpisujący się krzyżykiem, zupełnie niezwiązani z problemem szkolnym. Mimo to mając na uwadze słuszność oddolnej inicjatywy, jeżeli jest pomysł na utworzenie szkoły w Sierosławiu, to go popieram. Ze strony gminy, oferuję że wniesiemy do tej szkoły cały majątek po gimnazjum, z wyposażeniem i obsługą.

Propozycja Jasiewicza ma charakter otwarty. Jeszcze przed podjęciem uchwały podkreślał, że ma ona jedynie charakter intencyjny i będzie przedmiotem analizy oraz opiniowania przez kuratorium.

Czas na konkrety

Burmistrz zapewnił, że jeśli lider protestujących, czyli Waldemar Dubrawski, spowoduje że w Sierosławiu powstanie społeczna szkoła podstawowa, to odbędzie się tam nabór i zostaną utworzone klasy 7 i 8.

- Życzę, aby po tej sesji pan Dubrawski rozpoczął działania dotyczące powstania szkoły podstawowej - powiedział Jasiewicz. - A więc, że zbierze deklaracje od rodziców, którzy chcą aby ich dzieci do niej uczęszczały. Kiedy zobaczymy ten zapał, pracę i zaangażowanie, to z pewnością rada podejmie decyzję w sprawie przekazania całego mienia dla nowej społecznej szkoły w Sierosła-wiu.

Nic nie zostało jeszcze przesądzone, gdyż ostateczne rozwiązania poznamy dopiero pod koniec marca. Obecnie do gimnazjum w Sierosławiu uczęszcza 33 uczniów (14 do klasy drugiej, 19 do klasy trzeciej z czego piątka dzieci jest z Wolina). Koszt funkcjonowania placówki wynosi milion złotych.

Zgodnie z przyjętą przez Sejm ustawą, w nowych szkołach zostaną zlikwidowane wszystkie gabinety lekarskie i przedlekarskie, gdyż ministerstwo wycofuje się z ich finansowania.

Dylematy lidera

- Dlaczego ma to być szkoła społeczna - pytał tymczasem Dubrawski. - W takim wypadku najlepszym rozwiązaniem dla gminy i najtańszym jest zlikwidować wszystkie szkoły i niech wszyscy utworzą szkoły społeczne. My mówimy o tym, że nie chcemy pozwolić na likwidację budynku oświatowego. Nie można porównywać nas, jako szkoły gimnazjalnej ze społeczną Szkołą Podstawową w Ładzinie, bo powstała na bazie likwidowanej podstawówki. W naturalny sposób dzieci tam zostały. My mielibyśmy podwójnie trudne zadanie, gdybyśmy chcieli w Sierosła-wiu utworzyć szkołę społeczną, bo nie moglibyśmy liczyć na dowóz uczniów. Rodzice musieliby to robić na własny koszt. Po drugie nie moglibyśmy liczyć na pozostanie dotychczasowych uczniów, bo to przecież gimnazjaliści, chyba żeby tu chcieli dokończyć naukę. Poza tym nie czuję się osobą, która chce zarządzać szkołą społeczną. Czuję się osobą, która jest mieszkańcem okręgu szkolnego szkoły w Sierosławiu i nie chce dopuścić do likwidacji budynku, który jest własnością gminy Wolin.

Paweł Ukraiński

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.