Bracia i siostry z Czech znowu nam pomagali

Czytaj dalej
Fot. Jakub Nowak
Jakub Nowak

Bracia i siostry z Czech znowu nam pomagali

Jakub Nowak

- Historia naszej wspólnoty z Nowej Soli jest inspirująca - mówią członkowie Jednoty Braterskiej. Przyjechali z Czech by... pomagać.

Członkowie kościoła Jednoty Braterskiej, znanego szerzej jako Bracia Morawscy, ponownie przyjechali do Nowej Soli. Ponownie, by... nam pomagać!

- Ci ludzie są niesamowici. A jacy robotni! - mówił w piątek z uznaniem Jerzy Ceglarek z nowosolskiego urzędu, wskazując na grupę mężczyzn, porządkujących w drugiej części Parku Krasnala gałęzie po ostatnich nawałnicach. To już drugi rok z rzędu, w którym członkowie kościoła Jednoty Braterskiej (w Polsce też znanego jako Bracia Czescy) przez tydzień, za przysłowiowy wikt i opierunek, pomagali nam w wielu robotach publicznych w mieście.

Przypomnijmy: historia naszych braci i sióstr z Czech wiąże się ściśle z Nową Solą. To właśnie oni tworzyli to miasto w poprzednich wiekach, i dzięki nim rozwijało się ono tak dynamicznie. - Nasi bracia budowali to miasto, historia, która działa się niegdyś w Nowej Soli jest dla naszej wspólnoty niezwykle inspirująca - mówił nam w piątek Josef Šeda, który od kilku lat żyje w mieście ze swoją rodziną.

W ramach Fundacji Braci Morawskich, do której należy, w mieście organizowane są od lat różnego rodzaju festyny, koncerty, imprezy, czy nauki dla małżeństw. Niedawny przyjazd kilkudziesięciu osób z Czech ze wspólnoty, w ramach pomocy w różnego rodzaju pracach w Nowej Soli, jest swego rodzaju odnawianiem w Polsce duchowego dziedzictwo kościoła, który ma ponad 500-letnią historię właśnie w naszym kraju. - Bóg połączył nas niegdyś z Nową Solą, chcieliśmy więc teraz praktycznie pomagać w jej rozwoju - mówił już podczas pierwszej tego typu wizyty J. Šeda.

Bracia z Czech pomagali nam z... uśmiechem. W Nowej Soli przebywali niemal tydzień.
Jakub Nowak Bracia z Czech pomagali nam z... uśmiechem. W Nowej Soli przebywali niemal tydzień.

W tym roku członkowie wspólnoty również ciężko pracowali. Poza pomocą, był jednak także czas na poznawanie miasta, jego historii. - Mamy pewne zobowiązania wobec Polski. Polacy pomagali nam dwa razy, w XVI wieku oraz w wieku XVII, udzielali nam schronienia - zaznaczali w piątek Czesi, którzy od rana pracowali w Parku Krasnala. - Dla nas to prawdziwe życie z Jezusem - opowiadał nam m.in. pastor, Šimon Dvořák.

Jakub Nowak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.