Mariusz Parkitny

Znów nerwowo w sprawie kościelnego DPS

Znów nerwowo w sprawie kościelnego DPS
Mariusz Parkitny

A chodzi o pieniądze na utrzymanie podopiecznych domu pomocy społecznej przy ulicy Lubomirskiego. Tak ostro chyba jeszcze nie było

Na początek kilka zdań przypomnienia. DPS przy ul. Lubomirskiego powstał kilka lat temu na terenie byłego szpitala miejskiego. Ziemię radni Szczecina sprzedali archidiecezji za ułamek wartości.

Po wielu przepychankach strona kościelna postawiła na swoim i zbudowała dom pomocy społecznej dla osób z problemami psychicznymi, chociaż według władz miasta w pierwszej kolejności potrzebny jest dom opieki dla osób starszych bez zaburzeń psychicznych. W końcu porozumienie podpisano, choć nie obyło się bez konfliktów, m.in. o stawki za każdego pacjenta.

I właśnie ten problem teraz powrócił. W DPS przebywa prawie 100 pacjentów. Utrzymanie każdego kosztuje 3,5 tys. zł (Szczecin dopłaca po 2700 zł do każdego).

DPS chce podwyższenia kwoty o 200 zł. Ks. Andrzej Dymer z Instytutu Medycznego im. Jana Pawła II, który prowadzi DPS, twierdzi, że jest to efekt wzrostu minimalnego wynagrodzenia oraz zmian w ustawie o samozatrudnieniu. Władze Szczecina poprosiły o szczegółowe uzasadnienie podwyżki.

Ks. Dymer odmówił, bo dom nie jest prowadzony na zlecenie gminy. Uznał, że stawiając nowe warunki, miasto jednostronnie wypowiedziało porozumienie o współpracy. Dlatego zażądał 45 tysięcy złotych za nieopłaconą podwyżkę. Władze miasta twierdzą, że płacić nie będą.

- Porozumienie jasno określa, iż wszystkie zmiany w dokumencie wymagają podpisania zaakceptowanego przez obydwie strony aneksu. Z tego tytułu roszczenia nie zostały uiszczone - twierdzi Marta Giezek, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Szczecinie.

Zaprzecza, że projekt aneksu miał spowodować wypowiedzenie porozumienia. Znów poprosiła ks. Dymera o uzasadnienie podwyżki.

Mariusz Parkitny

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.