Tomasz Rusek

Znane twarze z PO w Lubuskiem

Bożenna Bukiewicz i Waldemar Sługocki Fot. Mariusz Kapała Bożenna Bukiewicz rządziła PO_9 lat. Za jej czasów były największe sukcesy, ale też porażki i wojenki. W lutym centrala rozwiązała lubuskie struktury i komisarzem zrobiła Waldemara Sługockiego. - Nie wpisano mnie w grafik środowych spotkań - mówi Bukiewicz „GL”
Tomasz Rusek

Przegrane wybory, mniej posłów, mniej sympatyków... - Czas na reaktywację - pomyślała Platforma Obywatelska. I w środę urządziła na nasz region „najazd”

Pomysł na spotkania był prosty: znana twarz krajowej Platformy Obywatelskiej plus lokalni jej politycy. Według tego przepisu w środę o jednej porze (17.30) odbyły się spotkania w Gorzowie, Zielonej Górze, Sulęcinie, Międzyrzeczu, Nowej Soli, Żaganiu, Sulęcinie, Strzelcach Krajeńskie, Świebodzinie, Żarach, Krośnie, Słubicach...

Kiedyś spotkania PO z mieszkańcami Gorzowa organizowano w najwiekszej sali biblioteki - na 250 osób (ale wchodziło nawet 400, ostatnio bez trudu wypełnił ją Jarosław Kaczyński, wcześniej Janusz Korwin Mikke). W środę posłowie PO_i publika zmieścili się w małej sali Teatru Osterwy: przyszło około 65 osób, co czwarta związany z PO... Jerzy Synowiec, radny i były członek PO, przypomina stare porzekadło: - Pycha kroczy przed upadkiem. PO zrobiła wszystko, by stracić zaufanie ludzi.

Droga w dół

PO spadła w Lubuskiem z wysokiego konia. W 2007 r. wygrała w regionie z poparciem 47,06 proc. To był jeden z najlepszych wyników w Polsce. Do Sejmu wprowadziła sześcioro posłów. W kolejnych wyborach Platforma w naszym województwie znowu dostała bardzo mocne 44,7 proc. głosów. I kolejny raz miała sześć osób w Sejmie. Do tego mogła się chwalić siedmioma wójtami, jednym burmistrzem, wojewodą, marszałkiem, miała też najwięcej radnych w sejmiku. I... wpływ na setki posad w całym regionie: w agencjach, inspektoratach, spółkach.

Ludzie ciągnęli do PO jak do miodu. Nic dziwnego, że w najlepszych czasach do partii należało w Lubuskiem nawet ponad 1,5 tys. osób. - I zaczęło szumieć w głowach... - mówi nam jeden z szeregowych członków partii.

Najpierw była afera martwych dusz. W 2011 r. okazało się, że w Gorzowie dopisywano ludzi do kół PO, by mieć więcej do powiedzenia podczas partyjnych wyborów. Sprawa skończyła się w sądzie (za podrabianie podpisów sąd skazał sekretarza struktur na grzywnę). Przez to rozwiązano gorzowską Platformę, a o aferze rozpisywały się wszystkie media w Polsce.

Potem na światło dzienne zaczęły wychodzić wewnętrzne konflikty. W 2013 r. posłanka z Sulęcina Bożena Sławiak napisała do ówczesnego premiera Donalda Tuska list: „Nie mogę firmować swoim autorytetem działań Pani Przewodniczącej (chodzi o szefową lubuskiej Platformy Bożennę Bukiewicz, która rządziła w regionie przez lata, aż do 2016 r. - dop. red.), które mogę określić jako korupcyjne. Jest to korupcja w pełnym tego słowa znaczeniu, także polityczna...”. Sprawa rozeszła się najpierw po mediach, a potem po kościach. Sygnał był jednak jasny: w PO trwa wojna domowa.

Jej kulminacją było tworzenie list kandydatów do Sejmu w 2015 r. Wówczas to wycięto z nich Słabiak, gorzowskich posłów: Krystynę Sibińską i Witolda Pahla, a popularnego posła Waldemara Sługockiego z Zielonej Góry wystawiła do mniej wpływowego Senatu.

Po interwencji w centrali Sibińska na listy wróciła (i dostała się do Sejmu). Pahl już miał dośc i podziękował, a dziś jest wiceprezydentem Warszawy. W wyborach PO dostała tylko 28,21 proc. głosów i... pierwszy raz przegrała u nas z PiS-em. Wkrótce Tuska zastąpił Grzegorz Schetyna, Bukiewicz odeszła ze stanowiska i centrala PO rozwiązała struktury w Lubuskiem. Partia działa, ale jednosobowo rządzi nią komisarz Sługocki.

Gra się na mistrza

I tak po tłustych latach nadeszły chude. Posłów PO ma czworo, kilku burmistrzów (na stronie chwali się trzema, ale w notce do „GL” informuje o pięciu). Ma też marszałka i dzięki koalicji rządzi w sejmiku (gdzie ma sześcioro na 30 radnych). - Gminy grają teraz na mistrza, a mistrzem jest PiS. Po co bratać się z PO, która nic nie może? W niczym nie pomoże? Nic nie załatwi? - mówi nam samorządowiec. Widać to np. w Gorzowie: bezpartyjny prezydent Jacek Wójcicki, który wcześniej trzymał z PO, przesunął się już w stronę PiS. Wojenki odbiły się też na stanie osobowym: dziś PO ma 958 członków, czyli straciła co drugiego!

Jak jest w opozycji? - Na pewno inaczej, ale też służymy Polsce. Ponieważ PiS-owska „dobra zmiana” coraz częściej wygląda jak droga do „Polski w ruinie”, to chcemy ją zatrzymać. Stąd pomysł na spotkania i wypracowanie nowej wizji PO i Polski. To czas ciężkiej pracy. I myślę, że wyjdzie to nam na dobre - mówi posłanka Sibińska. Jest o tym przekonany także Marcin Gucia, czyli jedyny człowiek, który został skazany za „martwe dusze” (na grzywnę). - Ciągle kibicuję PO. Taki czas oczyszczenia jest może trudny, ale był potrzebny. Pokaże, kto był w PO, bo podzielał jej ideały, a kto chciał tylko gdzieś się załapać - ocenia. Sibińska chwali też zmianę szefa lubuskich struktur: - Pod nowym kierownictwem lepiej się współpracuje.

A co na to komisarz Sługocki? Dlaczego poparcie dla PO w Lubuskiem tak spadło (czytaj w ramce)? - Myślę, że był to efekt tendencji ogólnokrajowej i wpływu propagandy Prawa i Sprawiedliwości. Proszę jednak zwrócić uwagę, że koalicja PO-PSL rządziła w Polsce 8 lat i był to pierwszy taki przypadek od 1989 r. To były naprawdę dobre lata dla Polski. Poza tym z ostatnich sondaży wynika, że PO w Lubuskiem odrobiła 6,5 proc. a PiS straciło 4,5 proc - mówi.
Sługocki jest optymistą. - Nasze rozmowy z Lubuszanami i wyciąganie wniosków zdało efekty. Mam nadzieję, że nowa oferta programowa, ciągła praca i otwartość na dialog doprowadzi ponownie do zainteresowania ludzi Platformą Obywatelską - mówi Sługocki.

Synowiec (dziś radny Nowoczesnej): - To ostatnie tchnienia przed zgonem.

Czas na nowe

W środowych spotkaniach nie brała udziału dawna szefowa regionu Bożenna Bukiewicz. Dlaczego? - Nie wpisano mnie w grafik - powiedziała „GL”.

Ważna osoba z PO: - Jak reklamować nową odsłonę partii twarzą pani Bukiewicz? Właśnie jej brak ma być obietnicą, że to, co było, nie wróci.

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.