Paweł Gzyl

Wojciech Mecwaldowski najlepiej odpoczywa, układając klocki lego

„Gdy miałem pięć lat, mama zapytała: „Wojtuś, a kim ty będziesz?”. A ja, że aktorem. Nie wiem, dlaczego tak powiedziałem, po prostu wiedziałem” - opowiada Fot. Adam Guz „Gdy miałem pięć lat, mama zapytała: „Wojtuś, a kim ty będziesz?”. A ja, że aktorem. Nie wiem, dlaczego tak powiedziałem, po prostu wiedziałem” - opowiada dzisiaj Wojciech Mecwaldowski
Paweł Gzyl

Już jako mały chłopiec potrafił na zawołanie płakać. To sprawiło, że postanowił zostać aktorem. Polonista zamiast go przygotować - wyśmiał przed klasą. Na egzaminie powiedziano mu, że się nie nadaje na aktora. On udowodnił wszystkim, że się mylą.

Tytułowym bohaterem filmu „Juliusz” jest uporządkowany nauczyciel plastyki , którego głównym problemem w życiu jest ojciec - nieustająco imprezujący artysta malarz. Kiedy senior przeżyje drugi zawał serca, a mimo to odmówi zmiany stylu życia, Juliusz będzie musiał znaleźć sposób na to, by wpłynąć na jego zachowanie.

Tak zaczyna się nowa polska komedia, w której główną rolę odtwarza Wojciech Mecwaldowski. Będziemy mogli oglądać ją w kinach już od najbliższego piątku. Dzięki „Juliuszowi” znany z drugoplanowych ról aktor wreszcie pokazuje pełnię swych możliwości.

- Kiedyś Daniel Olbrychski powiedział, że aktor wychodząc na scenę, powinien być jak bokser, który staje na ringu - musi wiedzieć, że jest najlepszy. I nie chodzi tu o pychę czy egoizm, tylko o świadomość, że jest się przygotowanym do roli najlepiej jak to możliwe i że w danym momencie jest się najlepszym przed samym sobą. Gdy zdałem sobie sprawę, że to działa, zrozumiałem, że warto poświęcać temu czas i pracować, by było jeszcze lepiej - zapewnia aktor w „Plejadzie”.

***

Jego dziadek miał w Kłodzku zakład fotograficzny. Założył go zaraz po wojnie - a pracowała w nim także jego babcia, a potem nawet ojciec. Nic dziwnego, że i on przejął od dziadka pasję do robienia zdjęć. Mały Wojtuś szczególnie upodobał sobie asystowanie przy fotografowaniu pięknych kobiet. Być może wpływ miało na to pewne wydarzenie z dzieciństwa.

- Jak miałem 8 lat, na werandzie znalazłem gazetę typu „Playboy”, w której zobaczyłem pięknie zbudowaną, nagą kobietę w dżungli. Nie mogłem wyjść z podziwu. Nagle na werandę wszedł mój tato i usiadł przy mnie. Wziął bez słowa pismo, położył na swoim lewym kolanie i zaczął w ciszy ze mną oglądać. Każda przerzucana przez niego strona jak cegła uderzała w moje prawe kolano. Myślałem, że się posram ze strachu. W połowie oglądania powiedział: „Podziwiaj synu piękno kobiety”. Obejrzeliśmy w ciszy do końca, zamknął i wyszedł - wspomina aktor w „Playboyu”.

Czytaj więcej i dowiedz się:

  • jak Mecwaldowski odkrył swoje zamiłowanie do aktorstwa?
  • jak i kiedy rozwinęła się jego kariera? 
Pozostało jeszcze 67% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Paweł Gzyl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.