Wiek to nie wymówka - mówi 78-letni Bernard Więcek

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Rusek
Tomasz Rusek

Wiek to nie wymówka - mówi 78-letni Bernard Więcek

Tomasz Rusek

- Wiek? Ja mam 78 lat i pływam, podciągam się, maszeruję. Każdy tak może - zapewnia gorzowianin Bernard Więcek, który ćwiczy już od 60 lat!

Spotykamy się koło Parku Wiosny Ludów, a pan już szuka sposobu, by poćwiczyć. Rozciąganie na oparciu ławki, pompki na jej siedzeniu... Ciągle pana nosi?
(Śmiech) tak, bez przerwy.

Jak to wygląda na co dzień? Gdzie, jak często pan ćwiczy?
Co drugi dzień, idąc z centrum na rynek za Wartą ćwiczę na bulwarze. Jest tam taki „pajączek”, drążki, i tam się podciągam i gimnastykuję. Robię sobie wymyki. Dodatkowo co sobotę dwie godziny pływam, a co niedzielę zaliczam długi marsz z kijkami po lesie.

Jak idzie panu podciąganie?
Nadchwytem robię po sześć podciągnięć, podchwytem 10.

O, matko! Szacunek. Ja tyle razy nie dam rady, a mam ponad dwa razy mniej lat! Kiedy pan zaczął ćwiczyć? Pasja narodziła się na emeryturze?
Nie. Mój brat był w szkole oficerskiej w Toruniu. Przyjechał kiedyś na urlop, zrobiliśmy drążek i powiedział: - Teraz będziesz ćwiczył! Jak pójdziesz do wojska, będziesz pierwszym gimnastykiem!
No i tak się stało.

Zaraz, zaraz. Skoro zaczął pan ćwiczyć przed wojskiem, to od ilu lat pan trzyma kondycję?
Ćwiczę od 18. roku życia, mam 78 lat, czyli ćwiczę równo 60.

Każdy może ćwiczyć?
Absolutnie tak. Oczywiście nie da się zacząć od podciągania czy maratonu. Jednak każdy regularny ruch, nawet pozornie niewielki: schody zamiast windy, spacer do sklepu zamiast jazda samochodem, coś zmienia w organizmie. Zaczynajmy od małych kroczków. Wielkie podróże właśnie z nich się przecież składają. Powoli dokładajmy wysiłku, metrów, tempa. Słuchajmy oczywiście organizmu i nie szalejmy, jednak stawiajmy sobie codzienne, fizyczne wyzwania. Na tym to przecież polega. Ważne, by robić to regularnie.

Długo pan tak zamierza jeszcze się „katować”?
Zawsze sobie marzyłem, że na 80. urodziny będę się jeszcze podciągał. Czyli minimum dwa lata (śmiech)! Mam taki plan, by imprezę z okazji osiemdziesiątki zrobić na gorzowskim bulwarze, koło mojej „siłowni” (czyli koło drążków - dop. red.). I jak zdmuchnę świeczki i zbiorę życzenia, to zaproszę gości na minizawody w podciąganiu!

Tomasz Rusek

Najwięcej moich tekstów znajdziecie obecnie na stronie międzyrzecz.naszemiasto.pl. Żyję newsami, ciekawostkami, inwestycjami, problemami i dobrymi wieściami z Międzyrzecza, Skwierzyny, Trzciela, Przytocznej, Pszczewa i Bledzewa.
To niezywkły powiat, moim zdaniem jeden z najpiękniejszych (i najciekawszych!) w Lubuskiem. Są tam też wspaniali ludzie, z którymi mam szansę porozmawiać na facebookowym profilu Głos Międzyrzecza i Skwierzyny. Wpadnijcie tam koniecznie. Udało się nam stworzyć wraz z ponad 15 tysiącami ludzi fajne, przyjazne miejsce, gdzie znajdziecie newsy, piękne zdjęcia, relacje z ważnych wydarzeń i - codziennie! - najnowszą prognozę pogody. Bo od pogody zaczynamy dzień.


Staram się pilnować najważniejszych spraw i tematów. Sporo piszę o:


jeziorze Głębokim, o inwestycjach, czy atrakcjach turystycznych, ale poruszamy (MY - bo wiele tematów do załatwienia i opisania podpowiadacie Wy, Czytelnicy) dziesiątki innych spraw. 
Dlatego przy okazji wielkie dzięki za Wasze komentarze, opinie, zaangażowanie i wsparcie.



Zdarza się też, że piszę o Gorzowie. To moje rodzinne miasto, które - tak lubię myśleć - znam jak własną kieszeń. Cały czas się zmienia, rozbudowuje, wiecznie są tu jakieś remonty i inwestycje, więc pewnie jeszcze przez lata nie zabraknie mi tematów!



 


Do Gazety Lubuskiej (portal międzyrzecz.naszemiasto.pl jest jej częścią) trafiłem niemal 20 lat temu. Akurat zakończyłem swoją kilkuletnią przygodę z Radiem Gorzów i Radiem Plus, więc postanowiłem się sprawdzić w słowie pisanym (choć mówione było świetną przygodą). I tak się sprawdzam, i sprawdzam, i sprawdzam. Musicie bowiem wiedzieć, że Lubuska sprzed nastu lat i obecna to zupełnie inne gazety. Dziś, poza pisaniem, robimy zdjęcia, nagrywamy filmy, przygotowujemy relację. Żaden dzień nie jest takim sam. I chyba dlatego tak lubię tę pracę.

Lubię też:



  • jazdę na rowerze

  • pływanie

  • urlopy

  • gołąbki

  • seriale

  • lenistwo



nie przepadam za:



  • winem

  • górami

  • ogórkową

  • tłumem

  • hałasami

  • wczesnym wstawaniem (aczkolwiek nieźle mi wychodzi!)



OK, w ostateczności mogę zjeść ogórkową.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.