Dariusz Pawłowski

Widzę Łódź: Brudne miasto do umycia FELIETON

LD160329PL_85.jpg Fot. Polska Press
Dariusz Pawłowski

Już widać, iż trzeba będzie się napracować, by posprzątać. Jak co roku, gdy miasto zaczyna wydobywać się z zimy, zieleń jeszcze nie rozczuliła nas przyjemnością życia, a słońce nie podniosło nam wzroku z chodników, ujawnia ono swą nieczystość.

W nużącym okresie wyczekiwania na „piękne okoliczności przyrody” - wyraziście tę dosłowną, jak i tę w wymiarze bardziej etycznym. Łódzki miejski brud jest o tyle specyficzny, że jego niebagatelna część to nieuprzątnięte gruzowiska, sypiące się, niedogrzane kamienice, bałagan towarzyszący nieopanowanym remontom dróg i ciągnącej się tzw. rewitalizacji.

Miasto stawia na efekt prac, którym będzie się można pochwalić (bo w dniu otwarcia obiekt czy miejsce są jeszcze czyste i barwne), nie trawiąc energii na codzienne posprzątanie po sobie. Łódź zmaga się ze smogiem, trudno nie zauważyć poprawy (jako mieszkaniec kamienicy w śródmieściu ciągle jednak czuję, czym pali się w piecach przy Piotrkowskiej, i nie jest to np. węgiel), ale w tym zakresie nie wszystko zależy od nas. Jak można przeczytać w opublikowanym niedawno rankingu Polskiego Alarmu Smogowego za rok 2020 - nasz Zgierz znalazł się na szóstym miejscu w kraju wśród miejscowości z najwyższym rocznym stężeniem pyłów PM10. A przecież nie żyjemy pod kloszem...

Rzecz jasna, nikomu tak brud nie przeszkadza, jak czystemu człowiekowi. W tym zakresie, bez oglądania się na samorząd, sami możemy sobie wiele zarzucić. Nieco oczadzeni ideą segregacji śmieci, nie mamy problemu z pozostawianiem śladów swojej bytności na chodnikach, klatkach schodowych, trawnikach, w parkach - wszędzie, gdzie się nas wpuści. Może rzeczywiste okupienie gestu rzucenia czegokolwiek na ulicę dotkliwym mandatem jest istotniejszym zadaniem dla strażników miejskich, niż wiele innych „interwencji”, które podejmują spacerując po Łodzi? Jeszcze luty, ale już należałoby zacząć sprzątać. Mam nadzieję, że brud Łodzi przestaniemy uważać za objaw jej „charakterności”. Wygrażano nam polskim Detroit, nie musimy go zamieniać na polski Neapol.

Pozostało jeszcze 2% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Dariusz Pawłowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.