Świat nauki w szoku, a prokuratura szuka komunizmu

Czytaj dalej
Mariusz Parkitny

Świat nauki w szoku, a prokuratura szuka komunizmu

Mariusz Parkitny

Po akcji policji na konferencji poświęconej Marksowi.

Minister przeprasza naukowców, rektor mówi o łamaniu prawa, a szczecińska prokuratura nie ma sobie nic do zarzucenia.

– To zastraszenie środowiska i zapowiedź świata pod dyktaturą – komentuje zachowanie śledczych prof. Jerzy Kochan. To reakcje na wysłanie policji, aby sprawdziła, czy naukowcy popierają komunizm.

Szokująca nie tylko dla świata nauki decyzja Prokuratury Rejonowej Szczecin-Zachód wywołała wczoraj prawdziwe trzęsienie ziemi. Sprawę opisaliśmy w poniedziałkowym „Głosie”.

Słowa oburzenia płynęły nie tylko ze środowisk uczelnianych. Rektora Uniwersytetu Szczecińskiego przeprosił osobiście Joachim Brudziński, minister spraw wewnętrznych i administracji, choć podlegli mu policjanci tylko wykonywali polecenie prokuratury.

W piątek funkcjonariusze sprawdzali, czy naukowa konferencja w Pobierowie poświęcona Karolowi Marksowi jest propagowaniem komunizmu. Zlecenie dostali z prokuratury, do której wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Policjanci spisali organizatorów i zrobili zdjęcia czasopism poświęconym lewicy. Periodyk jest dostępny na rynku od lat. W konferencji brało udział kilkudziesięciu naukowców, w tym profesorowie z pięciu polskich uniwersytetów.

– Policjanci powiedzieli mi, że mają sprawdzić, czy nie jest tu prowadzona działalność antynarodowa. Powoływali się na konstytucję i ustawę o IPN – tłumaczy współorganizator prof. Jerzy Kochan z US.

– To pierwszy taki przypadek ingerencji w spotkanie naukowe w wolnej Polce – dodał Tymoteusz Kochan, filozof.

Reakcja rektora

Ośrodek w Pobierowie należy do Uniwersytetu Szczecińskiego. Zgodnie z ustawą o uczelniach wyższych, policja nie może prowadzić tu działań bez zgody rektora. Ale nikt o akcji go nie zawiadomił. Wczoraj prof. Edward Włodarczyk wydał ostre oświadczenie. Interwencję nazwał nieuprawnioną i naruszającą prawo. Zapowiedział, że wystąpi „do odpowiednich służb z wnioskiem o wyjaśnienie okoliczności interwencji”. Przypomniał, że konferencje w Pobierowie odbywają się od wielu lat, a ich program jest dostępny w internecie.

Prokuratura nie widzi problemu

Według prokuratury, wszystko odbyło się zgodnie z prawem, a zarzuty rektora dotyczące złamania prawa nie dotyczą tej sytuacji.

– Ewentualne treści, które mogłoby naruszać prawo, zdaniem zawiadamiającej osoby, miały być propagowane podczas tej konferencji. Zapadła więc decyzja, aby dokonać stosownego sprawdzenia w tym zakresie. Oczywiście w sposób, który nie zakłóci przebiegu konferencji. I według mojej wiedzy, nie została zakłócona – powiedziała prokurator Joanna Biranowska-Sochalska z Prokuratury Okręgowej w Szczecinie.

Funkcjonariusze nie słuchali wykładów, więc nie wiadomo, na jakiej podstawie prokurator może orzec, czy naukowcy pochwalali komunizm. Prokuratura nie wyklucza zbierania kolejnych dowodów.

– Sprawa nie jest zakończona. Prokurator podejmie decyzję po analizie materiałów dowodowych – dodaje prok. Biranowska-Sochalska.

Mariusz Parkitny

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.