Walczyli. 63 dni powstania. Powstańcy mieszkający w Szczecinie

Czytaj dalej
Marek Rudnicki

Walczyli. 63 dni powstania. Powstańcy mieszkający w Szczecinie

Marek Rudnicki

W 1981 r. żyło w Szczecinie 157 byłych powstańców warszawskich, dziś pozostało z tego grona tylko 11. Kroniki por. Edwarda Zamiary są ozdobą kilku miejsc, w tym Muzeum Powstania Warszawskiego.

Por. Edward Zamiara walczył w powstaniu warszawskim jako jeden z łączników zgrupowania „Golski” dowodzonego przez kapitana Stefana Golędzinowskiego ps. Golski. Miał wówczas 10 lat i - jak wspomina - wcale nie był najmłodszym łącznikiem.

Walczyli. 63 dni powstania. Powstańcy mieszkający w Szczecinie

Mieszkał z rodzicami przy ul. Marszałkowskiej. Jego ojciec, Władysław, był w ochronie gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego, komendanta głównego Armii Krajowej.

- Musieliśmy uciekać, bo przybiegł do nas chłopak z informacją, że idą Ukraińcy i mordują wszystkich, likwidując mieszkańców wszystkich domów - opowiada o pierwszych dniach po wybuchu powstania.

Jego historia, podobnie jak innych koleżanek i kolegów, mogłaby stanowić kanwę sensacyjnych filmów. Ich historie, każdego z osobna, spisał w dwóch tomach zebranych na Kronikę Klubu Powstańców Warszawskich. Gdy powstało w Szczecinie koło Powstańców Warszawskich, prowadził skrupulatnie jego kronikę. Do 31 grudnia 2016 r. spisał 6 tomów. Tego dnia koło się rozwiązało. Przy życiu pozostało jedynie 11 członków.

- Wspaniali ludzie o barwnych życiorysach - wspomina i opowiada o ich losach. - Przykładem kpt. Jan Prüffer, który był pierwszym kapitanem m/s „Powstaniec Warszawski” zwodowanego 30 kwietnia 1982 r. Matką chrzestną statku była Irena Rupniewska, sanitariuszka w batalionie kpt. Lucjana Giżyńskiego „Gozdawy”.

Wiele barwnych opowieści, jak ta o Stanisławie Piszczku ps. „Pogoń”, żołnierzu 5. Wileńskiej Brygady Armii Krajowej, która po walkach z Niemcami i Rosjanami przedostała się do Puszczy Kampinoskiej. W powstaniu jej oddziały zdobywały m.in. lotnisko i Dworzec Gdański.

- A wie pan - uśmiecha się - że dopiero po latach wyszły pewne tajemnice? Byłem ministrantem w kościele Świętego Zbawiciela. Z ks. Aleksandrem Cegłow-skim chodziliśmy na ciastka do cukierni Lardelli. Nie wiedziałem, że przed powstaniem był to punkt przekazywania meldunków. A jednym z łączników księdza był właśnie Jan Prüffer.

Stanisław Piszczek, Janina Kin, Amelia Korycka, Leszek Sikora vel Sikorski... - pan Edward wymienia kolegów. Z pierwszym z nich są już umówieni na wyjazd do Warszawy za dwa lata, gdy ten ukończy 100 lat

Marek Rudnicki

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.