Wakacyjny zawrót głowy, czyli najdroższy urlop dekady

Czytaj dalej
Fot. Anna Arent
Dorota Kowalska

Wakacyjny zawrót głowy, czyli najdroższy urlop dekady

Dorota Kowalska

Tak drogo nie było od lat. Ceny wycieczek za granicę rosną z tygodnia na tydzień, za wczasy w Polsce też zapłacimy o 15-20 procent więcej niż w zeszłym roku. I nie ma co liczyć na to, że to się przed wakacjami zmieni. Sytuacja na świecie sprawia, że może być tylko gorzej

Przed nami jedne z najdroższych wakacji ostatnich lat. Pandemia, rosnąca inflacji, rosnące koszty paliwa, wreszcie wojna w Ukrainie - za to wszystko przyjdzie nam zapłacić. I to słono.

- W serwisie Travelist.pl odnotowaliśmy aż 25-procentowy wzrost średniej wartości rezerwacji na okres wakacyjny względem 2019 roku. Mowa tu o konieczności dopłacenia w lipcu nawet 700 zł. Jeżeli chodzi o czerwiec i sierpień, jest to kolejno 600 i 650 zł - mówi Wioletta Kleczka, Commercial Director w Travelist.pl.

Maciej Nykiel, prezes biura podróży Nekera, tłumaczy, że centy rosną z tygodnia na tydzień i nic nie wskazuje na to, żeby ten trend miał się odwrócić.

- Więc jeśli ktoś planuje urlop, chce na niego wyjechać, ale wstrzymuje się z wykupieniem wczasów, bo ma nadzieję, że będzie taniej, robi błąd. Należy zrobić to jak najszybciej - wskazuje Maciej Nykiel.

O tym, jak ceny potrafią wzrosnąć w ciągu zaledwie tygodnia, informował niedawno Instytut Badań Rynku Turystycznego TravelDATA, który porównuje zestawienia cen wycieczek wakacyjnych co tydzień. Jak wynika z danych opublikowanych przez serwis Naszemiasto.pl, w ciągu zaledwie tygodnia między badaniami z 12 i 19 maja 2022 roku średnia cena zagranicznej wycieczki z polskim biurem podróży z terminem wylotu w pierwszym tygodniu sierpnia 2022 roku wzrosła o 68 zł. Natomiast biorąc pod uwagę cenę w analogicznym okresie rok temu, średnia cen wzrosła już o 876 złotych.

Najbardziej drożała Malta - o 299 zł, następnie Portugalia - o 180 zł, na trzecim miejscu znalazła się Gran Canaria - o 175 zł. A wszystko to w zaledwie siedem dni.

Ewa, 44 lata, mężatka. Od lat jeżdżą z mężem na tygodniowe urlopy za granicę. Planują je zazwyczaj wcześniej, te wakacyjne na przełomie stycznia i lutego.

- W tym roku postanowiliśmy pojechać do Grecji, na Korfu. W styczniu za tydzień wakacji na tej wyspie w wersji all inclusive zapłaciliśmy niewiele ponad 2000 zł. Wylatujemy w czerwcu. Dzisiaj za te same wczasy trzeba zapłacić 3500 zł - opowiada.

W styczniu nie brała pod uwagę ani wojny w Ukrainie, ani szalejęcej inflacji. Udało im się po prostu. Ale we wrześniu znowu planują urlop. Pojadą gdzieś na tydzień - jeszcze nie wie, gdzie. Planowali Cypr, może Maltę. Ostatnio skłaniają sie ku Turcji, bo znacznie taniej, a jesienią wciąż jest tam ciepło.

- Na wyjazdy przeznaczymy tyle samo pieniędzy, a nie wyobrażam sobie, żeby urlop spędzić w domu, więc pojedziemy. Wybierzemy po prostu tańszą ofertę, tak aby zmieścić się w budżecie - tłumaczy.

Wakacje.pl podsumowały średnią wartość rezerwacji dla dwóch osób dorosłych w kwietniu 2022 roku w porównaniu do analogicznego okresu przed rokiem. Za wyjazd do Turcji klienci płacą łącznie średnio 5756 złotych (przed rokiem 5864 zł), do Grecji 5991 zł (5921 zł w 2021 r.), a Egipt zdrożał do poziomu 6410 zł z 5652 zł przed rokiem. Wzrost od-notowała również Tunezja -z 5155 zł przed rokiem do 5350 zł w 2022 roku.

Tyle tylko, że na etapie rezerwacji, która trwała do końca marca, nikt nie spodziewał się aż takiej inflacji, wzrostu kursów walut czy cen paliwa lotniczego.

Nie lepiej sytuacja wygląda w kraju: jeśli ktoś zdecyduje się spędzić wakacje w Polsce, zapłaci za nie średnio o 15-20 proc. więcej, w zależności od typu obiektu i regionu.

- Mimo to, jak wynika z danych zbieranych przez instytucje branżowe, aż 70 proc. Polaków deklaruje chęć wyjazdu wbrew niesprzyjającym warunkom - mówi Natalia Jaworska z Noclegi.pl. - Już teraz widzimy u nas wzrost rezerwacji na wakacje o 47 proc. względem analogicznego okresu w roku ubiegłym. Choć trzeba przyznać, że nie wszystkie typy obiektów korzystają z tego wzrostu. Sytuacja hoteli, do których nie wrócił w pełni ruch kongresowy ani turyści zagraniczni, wciąż nie mogą wyjść z popandemicznego kryzysu - dodaje Jaworska.

Nie zmieniają się główne kierunki wybierane przez Polaków na wakacje w kraju. Tradycyjnie są to Zakopane, Kołobrzeg, Gdańsk, Kraków, Władysławo. Z najwyższymi kosztami liczyć trzeba się w Gdańsku, gdzie średnia cena za noc za osobę przekroczyła już 100 złotych. Taniej jest w Zakopanem i Władysławowie, gdzie jeden nocleg kosztuje średnio 86 złotych.

Jeszcze więcej, bo powyżej 2300 złotych za grupę czteroosobową na 5 dni, zapłacimy w również popularnych Sopocie i Jastrzębiej Górze.

Na ceny i dostępność miejsc wpływa też fakt, że pewna część obiektów nie planuje otwierać się na ten sezon, ponieważ korzystając z publicznego wsparcia, oddali miejsca na zakwaterowanie dla uchodźców.

Wojtek razem z rodziną - żona, dwójka dzieci - od lat jeździ w wakacje nad polskie morze. Lubią Bałtyk.

- Już w zeszłym roku przecieraliśmy oczy ze zdumienia, kiedy całą rodziną poszliśmy na rybę z frytkami. Zostawiłem w nadmorskim barze ponad 200 złotych - opowiada. Rozrywki dla dzieci kosztują ma-jątek, podrożało dosłownie wszystko. Na szczęście jeżdżą w to samo miejsce, zaprzyjaźnili się z gospodarzami, u których wynajmują dwa pokoje, więc ci traktują ich niemal po przyjacielsku.

- Płacimy noclegi po starych cenach, to na pewno obniża nam koszt pobytu. Możemy korzystać z kuchni, więc śniadania, kolacje, a czasami obiady przygotowujemy sami. Nie byłoby nas stać, żeby całą czwórką przez dwa tygodnie żywić się na mieście - tłumaczy.

Kiedy idą na plażę, zabierają ze sobą swoją wodę i przygotowane w domu kanapki. Nie chcą przepłacać - i tak dwutygodniowy urlop z dziećmi kosztuje ich fortunę. Z drugiej strony czekają na niego cały rok.

- Nie wyobrażamy sobie, żeby nie pojechać w wakacje nad morze. Dzieci by tego chyba nie przeżyły - wybucha śmiechem. - Zimą odpuściłby jeszcze wyjazd w góry, ale latem musi być morze. Tym bardziej że wakacje trwają dwa miesiące, trudno, żeby cały ten czas siedziały w domu albo u babci w tym samym mieście. Więc, owszem, finansowo trochę boli ten urlop, ale nie ma wyjścia. Zresztą, my z żoną też ciężko pracujemy, musimy chwycić oddech - dodaje.

Katarzyna Turosieńska z Polskiej Izby Turystyki zwróciła uwagę na zmieniające się tendencje w planowaniu wyjazdów.

- Aktualnie zmieniły się trendy w planowaniu, bo Polacy przestali planować wakacje. Do tej pory było tak, że już z półrocznym, czasem rocznym wyprzedzeniem wiedzieliśmy, gdzie chcemy spędzić wakacje. Wiedzieliśmy też, mniej więcej, ile za nie zapłacimy. Teraz Polacy podejmują decyzje z dnia na dzień, nawet dzień wcześniej albo tego samego dnia. Właśnie do tego doszło przez sytuację pandemiczną, inflacyjną. Oczywiście też przez to, co dzieje się za naszą wschodnią granicą - mówiła Turosieńska w rozmowie z TVN24.

Dodała, że „w tym roku prawdopodobnie wakacje w Polsce wschodniej będą jednymi z tańszych”.

- Przede wszystkim przez to, co dzieje się w Ukrainie, ale przez pas ograniczonych możliwości poruszania się przy granicy z Białorusią. Województwa podlaskie i lubelskie oraz podkarpackie prawdopodobnie nie będą ponosiły cen, a jeśli tak, to minimalnie - oceniła.

Może dlatego, że w Polsce wcale tanio nie jest, rośnie liczba pragnących wyjechać na ulop za granicę, mimo że tam też ceny szaleją. Ale prawda jest taka, że na wakacje w kraju wydamy tyle samo, co za ten sam czas spędzony w Bułgarii czy Hiszpanii kontynentalnej.

- Coraz mniej obostrzeń na świecie i wysokie ceny w kraju sprawiły, że ruch zagraniczny wraca do normy. W tej chwili mamy wzrost w rezerwacjach do Chorwacji aż o 50 proc. Widać też zwiększone zainteresowanie Turcją po tym, gdy kraj ten zniósł obowiązek paszportowy - relacjonuje Natalia Jaworska z Noclegi.pl.

Maciej Nykiel, prezes biura podróży Nekera, mówi wręcz, że rok 2022 może być rekordowy - już jest na pewno lepszy od roku 2019, czyli ostatniego przed pandemią.

- Przede wszystkim do ludzi szybko dotarło, że taniej nie będzie, więc wykupują urlopy już teraz, jeśli je planowali. Poza tym, są spragnieni wypoczynku poza granicami kraju, w cieplejszym klimacie; przez dwa lata byli właściwie uwięzieni w domach. Kolejna sprawa: wiele państw, chcąc przyciągnąć klientów i nadrobić pandemiczne straty, wprowadza wiele udogodnień. Przykładem może być Turcja, która zniosła wymógł paszportów - wylicza Nykiel.

Także Jarosław Kałucki z Travelplanet przyznaje, że ostatnie dni wskazują, że jest lepiej niż przed pandemią.

- Kiedyś wyjazd do Turcji czy Egiptu był swego rodzaju luksusem. Dzisiaj jest dobrem podstawowym, z którego ludzie nie chcą rezygnować - ocenia Kałucki.

I opowiada, że w 2016 roku agencja SW RESEARCH metodą wywiadów on-line zrobiła badania i tak powstał raport opisujący zwyczaje Polaków związane z wypoczynkiem. Przeprowadzono 1021 ankiet z reprezentatywną grupa Polaków od 18. roku życia. I co się okazało? Otóż w przypadku pogorszenia sytuacji zawodowej rezygnacja z wypoczynku była wskazywana przez badanych najczęściej na czwartej, piątej pozycji rankingu. Za to w przypadku dodatkowego dopływu gotówki największy odsetek badanych wskazał, że przede wszystkim udałby się na urlop. Z raportu wynika także, że najczęstsze przyczyny wybierania wakacji za granicą to chęć zobaczenia ciekawych miejsc oraz gwarancja ładnej pogody.

- Owszem, ceny wzrosły, więc Polacy dostosują do nich swoje wymagania, Być może wybiorą inne miejsce niż planowali, trochę tańsze, ale wyjadą za granicę - tłumaczy Jarosław Kałucki. Do tego dochodzi zmęczenie pandemią, o czym mówią wszyscy moi rozmówcy: ludzie chcą po prostu odpocząć, nadrobić stracony czas, kiedy nie mogli opuszczać domów, wyjechać na urlop gdzieś do ciepłego kraju.

- Praktycznie problemów „covidowych” w Europie nie ma, nie trzeba robić testów (oczywiście dotyczy to osób zaszczepionych, posiadających certyfikat ECC, „Green Pass”). Zdecydowanie najwięcej rezerwacji mamy obecnie do tradycyjnych wakacyjnych krajów z basenu Morza Śródziemnego, głównie z EU: Chorwacja, Grecja, Bułgaria, Hiszpania kontynentalna, Włochy, Malta, Cypr, Majorka, Wyspy Kanaryjskie. Popularne kierunki pozaeuropejskie to Turcja, Egipt, Tunezja, Dubaj. Cały czas bardzo dobrze sprzedają się Karaiby, Kenia, Tanzania, Seszele, Mauritius,Tajlandia, Dubaj, Malediwy, Sri Lanka - wylicza Maciej Nykiel. I dodaje, że wielu polskich klientów nie chce obecnie wypoczywać z Rosjanami, ale nie jest to sprawa decydująca o ostatecznym wyborze miejsca wypoczynku.

Z kolei według badania przeprowadzonego przez Wakacje.pl najpopularniejszymi kierunkami na lato 2022 są w kolejności: Turcja, Grecja, Egipt, Hiszpania, Tunezja, Cypr, Bułgaria, Zjednoczone Emiraty Arabskie, Chorwacja i Włochy. Lista nie zmieniła się w porównaniu do roku ubiegłego z tą różnicą, że mniejszą popularnością cieszy się w tym roku Chorwacja (spadek na 9. miejsce z 7. miejsca w 2021 roku). Niezmiennie pierwszym wyborem pozostaje Turcja.

Julia nie ma już małych dzieci, więc jedzie na urlop w maju, czerwcu, wrześniu lub październiku. Zawsze szuka okazji. Lubi Bory Tucholskie, Mazury, nad polskie morze nie jeździ. Za drogo, za dużo ludzi, nawet poza sezonem. A ona w maju czy czerwcu w mniej obleganych regionach, ale też atrakcyjnych, wynajmuje domek za mniej niż 200 zł za dobę.

- Czasami szukamy okazyjnych wyjazdów za granicę. Nie musi być na tydzień czy dwa: lecimy gdzieś na trzy czy pięć dni. Tak ostatnio byliśmy w Barcelonie, a wcześniej w Lizbonie - mówi. Jej szwagierka preferuje wyjazdy za granicę, ale planuje je dużo wcześniej i szuka okazji. Wykupuje wycieczki z dużym wyprzedzeniem, jest też w stałym kontakcie z zaprzyjaźnionym biurem podróży, które podsyła jej zawsze jakieś ciekawe propozycje. Wychodzi stosunkowo tanio. W tym roku leci na Majorkę, jeszcze nie była. Tygodniowe wczasy wykupiła jeszcze w lutym.

Jak zatem wyjechać na wakacje, także za granicę, i nie zbankrutować? Eksperci nie mają wątpliwości: elastyczny termin wyjazdu, podróż poza szczytem sezonu i poza utartym szlakiem, ale też dobre planowanie to podstawa.

- Co prawda szczyt sezonu turystycznego przypada na wakacje letnie, ale w ramach tych 9-10 tygodni ceny również się zmieniają. Ich wysokość kształtuje wiele czynników, między innymi popyt, który z kolei jest uzależniony od terminów przerwy letniej na dużych rynkach źródłowych, takich jak Wielka Brytania, Niemcy, Francja czy Włochy. To dlatego między wyjazdami w poszczególnych tygodniach lipca i sierpnia różnice w cenie mogą wynosić nawet kilkaset złotych od osoby - mówi Jolanta Kołodziejczyk, dyrektor produktu w Wakacje.pl.

Sytuacja jest prostsza, kiedy dzieciaki nie są w wieku szkolnym. W popularnych kurortach basenu Morza Śródziemnego ciepło jest od maja do października, czasem nawet listopada. Choć znaczną część kosztu wyjazdu stanowi bilet lotniczy lub paliwo przy dojeździe własnym, to cena zakwaterowania też odgrywa tu sporą rolę. Dlatego skracając nieco pobyt, sporo zaoszczędzimy. Zamiast na tydzień, możemy pojechać na 5 dni, a zamiast na dwa tygodnie na 10-12 dni. I pamiętajmy: liczba gwiazdek nie jest jedynym wyznacznikiem jakości hotelu. Czasami warto popytać znajomych, poczytać opinie i wybrać coś tańszego, co wcale nie znaczy gorszego. Jeśli już zdecydowaliśmy się na wyjazd, wybraliśmy kierunek, nie czekajmy do ostatniej chwili.

- W okresie przedsprzedaży rabaty sięgają 40 proc.. Dodatkowo klienci otrzymują pakiet innych korzyści, takich jak gwarancja niezmienności ceny czy najniższej ceny. Co równie ważne, w momencie rezerwacji klient wpłaca tylko zaliczkę, resztę dopłaca na miesiąc przed wyjazdem. To pozwa-la lepiej rozłożyć koszty podróży na kilka miesięcy - zwraca uwagę Jolanta Kołodziejczyk.

Więc plan jest bardzo ważny, podobnie jak odpowiednie podejście. Na urlopie mamy wypoczywać, także wtedy, kiedy ceny nie pozwolą nam na szaleństwo.

- Nawet jeśli lato spędzamy w mieście, trzeba zadbać o siebie, zadbać o to, żeby zrobić coś trochę innego niż robimy zwykle, czyli zrobić kolację na fajnie zaaranżowanym balkonie, pójść na spacer, na lody, na mrożoną kawę - robić rzeczy, które nam się kojarzą z wakacjami, które są przypisane ładnej pogodzie, a nie dniom deszczowym. Zadbać o skojarzenia: ubrać się w zwiewną sukienkę, szorty - w takich drobnych rzeczach tkwi magia chwili. Wtedy się rozluźnimy, będziemy mieć skojarzenie z wakacjami - mówiła mi swego czasu psycholog Maria Rotkiel.

Możemy też zorganizować weekendową wycieczkę rowerową albo wypad nad jezioro czy w góry. Zadbać o dobry humor i wyborowe towarzystwo - to gwarancja udanego wypoczynku.

Dorota Kowalska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.