Wakacje po koronawirusie? Blisko domu, daleko od ludzi. Odwrót od popularnych kurortów

Czytaj dalej
Fot. Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann

Wakacje po koronawirusie? Blisko domu, daleko od ludzi. Odwrót od popularnych kurortów

Krzysztof Strauchmann

Lato na pewno nadejdzie, ale jakie będą tegoroczne wakacje, to już trudno przewidzieć. Niewielu z nas planuje już letni wypoczynek, jednak na pewno będziemy chcieli jakoś odpocząć.

- Na dobrą sprawę nie wiadomo czy w ogóle będą w tym roku wakacje – mówi Piotr Mielec, dyrektor biura Opolskiej Regionalnej Izby Turystycznej. - Specjaliści z branży turystycznej i psychologowie wskazują, że kiedy pandemia się zakończy, choć nie wiemy kiedy do tego dojdzie, to ludzie w pierwszej chwili będą się decydować na wyjazdy blisko od domu. W pierwszej kolejności będziemy mieli do czynienia z ożywieniem turystyki krajowej, a potem z ewentualnym ożywieniem turystyki zagranicznej, gdy przekonamy się, że jest w pełni bezpieczna.

Minister zdrowia Łukasz Szumowski wspominał we wtorek w radiowym wywiadzie, że powinniśmy w tym roku zapomnieć zorganizowanym wypoczynku młodzieży - o koloniach czy obozach letnich. Bezpieczniej więc będzie pojechać na wypoczynek samotnie, albo w gronie najbliższych, z którymi i tak spędzamy czas. Poczucie bezpieczeństwa podpowiada też aby unikać obleganych atrakcji i plaż, wyruszyć raczej na bezludne górskie czy leśne szlaki. To oznacza spore rozproszenie ruchu turystycznego, dotychczas koncentrującego się w popularnych kurortach i na wielkich imprezach wakacyjnych.

Podejrzewam, że będziemy szukać miejsc z dala od dużych skupisk ludzkich, poza miastami i popularnymi miejscami wypoczynku – dodaje Piotr Mielec. - Może jakieś szanse otwierają się przed właścicielami obiektów noclegowych czy atrakcji na Opolszczyźnie.

Kogo stać na wyjazd?

- Sporej grupy ludzi może nie być stać na wypoczynek, z powodu problemów gospodarczych – komentuje Krzysztof Erm, prezes Agroturystycznego Stowarzyszenia Ziemi Nyskiej i Borów Niemodlińskich. – Mam nadzieję, że część ludzi wybierze jednak wypoczynek w kraju i wspomoże w ten sposób naszą gospodarkę. Gospodarstwa agroturystyczne mają swoje atuty: są małe, odizolowane od świata z powodu swojego położenia. Gwarantują kontakt z przyrodą i jednocześnie są bezpieczniejsze niż duże hotele. Poza tym leżą w zasięgu 100 kilometrów od każdego większego miasta i łatwo do nich dojechać.

W tym roku mam tylko jedną rezerwację na lato, zrobioną jeszcze w lutym – mówi Zenowia Murawska, od 25 lat właścicielka gospodarstwa agroturystycznego nad Jeziorem Nyskim. – Poza tym całkowita cisza, choć poprzednio już w marcu miałam telefony i maile z pytaniami o wolne terminy. Jednak nie obawiam się, że w tym sezonie będzie całkiem głucho. Przewiduję raczej, że ruch spadnie o połowę. Jak tylko ustąpi koronawirus, ludzie będą chcieli odpocząć na łonie natury, wyjechać z miast choćby na krótko.

Krzysztof Strauchmann

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.