Teatr Lalek Pleciuga w Szczecinie nie tylko dla młodych widzów

Czytaj dalej
Fot. Sebastian Wołosz
Celina Wojda

Teatr Lalek Pleciuga w Szczecinie nie tylko dla młodych widzów

Celina Wojda

Tym razem przyglądaliśmy się, jak powstaje spektakl dla dorosłych.

Dzisiejsze miejsce, do którego postanowiliśmy zaglądnąć jest naprawdę wyjątkowe. Uwielbiają je zarówno mali jak i duzi. To Teatr Lalek Pleciuga. Jedyny taki teatr w mieście. Jak to mamy w zwyczaju zobaczyliśmy miejsca, których widzowie nie widzą, zajrzeliśmy w różne zakamarki i byliśmy świadkami tworzenia sztuki „Disco macabre”, która swoją premierę będzie miała 4 listopada.

Przychodząc na spektakl widzimy piękną sztukę. Nie zastanawiamy się nad tym, ile osób nad nią pracowało, tylko podziwiamy to co obecnie dzieje się na scenie. A warto wiedzieć, że przygotowanie przedstawienia rozpoczyna się już na kilka tygodni przed premierą. Pracują nad nim nie tylko aktorzy, ale także zespoły krawieckie i plastyczne.

Pracownia krawiecka
W pracowni krawieckiej powstają kostiumy dla aktorów. Nam udało podejrzeć się część stroju dla bohatera ostatniej sceny „Disco macabre”. W dużym pomieszczeniu spotkaliśmy dwie panie, które pieczołowicie pracowały nad dokładnym wykonaniem kostiumów. Panie Joanna i Agnieszka muszą się wykazać nie tylko zdolnościami krawieckimi, ale także dużą kreatywnością, bo jak opowiadają, niektóre stroje wymagają specjalnych wzmocnień, żeby na scenie się nie rozwaliły.

- Tu nie ma mowy o prowizorce - opowiadają krawcowe. - Raczej można powiedzieć, że czasami omijamy rzetelne krawiectwo na rzecz własnych patentów, które utrzymają kostium w całości i nie pozwolą żeby się rozpadł.

Rzeczywiście, niektóre rozwiązania zdziwiłyby najlepszych krawców w mieście, ale czego się nie robi dla sztuki - podkreślają krawcowe. W zależności od zamysłu reżysera i skomplikowania stroju dla aktora, takie przebranie może powstawać od kilku godzin nawet do kilkunastu dni.

Pracownia plastyczna
Na parterze budynku znajdują się kolejne pracownie plastyczne - konstruktorska, ślusarnia, stolarnia i malarnia. Powstają w nich lalki, elementy scenografii, konstrukcje drewniane, rekwizyty. Pracownicy muszą wykonać wszystko samodzielnie i to na podstawie projektu sztuki, który otrzymują około dwóch miesięcy przed premierą.

- Mamy projekt i musimy wymyślić mechanizmy, zaproponować materiał, z którego zostanie wykonana lalka - opowiada pani Elwira.

Jak śmieją się pracownicy, właśnie dlatego w pracowni panuje artystyczny nieład, bo każdy element może się jeszcze przydać.

- Tuby po materiałach mogą posłużyć jako drzewa czy statywy. Okazuje się więc, że wszystko można u nas wykorzystać - śmieje się pani Elwira.

Próba na scenie
Widzieliśmy jak powstaje scenografia, jak szyją się kostiumy i mieliśmy też okazję zobaczyć, jak aktorzy ćwiczą na scenie. To bardzo ciekawe doświadczenie obserwować aktorów, którzy dopiero uczą się swojej roli. Jedna scena odgrywana jest kilka razy. Reżyser przerywa ją kilka razy i sugeruje jak mogą zachować się aktorzy, żeby efekt był jeszcze lepszy, wprowadza zmiany, podpowiada.

Dla kogoś, kto obserwuje prace aktorów z boku taka próba wydaje się nawet trochę śmieszna, ale odtwórcy ról są całkowicie poważni i wszystkie wskazówki reżysera biorą sobie do serca.

Wiemy już jak powstaje „Disco macabre”, więc nie pozostaje nam nic innego, jak za dwa tygodnie wybrać się na premierę sztuki. Efekty będzie można zobaczyć na własne oczy.

Celina Wojda

Życie w mieście, aktywność społeczna i sportowa, zdrowie, pomoc potrzebującym i działalność na rzecz innych - na takie tematy piszę najczęściej.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.