Tato, czy ty jeszcze do mnie wrócisz? - pyta syn Daniela Świerczyńskiego, który uległ ciężkiemu wypadkowi

Czytaj dalej
Fot. Archiwum prywatne
Małgorzata Fudali Hakman

Tato, czy ty jeszcze do mnie wrócisz? - pyta syn Daniela Świerczyńskiego, który uległ ciężkiemu wypadkowi

Małgorzata Fudali Hakman

Od wypadku, pochodzącego z Żar, obecnie mieszkańca Zielonej Góry, Daniela Świerczyńskiego minęły 3 miesiące. W ułamku sekundy życie młodego, pełnego życia człowieka przewróciło się do góry nogami.

Dzień, który wszystko zmienił
17 sierpnia Daniel był w pracy. Dostał zlecenie w jednym z domów na zamontowanie silników przy roletach. Praca powoli dobiegała końca, a on wykonywał ostatnie czynności. Złapał się parapetu zewnętrznego. A tam, nie wiadomo skąd, był prąd. Na szczęście nie spadł z drabiny, na której stał, bo pewnie byłoby jeszcze gorzej. Nikt do tej pory nie wie, jak doszło do tego wypadku, bo prądu nie powinno tam być.

Pozostało jeszcze 86% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Małgorzata Fudali Hakman

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.