- Baliśmy się, ale jednocześnie bardzo chcieliśmy pomóc - mówią Maciek, Kuba i Michał. Uczniowie podstawówki nie zawahali się, kiedy zobaczyli słabnącego na ulicy inwalidę.
Nagle jednemu z klientów ryneczku serce przestało bić. W oczach tłumu strach. Jak pomóc? Podłożono mu pod głowę poduszkę. A przecież w takich przypadkach liczy się każda minuta właściwej reakcji.
Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.
Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.
© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.