Iwona Marciniak

Szesnastka z Miętusa II, który zatonął, już w domach

Wędkarze i załoga Miętusa II, cali i zdrowi wpłynęli do portu. Tylko jeden z wędkarzy ma rozcięty łuk brwiowy Fot. Michał Świderski Wędkarze i załoga Miętusa II, cali i zdrowi wpłynęli do portu. Tylko jeden z wędkarzy ma rozcięty łuk brwiowy
Iwona Marciniak

Prawie wszyscy - oprócz załogi - spali, gdy nad ranem, w jacht motorowy Miętus II, którym płynęli na łowisko, uderzył 140-metrowy statek handlowy. Godzinę później Miętus II poszedł na dno. 13 wędkarzy z całej Polski i 3 członków załogi uratowali Duńczycy. Ale ocelenie zawdzęczają także sobie , bo w krytycznym momencie zachowali zimną krew. W poniedziałek późnym wieczorem, cała szesnastka, na pokładzie kołobrzeskiego statku wędkarskiego Zefir, przypłynęła z Bornholmu do portu w Kołobrzegu.

Zanim wpadli w objęcia bliskich, musieli przejść procedurę: odprawę graniczną i rozmowę z przedstawicielem Państwowej Komisji Badania Wypadków Morskich. Szwagierki Elwira Masoń i Alina Sowa ze Śląska, po pierwszych telefonach od mężów, przeżyły huśtawkę emocji: - No bo kuter zatonął, ale przecież wszyscy żyją!

Pozostało jeszcze 62% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Iwona Marciniak

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.