Sylwia Nowak-Trębacka: Sukces nie pojawia się z nieba [ROZMOWA]

Czytaj dalej
Fot. Grzegorz Olkowski
Piotr Bednarczyk

Sylwia Nowak-Trębacka: Sukces nie pojawia się z nieba [ROZMOWA]

Piotr Bednarczyk

Rozmowa z Sylwią Nowak-Trębacką, trenerką toruńskich olimpijczyków Natalii Kaliszek i Maksyma Spodyriewa i koordynatorem Akademii Axel.

Co słychać u naszych olimpijczyków, Natalii i Maksa? Jak spędzili swoje ostatnie wakacje przed igrzyskami?

Maks doszedł już do pełnej sprawności po operacji usunięcia przepukliny lędźwiowej. Natalia z sukcesem zdała maturę. Cały lipiec para spędziła na treningach w USA, gdzie wspólnie z najlepszymi parami świata przygotowywała się do nowego sezonu. Po powrocie, już w sierpniu, bardzo intensywnie trenowała w Toruniu - spędzała po 4 godziny dziennie na lodowisku, do tego dochodziły balet, tańce towarzyskie i trening ogólnorozwojowy. To zawsze jest bardzo ciężki czas - okres budowania formy na cały przyszły sezon. Mogę powiedzieć, że oba programy są już ułożone, teraz je szlifujemy i dopieszczamy, aby ostateczna wersja była tą najlepszą.

Moi zawodnicy pozytywnie przeszli monitoring obu programów - musimy dokonać jeszcze kilku drobnych korekt, ale ogólny zamysł i idea bardzo się podobała. Mam wrażenie, ze oba programy mają potencjał i zobaczymy Natalię i Maksa w tym sezonie, w nowej, bardzo odświeżonej odsłonie.

Do programu krótkiego przygotowaliśmy mieszankę rytmów latynoamerykańskich do akompaniamentu bardzo modnych i lubianych obecnie utworów Luisa Fonsi, Prince Royce i Shakiry. To bardzo taneczne, gorące rytmy, kojarzące się z ciepłym latem, morską bryzą i wakacyjną miłością. Mam nadzieję, że moi zawodnicy podołają wyzwaniu… Program dowolny ma zupełnie odmienny charakter, ale są to nadal bardzo taneczne rytmy. Na olimpijski sezon wybrałam dla nich rytmy swinga, quickstepa i foxtrota, ale takie z pazurem, przełamując je nowoczesnymi aranżacjami i motywami elektroswinga.

Była Pani znaną zawodniczką, teraz krąży Pani po świecie jako trenerka. Sport, to dla Pani obecnie zawód czy wciąż bardziej pasja z dzieciństwa?

Jestem trenerem - to mój zawód i sposób w jaki zarabiam pieniądze, ale to wciąż przede wszystkim wielka pasja. Mam wielkie szczęście, mogąc łączyć obie te rzeczy, a jeśli dodać do tego możliwość spełnienia mojego wielkiego marzenia jakim jest odbudowa łyżwiarstwa figurowego w Polsce, a w szczególności moich ukochanych tańców na lodzie, to czuję, że mam po co żyć. Właśnie teraz powoli zaczynam odczuwać pierwsze efekty swojej ciężkiej, mozolnej pracy i wielu wyrzeczeń.

Ostatnie sukcesy w pracy z Natalią i Maksem to spełnienie misji?

To efekt tej właśnie ciężkiej, mozolnej i długoletniej pracy całego zespołu ludzi, a przede wszystkim moich zawodników. To wynik wielu godzin spędzonych na treningach na lodowisku i poza nim.

Trzeba zdawać sobie sprawę, że sukces nie pojawia się z nieba, trzeba na niego zapracować. Nam udało się już coś osiągnąć, ale oczywiście liczymy na więcej. W tej chwili Natalia i Maks reprezentują już poziom mistrzowski i jak wszyscy nasi konkurenci charakteryzują się bardzo dobrą techniką jazdy i genialnymi elementami. Żeby wygrywać z nimi trzeba się czymś wyróżniać.

My staramy się być rozpoznawalni poprzez swoją osobowość i taniec na lodzie, oba nasze programy na ten sezon są bardzo taneczne i charyzmatyczne, mam więc nadzieję, że spodobają się sędziom i publiczności.

Niedawno prezesem Polskiego Związku Łyżwiarstwa Figurowego został właściciel Axla Toruń Marek Kaliszek. Na co Pani liczy w związku z tym faktem? Ta dyscyplina w naszym kraju ostatnio raczej kuleje...

W polskim łyżwiarstwie figurowym potrzeba nie tylko ciężkiej pracy, ale i wielu zmian, zarówno regulaminowych jak i tych systemowych. Do tego najważniejszy jest pomysł i osoba, która zacznie go konsekwentnie realizować. To, że od niedawna mamy wreszcie nowe władze w Polskim Związku Łyżwiarstwa Figurowego, jest bardzo dobrą wiadomością. Na czele stanął wspomniany torunianin Marek Kaliszek. Przed nim i całym zarządem dużo pracy, ale świadomość, że w tym gronie znalazło się wielu młodych ludzi z wizją, zapałem i chęciami do pracy, wspieranych przez doświadczenie tych troszkę starszych, pozwala mieć nadzieję, że nasza dyscyplina stanie na nogi.

W Toruniu uruchamiacie Akademię Łyżwiarską Axel. Jakie cele sobie wyznaczyliście?

Akademia, działająca w ramach MKS AXEL, przygotowuje dzieci do wyczynowego uprawiania wszystkich sportów lodowych, nie tylko łyżwiarstwa figurowego, ale i szybkiego oraz hokeja. To szersze niż dotychczasowe spojrzenie na proces kształcenia. Tu stawiają swe pierwsze kroki na lodzie przyszli zawodnicy klubów i reprezentanci kraju, potencjalni mistrzowie i olimpijczycy. Bez gruntownej podbudowy poruszania się dobrze technicznie na lodzie, nie będzie dobrego zawodnika w żadnej z lodowych dyscyplin. Proces kształcenia łyżwiarzy zaczyna się najczęściej w wieku 4-5 lat i to właśnie dziewczynki i chłopcy w tym wieku mogą zapisać się do akademii, w której zajęcia są tak prowadzone, aby mogli oni czynnie spędzać czas bawiąc się i ucząc, dzięki czemu budują warsztat podstawowych umiejętności. Zajęcia sportowe skierowane są do dzieci najmłodszych, które chciałyby uzupełnić indywidualne potrzeby ruchowe, aktywnie spędzić czas i nabrać niecodziennych umiejętności jazdy na łyżwach. Jednak nadrzędnym celem Akademii jest profesjonalne przygotowanie do wyczynowego uprawiania sportów lodowych oraz wykształcenie przyszłych zawodników mogących startować w najważniejszych i najbardziej prestiżowych zawodach w Polsce i na świecie. Zapraszam na spotkanie 11 września w sali gimnastycznej Mentor Sport przy Szosie Chełmińskiej o godz.16.15, w której czekamy na rodziców i chętne dzieci, które chcą rozpocząć swoją przygodę z łyżwiarstwem i być może w przyszłości dołączą do grona utytułowanych polskich sportowców. Szczegóły na ten temat opisaliśmy na naszej stronie www.axeltorun.pl.

Sylwia Nowak-Trębacka jest trenerką toruńskich olimpijczyków.
Grzegorz Olkowski / Polska Press 14.01.2017 gala lyzwiarstwa figurowego mentor torun cup 2017 para natalia kaliszek i maksym spodyriev lyzwy mento tor tor tortor lyzwiarstwo figurowe sport kaliszek fot. grzegorz olkowski / polska press

Co powinni wiedzieć rodzice dzieci 4-5-letnich, myśląc o karierze sportowej dla nich?

Musimy zdać sobie sprawę, że wyszkolenie zawodnika w dyscyplinie, jaką jest łyżwiarstwo figurowe, wymaga 12-15-letniej, systematycznej pracy, dlatego tak bardzo ważna jest etapowość i systematyczność szkolenia. Warto również wiedzieć, że droga do sukcesu jest długa i wyboista, dlatego bardzo ważne jest też zaangażowanie rodziców, szczególnie na pierwszym etapie szkolenia. Dzieci trzeba wspierać i motywować, bo nie zawsze jest łatwo. Rodzice muszą również wiedzieć, że nie jest to sport tani, ale chyba nie ma w tej chwili dyscypliny sportowej na świecie, której uprawianie jest bezpłatne. Jest też i druga strona - regularne treningi uczą dyscypliny, samodzielności, uczą zmagać się z trudnościami, a poprzez wszechstronny trening harmonijnie rozwijają wszystkie partie mięśniowe, a treningi na lodowisku bardzo hartują młody organizm. No i te emocje, radości i satysfakcja, mnóstwo przyjaciół w całym świecie, może i medale, dyplomy, laury olimpijskie i sława.

Jest taki stereotyp, że tylko grzeczne dziewczynki i chłopcy mogą trenować jazdę na łyżwach. Jak jest naprawdę?

Sport łyżwiarski do sport dla wszystkich, grzecznych i niegrzecznych dzieci, zarówno dziewczynek i chłopców. Mam sentyment do łobuzów, tych zawsze hiperaktywnych, z zadziorem w oczach. Od razu wiem, że taki poradzi sobie ze wszystkim, a zwłaszcza z porażką i bólem po upadku, których na pewno będzie kilka po drodze do wymarzonego sukcesu.

Czy jako kraj, jako Toruń, mamy szansę na kolejnych łyżwiarskich olimpijczyków, mistrzów, medalistów?

Oczywiście. Ważne jest, aby idea szkolenia od podstaw jaką propagujemy w Akademii Axel była realizowana konsekwentnie i w dobrej atmosferze. Myślę, że po zmianach, jakie dokonały się w Polskim Związku Łyżwiarstwa Figurowego, możemy na to liczyć. Oczywiście bardzo ważne jest też zaangażowanie i wsparcie rodziców. No i dostępność do bazy treningowej.

Toruń należy do nielicznych ośrodków w Polsce posiadających dwie pełnowymiarowe tafle lodowe. Jednak coroczna przerwa eksploatacyjna zaburza proces treningu przez trzy letnie miesiące, co bardzo utrudnia utrzymanie ciągłości szkolenia i stwarza wiele problemów, zarówno dla profesjonalistów, jak i zawodników będących na początku swojej kariery.

Na pewno skrócenie tej przerwy przyczyniłoby się do utrzymania ciągłości szkolenia, a co za tym idzie szybszych postępów u trenujących dzieci. Toruń ma w swoich zasobach trenerskich wielu utytułowanych, doświadczonych i wykwalifikowanych trenerów, instruktorów, którzy sami byli światowej klasy zawodnikami w swoich kategoriach, a po zakończeniu kariery korzystają ze swojej wiedzy i doświadczeń, przekazując je młodszym pokoleniom.

Piotr Bednarczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.