Starsi uczniowie wracają do szkół. Klasówek, sprawdzianów, odpytywań, kontroli zeszytów na razie nie będzie?

Czytaj dalej
Fot. Konrad Kozlowski/Polskapress
Beata Terczyńska

Starsi uczniowie wracają do szkół. Klasówek, sprawdzianów, odpytywań, kontroli zeszytów na razie nie będzie?

Beata Terczyńska

Po niedzieli, po wielu miesiącach nauki zdalnej, do szkół wracają starsi uczniowie. Mamy przykłady podstawówek, które zdecydowały się odpuścić na razie klasówki, sprawdziany, odpytywanie, kontrolę zeszytów i zadań domowych. - Tak, będziemy nadrabiać, ale nie materiał - to zawsze zdążymy - tylko relacje, które na ten moment są dla nas priorytetem - pisze do uczniów i rodziców dyrektor podrzeszowskiej szkoły podstawowej. Wiemy, że niestety nie wszędzie jednak będzie tak różowo.

- Już niebawem wszyscy spotkamy się w naszej szkole. Z jednej strony radość, z drugiej lekki strach. My to wiemy i rozumiemy. Bardzo za wami tęskniliśmy i proponujemy wam powrót na innych zasadach - czytamy wiadomość dyrekcji podrzeszowskiej podstawówki adresowaną do uczniów, ale i zaniepokojonych rodziców. - Zaczniemy dniem bez książek i zeszytów. Zapomnimy o kartkówkach, klasówkach i pracach domowych. Na jakiś czas. Tak, będziemy nadrabiać, ale nie materiał, tylko relacje, które na ten moment są dla nas priorytetem. Co wy na to? Pozdrawiamy was serdecznie i czekamy na wspólne spotkanie.

Elżbieta Noworól, z-ca dyrektora SP w Trzebownisku, polonistka, widzi, że młodzież po bardzo długiej, bo trwającej od października przerwie jest niepewna, wystraszona, ma liczne obawy związane z powrotem.

- Niektórzy uczniowie wprost mówią, że nie chcą wracać, nie ma takiej potrzeby, a nawet, że to ich przeraża, nie czują aż takiej więzi z klasą. Dlatego też postawiliśmy na taki dobry powrót, z pozytywnym nastawieniem - tłumaczy.

- Na początku na pewno nie obciążymy ich sprawdzianami. Stawiamy na integrację, zabawę, rozmowę. Myślę, że pierwszego dnia na moich lekcjach pójdziemy sobie w plener z "Panem Tadeuszem" albo "Świtezianką" Adama Mickiewicza i sobie spróbujemy poczytać, inscenizować, pośmiać się. Zależy nam na łagodnym, bezstresowym przejściu z nauki zdalnej w normalny tryb.

Uczniowie denerwują się powrotem do szkół

Tak zasiedzieli się w domach przed komputerami, często w dresach lub piżamach przez pół dnia, że teraz boją się powrotu do normalności, nauki stacjonarnej, odnowienia kontaktów z rówieśnikami, ale i masy sprawdzianów wiedzy na koniec roku szkolnego.

- To przejście z trybu online w stacjonarny powinno być łagodne - mówi psycholog Elżbieta Gruca - Bielenda z Poradni Psychologiczno - Pedagogicznej nr 1 w Rzeszowie.

- Nauczyciele zasypali dzieci informacjami o zbliżających się kartkówkach. Dosłownie jeden sprawdzian za drugim. Na dzień dobry dzieci zasiądą w ławkach i będą przepytywane. Czy tak powinien wyglądać powrót po wielomiesięcznej przerwie? - takie sygnały dostajemy od poirytowanych rodziców.

Na szczęście to pojedyncze przypadki. W wielu szkołach kadra ze zrozumieniem podchodzi do powrotu uczniów.

- W naszej szkole tak się fajnie to wszystko złożyło, że dzięki dobremu wykorzystanie narzędzi cyfrowych, nie ma zaległości z materiałem, a wręcz odwrotnie. Uważamy, że jesteśmy bliżej końca, niż gdyby to było stacjonarnie. Dlatego też możemy już sobie pozwolić na luzowanie wymagań. Jesteśmy gotowi do tego, żeby dzieci ocenić. Nie musimy podkręcać tempa. To duży komfort

- mówi Grażyna Lachcik, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 18 w Rzeszowie.

Przyznaje, że uczestniczyli w szkoleniach ze specjalistami, konferencjach, czytali artykuły, jak pracować z dziećmi po takiej dłuższej przerwie.

- Wiemy już - co jest potwierdzone nie tylko naszymi obserwacjami, ale i badaniami - co dzieje się z naszymi dziećmi. Kolejna rzecz: ustaliliśmy sobie "dekalog" postępowania po powrocie. Nie robimy kartkówek, sprawdzianów, nie pytamy, nie kontrolujemy notatek, zeszytów. Każda lekcja będzie połączeniem przekazania wiedzy z integracją. Ten powrót musi się bowiem zacząć w sposób bardzo przyjemny, spokojny. Bardziej skupimy się na tym, by dzieci dowartościować, docenić, bo zrobiły kawał dobrej roboty na tym zdalnym nauczaniu.

Dyrektor Lachcik nie kryje, iż dobrze się stało, że chociaż na koniec roku, ale dzieci wrócą do klas.

- Uczniowie przeżyją ten powrót przed wakacjami. Nie będą się zastanawiać podczas letniej przerwy jak to jest z powrotem być w szkole. To bardzo dobre posunięcie, natomiast rolą nas pedagogów jest sprawić, by ten etap był jak najmniej stresujący.

Psycholog Elżbieta Gruca - Bielenda też podkreśla, że najlepsze będzie takie powolne, łagodne, stopniowe wracanie do obowiązków szkolnych, przestawienie się. Na pewno nie bombardowanie ich testami, wymaganiami ponad możliwości.

- Istotne jest nie to, by nadrobić ewentualne zaległości, bo na to zawsze jest czas, lecz żeby rzeczywiście odświeżyć relacje. Zdrowie psychiczne, kondycja emocjonalna jest znacznie ważniejsza, bo ma starczyć na całe życie. W czasie pandemii w poradni zetknęłam się z wieloma sytuacjami, kiedy zaniepokojeni rodzice przyprowadzali dzieci prosząc o pomoc, wsparcie, konsultacje, bo obawiali się tego, że one już całkiem - mówiąc trywialnie - zdziczały, siedzą tylko przed komputerem i zaniechały zupełnie innej aktywności. Szczególnie trudna była sytuacja tam, gdzie rodzice pracowali i dzieci zostawały same

Beata Terczyńska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.