Marcin Paczkowski

Spór o nawierzchnię ścieżki rowerowej. Nie da się po niej jeździć?

Część radnych uważa, że ścieżka powinna mieć nawierzchnię asfaltową. Część radnych uważa, że ścieżka powinna mieć nawierzchnię asfaltową.
Marcin Paczkowski

Podczas ostatniego posiedzenia rady rozgorzał spór, czy jest sens wykonywania ścieżek rowerowych o nawierzchni szutrowej.

Wszystko rozpoczęło się od głosowania, które uchylało uchwałę dotyczącą pomocy finansowej dla województwa wielkopolskiego w 2019. Pomoc dotyczyła budowy ścieżki rowerowej pomiędzy Karpickiem a Barłożnią Gościeszyńską, którą współfinansuje gmina Wolsztyn, a którą budują wespół z Wojewódzkim Zarządem Dróg. Okazało się, iż dodatkowe środki na tę inwestycję w 2019 roku jednak nie będą potrzebne.

- Chciałem tylko poprosić, aby bardziej przypilnować tej inwestycji, ponieważ, jak wiemy, powstanie tam nawierzchnia szutrowa. Jedną taką już w gminie mamy, pomiędzy Obrą a Świętnem i po prostu nie idzie po niej jechać. Część rowerzystów jedzie po ulicy, ponieważ ścieżka uniemożliwia normalną jazdę

- wyjaśniał radny Robert Malewicz, który znany jest z swojego zamiłowania do rowerów. Wtórował mu Michał Maruszewski, który wręcz dodał, iż czasami lepiej nie robić nic, jeśli budować coś tylko po to, aby było.

- Wielokrotnie powtarzaliśmy, iż ścieżka zostanie wybudowana z nawierzchnią szutrową, a przez miejscowości ułożona będzie kostka. Takie w przypadku tych ścieżek były założenia - skomentował Tomasz Spiralski. - Owszem mogliśmy starać się o budowę ścieżki asfaltowej, jednak aby taka powstała, musielibyśmy zmieniać plany zagospodarowania przestrzennego. To wymagało by czasu i z pewnością realizacja takiej inwestycji przesunęłaby się o kilka lat - dodał.

Radny Maruszewski jednak nie ustępował.

- Dlaczego więc ścieżka z Rostarzewa do Rakoniewic także częściowo biegnie przez las, a jest asfaltowa? Czy tamte samorządy tworzyły te projekty latami i czy tylko u nas nie można czegoś tak przygotować? - dociekał radny z Wolsztyńskiego Bloku Wyborczego.

Burmistrz Wojciech Lis stwierdził jednak, iż wspomniana inwestycja znajduje się przy drodze krajowej, gdzie obowiązują nieco inne zasady, a samorządy nie ponoszą wielkich kosztów w związku z takimi inwestycjami. W gminie Wolsztyn ciągi rowerowe powstają przy drogach wojewódzkich i są w znacznej mierze finansowane przez samorząd gminy.

- Zgodnie z założeniami, budowa całej inwestycji ma zakończyć się w czerwcu przyszłego roku - dodał Wojciech Lis.

Przy okazji rozmów o inwestycji pomiędzy Karpickiem a Barłożnią poruszono także sprawę ścieżki z Obry do Święta, która przecież ma także nawierzchnię szutrową. Ze swoimi wątpliwościami nie dawał za wygraną Robert Malewicz, który dopytywał, czy burmistrz w ogóle jechał tą ścieżką.

- Jechałem nią i jechało mi się dobrze. Czułem się bezpiecznie. Ścieżki rowerowe budowane są w różnej technologii. Nie wszystkie są wygodne. Proszę sprawdzić sobie, iż w innych częściach kraju budowane są takie ścieżki

- odpowiedział Wojciech Lis.

Sprawę zakończył Artur Strażyński, który stwierdził, iż faktycznie na początku jechało się nią bardzo źle, jednak z biegiem czasu została ona ulepszona, bardziej ubita i obecnie można już nią jechać komfortowo. Jak dodał radny najważniejsze jest jednak to, iż jedzie się nią bezpiecznie, nie ma żadnej obawy, iż potrąci nas pędzący samochód.

- Gdybyśmy chcieli bawić się w ścieżkę asfaltową, musielibyśmy czekać na tę inwestycję kolejnych kilka lat - zakończył radny.

Warto przypomnieć, iż przed rokiem otwarto pierwszy odcinek ścieżki. Kolejny, do samego Świętna jak i dalej do Wilcza ma zostać wybudowany przez Nadleśnictwo Sława Śląska. Realizacja planów ma nastąpić już w przyszłym roku.

Marcin Paczkowski

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.