Samorządy już bez doradców. Kto straci pracę, a kogo przeniosą?
Sejm przyjął nowelizację ustawy o pracownikach samorządowych. Przygotował ją klub Kukiz’15. Wójtowie wskazują na nierówność traktowania i mówią, że jeśli te stanowiska są niepotrzebne, to powinno się je zlikwidować na każdym szczeblu. Również rządowym.
Stanowiska doradców i asystentów wójtów, burmistrzów, prezydentów miast, starostów i marszałków województw znikną. W połowie września Sejm przyjął zgłoszoną w marcu propozycję nowelizacji ustawy o pracownikach samorządowych autorstwa klubu Kukiz’15. Asystenci i doradcy znikną z samorządów w dwa tygodnie po wejściu ustawy w życie.
Zatrudniać będzie można tylko na stanowiska urzędnicze, po konkursach. To z kolei zniwelować ma zjawisko nepotyzmu, zatrudniania po znajomościach i bez kompetencji, bo asystenci oraz doradcy nie musieli przechodzić konkursów.
Autorzy projektu twierdzili też, że polityczne gabinety w samorządach są partyjnym zapleczem dla aktualnych władz.
Znowelizowana ustawa ma przynieść nawet 50 milionów złotych oszczędności. Może to być jednak kwota przeszacowana, zakładająca pełne obłożenie stanowisk. Samorządowcy stawiają też jedno pytanie: dlaczego nie likwiduje się podobnych stanowisk na szczeblu rządowym?
Ilu doradców pracuje w urzędach miejskich w Poznaniu i innych wielkopolskich miastach, kto zatrudnia ich najwięcej i co się stanie z tymi osobami na skutek wejścia w życie nowej ustawy? Tego dowiecie się z dalszej części artykułu.
Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.
-
Prenumerata cyfrowa
Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.
już od
3,69 ZŁ /dzień