Ryszard Petru: Jak się przyjeżdża do Białegostoku, to..

Czytaj dalej
Fot. Andrzej Zgiet
Anna Kopeć

Ryszard Petru: Jak się przyjeżdża do Białegostoku, to..

Anna Kopeć

Polska Wschodnia to przede wszystkim infrastruktura, która była zaniedbana przez lata. To też nauka i większa promocja. Duże miasta na wschodzie Polski, czyli Białystok, Lublin, Rzeszów to olbrzymi potencjał - uważa Ryszard Petru, lider Nowoczesnej.

Jarosław Kaczyński podczas obchodów Święta Niepodległości mówił, że PiS wyciąga rękę do wszystkich, którzy chcą silnej Polski. Jak Pan to skomentuje?

Chciałbym wiedzieć, jaki to gest: taki (Petru pokazał wyciągniętą dłoń - przyp. red.) czy taki (zaprezentował tzw. gest Kozakiewicza - przyp. red.)? Bo to nie jest kwestia tego, że jakiegoś dnia można coś zadeklarować. Ważne, żeby ta ręka do współpracy wyciągnięta była prawdziwie codziennie, aby to nie był gest Kozakiewicza, tylko gest podania ręki.

Obawiam się, że w ciągu ostatniego roku widziałem głównie gest Kozakiewicza. Mam wątpliwości, czy obecny gest jest szczery. Chciałbym powiedzieć: „Sprawdzam”, ale Jarosław Kaczyński jest z tego typu gestami mało wiarygodny.

Na spotkaniu z mieszkańcami Białegostoku miała być poruszana tematyka rozwoju Polski Wschodniej. A prawie nie było o tym mowy. Dlaczego?

Ludzie pytają o Polskę. Nie ma różnicy, czy jestem w Białymstoku, w Lublinie, we Wrocławiu czy w Świnoujściu - wszędzie pytania są podobne, bo obecna polityka jest tak wrażliwa i napięta. Zacząłem mówić o Białymstoku, ale nie było żadnych pytań dotyczących Polski Wschodniej, bo ludzi interesuje to, co dzieje się w Polsce.

Polska Wschodnia to przede wszystkim infrastruktura, która była zaniedbana przez lata. To też nauka i większa promocja. Duże miasta na wschodzie Polski, czyli Białystok, Lublin, Rzeszów to olbrzymi potencjał. Potencjał niewykorzystany. Jeśli np. w Białymstoku coś ciekawego się dzieje, to trudno tu dojechać. Mam świadomość tego, ile jeszcze trzeba zainwestować. Jak się przyjeżdża do Białegostoku, to widać olbrzymią różnica, która zaszła tu w ostatnich latach - mówię o infrastrukturze. To wręcz wstrząs. Ale wstrząsem jest też sam dojazd tutaj.

W jaki sposób chcecie wcielić w życie program dla Polski Wschodniej, mając zaledwie 30 posłów?

Są dwa elementy: przygotowanie programu i konsultacje z ludźmi. Potem na bazie tego opracowywany jest program wyborczy. Jeżeli propozycje w nim zawarte będą dla mieszkańców regionu wiarygodne, ciekawe, atrakcyjne, to wygramy z nie tylko z PiS-em, ale ze wszystkimi. Realizacja programu jest możliwa wtedy, kiedy ma się władzę. Dwa miesiące temu zaprezentowaliśmy nasz program wyborczy dla Polski ogółem. Został dobrze przyjęty i będziemy go propagować. Oczywiście za dwa lata trzeba będzie go korygować i poprawiać po PiS-ie. Tak samo jest z programem dla Polski Wschodniej. Tworzymy go, by przekonać ludzi, co jest dobre, a potem - po zdobyciu władzy - to realizować.

Czy w następnych wyborach parlamentarnych opozycja wystawi wspólne listy wyborcze?

Wolałbym startować jako Nowoczesna sam, ale będę pragmatyczny i będę brał pod uwagę rację stanu. Jeśli w sondażach będziemy mieć np. 23 proc., Platforma Obywatelska - 16, a PiS miałoby od nas więcej, np. 28 proc., to racja stanu wymaga połączenia sił. Jeżeli jednak będziemy mieli szansę wygrać z PiS-em sami, to wolałbym wygrać sam. Zrobię jednak wszystko, żeby nie doprowadzić do tego, by PiS dalej rządziło. Mam świadomość, że musimy mieć więcej niż PiS z Kukizem razem wzięci.

Jak Pan ocenia prokuratorski nakaz ekshumacji zwłok arcybiskupa Mirona, czemu Cerkiew absolutnie się sprzeciwiła?

Nie chciałbym wypowiadać się o poszczególnych ekshumacjach. Ogólnie uważam, że to skandal, cyniczna gra, zlecenie polityczne, nieludzkie i niepotrzebne.

Na spotkaniu z mieszkańcami mówił Pan, że współodpowiedzialnym za to, co wydarzyło się pod Smoleńskiem, jest także Jarosław Kaczyński. Proszę rozwinąć tę myśl.

Jarosław Kaczyński powinien pierwszy uderzyć się w pierś, a nie - zrzucać winę na wszystkich innych. Pamiętajmy o tym, że był to lot nieprzypadkowy, była rozmowa z bratem. Dobrze by było, gdybyśmy my, Polacy poznali treść rozmowy przed wypadkiem smoleńskim. O czym bracia rozmawiali, czy starszy mówił młodszemu, co ma robić w tej mgle. Wszyscy wiemy, że są te nagrania. Dobrze by było, gdyby rząd, który niby ujawnia wszystko, co dotychczas było nieujawnione, ujawnił również i tę rozmowę.

Anna Kopeć

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.