Rozwinięta turystyka to plus. Jednak miasto nie nadąża z rozwojem infrastruktury [ROZMOWA]

Czytaj dalej
Joanna Maraszek [email protected]

Rozwinięta turystyka to plus. Jednak miasto nie nadąża z rozwojem infrastruktury [ROZMOWA]

Joanna Maraszek [email protected]

Joanna Agatowska jest zdania, że miasto powinno przyłożyć więcej wagi do polityki parkingowej i komunikacyjnej.

Jak, z punktu widzenia przewodniczącej rady miasta, ocenia pani miniony rok w Świnoujściu?

Nie chciałabym skupiać się na detalicznych przedsięwzięciach, ponieważ niektóre się rozpoczęły, ale nie są sfinalizowane, inne są dopiero zaplanowane, więc trudno oceniać je w kategorii potencjalnego sukcesu. To, co na mnie robi wrażenie, to rosnąca pozycja Świnoujścia, jeśli chodzi o turystykę. Efektem tego jest wyjątkowo dobry wynik w sprzedaży działek, szczególnie w tym roku. To faktycznie pokazuje, że pozycja Świnoujścia na mapie turystycznej regionu, Polski a nawet Europy wzmacnia się. Jest to efekt naszego wyjątkowego położenia wyspiarskiego, ale także, nie ukrywajmy tego, sytuacji politycznej w Europie i pojawiających się niepokojów. Dobrze jest ten moment wykorzystać, by budować przewagę konkurencyjną nad innymi miastami o podobnym, turystycznym i uzdrowiskowym charakterze.

Dobra pozycja miasta jest pani zdaniem wynikiem korzystnie prowadzonej polityki samorządowej, czy szczęściem wynikającym z tych zawirowań w Europie?

W pierwszej kolejności są to na pewno uwarunkowania naturalne naszego miasta, położenie na szlakach komunikujących Niemcy, Polskę i Skandynawię. Są to oczywiście także działania władz samorządowych. Miasto jest nastawione na rozwój turystyczny i to jest dostrzegane przez przedsiębiorców, co widać po liczbie inwestycji w turystykę. W mojej ocenie to z tych powodów wybierają właśnie nasze miasto, a nie inne.

Miasto sprzedało kilka działek nad morzem. Można na to patrzeć jak na sukces, lub sceptycznie, w końcu to naturalne, zalesione tereny, które zostaną zabetonowane.

Przede wszystkim warto zauważyć, że plan zagospodarowania przestrzennego przyjęty w 2010 r. uwzględnia inwestowanie na tych obszarach w obiekty turystyczne. Dokument został uzgodniony ze wszystkimi instytucjami - Ministerstwem Zdrowia, Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska. Został także zaakceptowany przez Radę Miasta. Zakładamy, że dzisiejszy plan zagospodarowania tak zlokalizuje te inwestycje, że będą harmonizowały się z otoczeniem. Zabudowa nieruchomości w terenie nadmorskim może mieć około 35 proc. Pozostała część musi być terenem zielonym. Myślę, że zarówno inwestor, jak służby miejskie będą pilnowały, by inwestycja nie kolidowała z otoczeniem, a się w nie wpisała. Miasto musi się przecież rozwijać. Nie możemy się zamykać na nowe przedsięwzięcia, z tym, że muszą być one prowadzone w odpowiedni, nieinwazyjny sposób z poszanowaniem naturalnych walorów naszego miasta.

Kolejne inwestycje to zalety, ale wielu mieszkańców uważa, że na Uznamie robi się ciasno.

Zgadzam się z tym, że robi się ciasno. Za rozwojem turystyki nie poszły pewne zmiany, które są konieczne. Brakuje nam przede wszystkim parkingów, na których bez stresu, nerwowego szukania, mieszkańcy i goście mogliby zostawić swoje samochody. Brakuje nam także odpowiednio zagospodarowanej przestrzeni publicznej. Na pewno trzeba to szybko nadgonić.

Nasza rozmowa wyszła od dobrych stron minionego roku. Płynnie przeszła w minusy. Da się określić jednoznacznie, czy to był udany czas, negatywny, może neutralny?

Dla mnie zdecydowanym i największym minusem tego roku są kwestie związane z planami budowy terminala kontenerowego. Zarówno sam pomysł, ponieważ jestem przeciwniczką zaanektowania przez ZMPSŚ dodatkowych 500 ha terenu prawobrzeża, jak i sam sposób prowadzenia działań, czyli brak jakichkolwiek informacji wpływa na taką moją ocenę. Mówiąc jednak ogólnie, myślę, że miasto dobrze funkcjonuje. Oceniam, że większość oczekiwań mieszkańców i gości jest zaspokajana. Ale są sprawy społeczne i inwestycyjne, które wymagają większej pomocy ze strony samorządu. Trzeba wyprzedzać potrzeby naszych mieszkańców i szukać rozwiązań, które sprawią, że miasto będzie się pozytywnie wyróżniało na tle innych. Do takich należą sprawy jakości codziennego życia w naszym mieście, oferty miasta dla mieszkańców, ale i na przykład ważna kwestia dojazdu do Świnoujścia, która jest tematem starym i zaniedbanym przez poprzednią ekipę rządową. Ruch na drogach rośnie w związku z: powstaniem terminala LNG, zwiększających się możliwościach przeładunkowych portu handlowego i Terminala Promowego, zwiększającym się ruchem turystycznym. Wciąż oczekujemy również na ostateczną już decyzję w kwestiach zbudowania tunelu. To jest kolejna przedłużana w czasie kwestia. Oczywiście nie z winy samorządu, bo ten zrobił, co mógł w tym zakresie.

Tunel rozwiąże problemy komunikacyjne?

Ten temat zaczyna budzić emocje. Myślę, że inne jest spojrzenie osób, które do Świnoujścia przyjeżdżają z zewnątrz i inne mieszkańców Świnoujścia. Pojawiają się także głosy, które dostrzegają walory i specyficzny klimat wyspiarskiego charakteru miasta w tym, że do miasta trzeba przeprawić się promem. Tak naprawdę nikt nie wie, jakie będą rzeczywiste następstwa funkcjonowania stałej przeprawy. Będą niewątpliwie korzyści, ale i pojawią się problemy, jeśli zawczasu ich nie rozwiążemy. Można się spodziewać jeszcze intensywniejszego rozwoju, ale i „zalania” miasta samochodami. Świnoujście stanie się miastem tranzytowym i musi się do tego odpowiednio przygotować. Tak więc wewnętrzny układ komunikacyjny, polityka parkingowa i komunikacja autobusowa powinny stać się priorytetami.

Czy decyzję o finansowaniu tunelu możemy uznać za najważniejszą informację przełomu 2016 i 2017 roku?

Przede wszystkim uważam, że nie w porządku jest to, że spółka Skarbu Państwa z niewiadomych dla nas powodów planuje od około dwóch lat coś na naszym terenie, nie informując nas o tym. W dodatku dotyczy to obszarów ogromnych rozmiarów. Gdyby nie to, że media lokalne dotarły do materiałów związanych z budową terminala, który był wynikiem publikowanych treści, samorząd Świnoujścia byłby postawiony przed faktem dokonanym. W dużej mierze jest to błąd zarządu. Jednak nasze miasto ma swoich przedstawicieli w radzie nadzorczej Zarządu Morskich Portów Szczecin-Świnoujście i zarząd mógł uznać, że pewne kwestie są znane mieszkańcom i Radzie Miasta, a niestety nie były przedstawiane.

Czekamy obecnie na wstępną koncepcję, na podstawie której będzie można przeprowadzić konsultacje społeczne. Wierzę w to, że do zaanektowania tak ogromnych terenów prawobrzeża Świnoujścia jednak nie dojdzie, a planowany przez ZMPSŚ port kontenerowy może być zbudowany na obecnych terenach portowych i takie decyzje przyjęłabym z aprobatą. Myślę, że większość mieszkańców również. Zdaniem rządu, inwestycja byłaby wyróżnieniem dla miasta. Rząd może tak sobie myśleć. Samorząd przede wszystkim musi dbać o interesy lokalne. Z argumentów przedstawianych dotychczas przez Zarząd Morskich Portów Szczecin-Świnoujście, przemawiającymi za budową terminala, nie było można wyselekcjonować znaczących korzyści dla samego miasta. Od przedstawicieli portu uzyskaliśmy jedyną informację, że z tytuły podatków miasto otrzyma marne 600.000 zł rocznie.

To gdzie tu korzyści dla samorządu? A jednocześnie wiemy, że stracimy piękną plażę i 500 ha ważnych terenów. Nie wspominając nawet o tym, że dojazd do Świnoujścia, dziś już beznadziejny, a przy kilku tysiącach tirów dziennie będzie jeszcze gorszy, jeśli szybko nie zostanie zbudowana nowa S3. Do tego dochodzi degradacja środowiska naturalnego i pogorszenie warunków życia mieszkańców tej dzielnicy. Więc przy podjęciu tak ważnej decyzji przede wszystkim należałoby uwzględnić opinię świnoujścian, szczególnie z prawobrzeża. Jestem radną miasta i muszę walczyć o interes naszych mieszkańców, a nie spółki Skarbu Państwa.

Joanna Maraszek [email protected]

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.