Rozpętała się dyskusja wokół wlepek przeciw islamistom
Wracamy do tematu naklejek przeciw islamistom
Nalepka przedstawia krzyżowca na koniu, przeganiającego uzbrojonych ludzi i napis: „Islamiści niemile widziani”. Pojawiła się w centrum Szczecina i wywołała oburzenie internautki.
W artykule https://gs24.pl/islamisci-niemile-widziani-takie-wlepki-pojawily-sie-w-szczecinie/ar/12364758"Islamiści niemile widziani". Takie wlepki pojawiły się w Szczecinie przedstawiliśmy punkt widzenia czytelniczki, jak i komentarz dr. Piotra Chrobaka, politologa z Uniwersytetu Szczecińskiego. Komentarz naukowca, który nie dopatrzył się nawoływania do przemocy, wywołał reakcję.
- Jesteśmy zdziwieni, iż taka opinia pojawiła się w kontekście tej konkretnej wlepki. Dla przypomnienia, na naklejce dużymi literami wypisane jest hasło „Islamists not welcome” oraz mniejszymi, jednak w centralnej części naklejki „Stay back or we’ll kick you back”, co w dosłownym tłumaczeniu oznacza groźbę „wykopania” muzułmanów, najpewniej z Polski - czytamy w liście Pauliny Berczyńskiej ze Stowarzyszenia Refugees Szczecin. - Naszym zdaniem jest to jawne nawoływanie do gotowości użycia siły wobec muzułmanów, którzy mieliby się w Polsce pojawić, utożsamiane z trwającym ponad dwa lata kryzysem azylowym w Europie.
Autorka listu dodaje, że w Polsce dochodzi do coraz większej liczby przestępstw popełnianych z nienawiści, w tym nienawiści rasowej i na tle religijnym- ofiarami ataków padają muzułmanie.
- Tym bardziej dziwi nas fakt, iż osoba zajmująca stanowisko naukowe, bagatelizuje znaczenie przekazu tego rodzaju wlepek pojawiających się w przestrzeni miejskiej, a będących bez wątpienia efektem działania nieprawdziwych informacji i niechęci do przyjmowania uchodźców w Polsce i Europie - komentuje pani Paulina.
Dr Piotr Chrobak odpowiedział na zarzuty stowarzyszenia. Przypomina, że Europa przeżywa kryzys związany z niekontrolowanym napływem uchodźców oraz migrantów będących muzułmanami. Ponadto wiele krajów europejskich zmaga się również z narastającym zjawiskiem terroryzmu.
- Wspomniana wlepka, która pojawiła się na przystanku, bez wątpienia jest formą sprzeciwu wobec wpuszczania uchodźców oraz migrantów do Polski, którzy są muzułmanami - uważa dr Piotr Chrobak. - Z pewnością jej treść nie jest zgodna z tzw. poprawnością polityczną, jednak nie zawiera wprost nawoływania do przemocy. Osobiście pragnę podkreślić, że nie pochwalam żadnego nawoływania do przemocy na jakimkolwiek tle. Uważam, że zamiast naklejać podobne wlepki w miejscach publicznych, lepiej aby środowiska za nimi stojące włączyły się do publicznej dyskusji dotyczącej wspomnianego problemu uchodźców oraz migrantów.
Moim zdaniem
Przekaz wlepki jest dla mnie jasny. Trzeba odpowiedzieć stanowczo na zagrożenie, jakim są terroryści, a nie czekać z założonymi rękami. Nikt nie przepędza kobiety z dzieckiem. Nikt nie powinien mieć problemów ze względu na wyznanie. Bardziej skupiłbym się na formie. Wlepki szpecą przestrzeń miejską i nie są najlepszą formą wyrażania swoich opinii.
Marek Jaszczyński