Bartłomiej Bitner

Prąd, paliwo, owoce, mięso... Co stanieje a co zdrożeje w 2017 roku

Prąd, paliwo, owoce, mięso... Co stanieje a co zdrożeje w 2017 roku
Bartłomiej Bitner

2017 rok przywitał nas nowymi cenami. Zdrożały energia i paliwo, więcej zapłacimy za ubezpieczenie auta. Ale w skali roku podwyżki mocno nas nie dotkną.

Kierowcy dostaną mocno po kieszeni
Po pierwsze, energia elektryczna. W połowie grudnia prezes Urzędu Regulacji Energetyki zatwierdził nowe taryfy. Co ciekawe, cena samego prądu spadła – w PGE Dystrybucji, która odpowiada za dostarczanie energii elektrycznej w województwie świętokrzyskim, spadek wyniósł 4,6 procent. Jednak nie przełoży się to na nasze domowe budżety, bo do góry poszły opłaty związane z dystrybucją, a więc przesyłem prądu. I to znacznie. W starym roku taka opłata wynosiła 3 złote 87 groszy miesięcznie, teraz wynosi aż 8 złotych. W efekcie rocznie przeciętna rodzina zapłaci za prąd – wliczając samą energię elektryczną i jej przesył – o 50 – 75 złotych więcej.

– Wzrost średniej stawki za prąd wynika ze znacznego wzrostu stawek opłaty przejściowej i nowej stawki opłaty za odnawialne źródła energii, które między innymi składają się na cenę przesyłu prądu. Ta pierwsza stawka wzrosła o 81 procent, a druga o 47 procent – wyjaśnia Anna Szcześniak z PGE Dystrybucja oddział w Skarżysku-Kamiennej.
Po drugie, zdrożał gaz. Tyle że tę podwyżkę odczują przedsiębiorcy. Zgodnie z nowymi taryfami, które Urzędowi Regulacji Energetyki przedłożyła spółka Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, cena gazu wysokometanowego od nowego roku wzrosła o 12,2 procent dla firm. Nowe taryfy będą jednak obowiązywać do 31 marca, potem mogą się zmienić. Specjaliści uważają, że ceny gazu będą wciąż wzrastać. Za to ceny abonamentowe nie zostały podwyższone.
Od 1 stycznia wzrastać będą ceny paliwa, co zresztą odczuwamy już od kilku miesięcy. Przed rokiem za bardzo popularną benzynę Pb 95 płaciliśmy 4 złote 19 groszy za litr, teraz płacimy już od 4 złotych 70 groszy. Dwanaście miesięcy temu litr Pb 98 i oleju napędo-wego kosztował odpowiednio 4 złote 54 grosze i 4 złote 20 groszy, obecnie – od 5 złotych i od 4 złotych 70 groszy w górę. Analitycy uważają, że z początku roku wzrosty cen mogą być nieznaczne, jednak w ciągu roku przykładowo Pb 95 może osiągnąć nawet 5 złotych 50 groszy za litr.
Kierowców nie tylko to uderzy po kieszeni. Droższe będą obowiązkowe polisy OC (ubezpieczenie odpowiedzialności cywilnej). Ubezpieczyciele tłumaczą, że nadal tracą na polisach komunikacyjnych, dlatego zapowiadają, że ich ceny się zwiększą.

Wołowina w górę, jabłka w dół
Od 1 stycznia więcej zapłacimy za część produktów spożywczych. Rosnąć mają ceny nabiału, m.in. masła i mleka, a także mięsa – wołowiny i wieprzowiny.
– Wiąże się to z opłatami na rzecz państwa. Jeżeli rząd obciąża zakłady przetwórcze i sieci handlowe coraz większymi podatkami, to ceny wzrastają. Im większe koszty produkcji, tym więcej płacimy – mówi Ryszard Ciźla, prezes Święto-krzyskiej Izby Rolniczej. – Cena wołowiny wzrasta, bo była sprzedawana taniej niż powinna. Dlaczego? Kilka lat temu w Polsce wprowadzono zakaz tak zwanego uboju rytualnego. Przez to utraciliśmy bardzo dobre rynki izraelski i arabski, gdzie wymagana jest szczególna procedura przy ubijaniu zwierząt. Jednak niedawno Trybunał Konstytucyjny uchylił tę ustawę jako niezgodną z konstytucją. Teraz wracamy na te rynki i ta cena zaczyna się odbudowywać, w efekcie wołowina musi zdrożeć. Natomiast za wieprzowinę zapłacimy więcej, bo chodzi o zamieszanie z afrykańskim pomorem świń i sankcjami nałożonymi na Polskę. U nas ta choroba wystąpiła i nałożono na nasz kraj embargo, przez co straciliśmy możliwość sprzedaży wieprzowiny na rynki ze-wenętrzne – tłumaczy Ryszard Ciźla.

Jednak nie wszystkie produkty spożywcze zdrożeją. Tańszy ma być cukier, a także owoce, na przykład jabłka.
– Dla branży sadowniczej największym odbiorcą towarów jest Rosja. Ponieważ nałożyła embargo na polskie jabłka i one tam nie trafiają, u nas jest ich nadpodaż. W efekcie producenci pozbywają się towaru i sprzedają jabłka już poniżej złotówki za kilogram – wyjaśnia Ryszard Ciźla.

Ale to niejedyna dobra wiadomość. 1 stycznia wzrosła płaca minimalna. Teraz wynosi
2 tysiące złotych brutto. – Ponieważ zwiększą się nie tylko wydatki, ale także dochody, to tak naprawdę efekt będzie skompensowany. Przeciętna rodzina powinna odczuć wzrost cen o 2 – 3 procent w skali roku – uważa profesor Marek Leszczyński, ekonomista z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.

Bartłomiej Bitner

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.