Rozmawiał Kazimierz Fiut

Poczekajmy do ME w maju [rozmowa]

Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj pewnie wygrały w Varese i są naszą największą nadzieją na medal na igrzyskach w Rio. Fot. worldrowing.com Magdalena Fularczyk-Kozłowska i Natalia Madaj pewnie wygrały w Varese i są naszą największą nadzieją na medal na igrzyskach w Rio.
Rozmawiał Kazimierz Fiut

Rozmowa z Bogusławem Gryczukiem, dyrektorem sportowym Polskiego Związku Towarzystw Wioślarskich o Pucharze Świata w Varese.

Reprezentacja jest po pierwszej międzynarodowej konfrontacji. Jak by pan ocenił jej występ?
Medialnie wypadło to całkiem nieźle. Pięć miejsc na podium, w tym dwa zwycięstwa, lecz z ocenami poczekajmy przynajmniej do majowych mistrzostw Europy w Brandenburgu, albowiem w Varese obsada Pucharu Świata nie była zbyt mocna. Niemcy czy też Brytyjczycy wysłali do Włoch jedynie te osady, które będą rywalizowały w regatach ostatniej szansy.

Występ męskiej dwójki podwójnej Dawid Grabowski, Dominik Czaja, która przegrała jedynie z aktualnymi mistrzami świata Chorwatami należy chyba uznać za niezły prognostyk przed regatami kwalifikacjami w Lucernie?
Na pewno zasługują na pochwałę. Pokonali o niespełna sekundę nie mających też kwalifikacji olimpijskiej Szwajcarów oraz o 3 sekundy Norwegów, a w Lucernie wystartują jeszcze bardzo groźni Serbowie.

Ósemka pod dowództwem nowego szkoleniowca, też nie mająca kwalifikacji, stanęła na podium, lecz przegrała wyraźnie z mającymi paszporty do Rio Holendrami oraz nie mającymi paszportów Włochami.
A dojdą jeszcze Amerykanie, Australijczycy, Chińczycy, Francuzi. Mam nadzieję, że za miesiąc nasza osada popłynie dużo szybciej i skuteczniej.

Nie niepokoi pan start żeńskiej dwójki bez sternika sióstr Wierzbowskich?
Finał B to na pewno trochę poniżej moich i trenerów oczekiwań, lecz tak jak w przypadku ósemki wierzę w progres tej osady.

W Varese wystąpiły dwie czwórki bez sternika wagi lekkiej. Ta zwycięska pojedzie na mistrzostwa Europy?
O tym zadecyduje zarząd i związkowy budżet, a muszę dodać, że nie jest on, niestety, wystarczający. Być może kluby, z których wywodzą się ci wioślarze ponownie otrzymają propozycję pokrycia kosztów wyjazdu.

Czy zgodzi się pan z opinią, że osady mające już olimpijską kwalifikację, czyli skiffista (piąte miejsce), dwójki podwójne wagi lekkiej (szóste i siódme), kobieca dwójka podwójna (pierwsze) oraz czwórki podwójne (pierwsze i trzecie), jak na początek sezonu, zaprezentowały się obiecująco?
Jak już mówiłem wcześniej, poczekajmy do regat ME w Brandenburgu. Z drugiej jednak strony każde zwycięstwo w Pucharze Świata jest cenne i należy się z niego cieszyć.

Rozmawiał Kazimierz Fiut

Rozmawiał Kazimierz Fiut

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.