Pierwszy strajk obywateli na placu Solidarności w Szczecinie

Czytaj dalej
Mariusz Parkitny

Pierwszy strajk obywateli na placu Solidarności w Szczecinie

Mariusz Parkitny

W szczecińskiej manifestacji wzięło prawie 2 tysiące osób. Było spokojnie.

Protest przeciwko rządom Prawa i Sprawiedliwości trwał ponad godzinę. Zaczął się od hymnu. Ze sceny przemawiali m.in. działacze pierwszej Solidarności. W emocjonalnym wystąpieniu Andrzej Milczanowski (po ogłoszeniu stanu wojennego uczestnik komitetu strajkowego stoczni) apelował, aby obywatele nie dali się podzielić.

- Nie jestem członkiem KOD-u, ani żadnej innej partii. Jestem człowiekiem Solidarności. Nie pozwólmy, aby PiS nas podzielił. Oni teraz walczą z komuną. 26 lat po jej upadku. Walczą z osobami starszymi, często schorowanymi , którzy po pozytywnej weryfikacji dobrze zasłużyli się dla wolnej Polski - mówił nawiązując do pomysłu obcięcia emerytur byłym funkcjonariuszom służb mundurowych PRL.

Na pl. Solidarności przeważały osoby po 40-tce i seniorzy. Wielu przyniosło biało-czerwone i unijne flagi.

- Sprzeciwiamy się reformie oświaty i łamaniu prawa przez PiS - mówiły nauczycielki, które przyjechały z Polic.

O swoich wspomnieniach z grudnia 1981 r. mówił Olgierd Geblewicz, marszałek województwa.

- W 1981 roku miałem 9 lat. Podobnie jak prokurator Piotrowicz, nie pomagałem opozycjonistom, bo chciałem oglądnąć Teleranek, którego nie było. Pamiętam smutne oczy mamy, która niepokoiła się o tatę. Wiele osób w tamtym czasie miało takie smutne oczy. Ale tamte czasy minęły. Obecne rządy też miną, razem z PiS. I niech to się stanie jak najszybciej - mówił marszałek.

Do łez rozśmieszyła uczestników Magdalena Filiks, współorganizatorka manifestacji.

- Ani księża, ani Jarosław bez żony i Kryśka bez męża nie będą nam mówić, jak mamy żyć - grzmiała nawiązując do stanów cywilnych Kaczyńskiego i posłanki Krystyny Pawłowicz.

- Pośle Kaczyński , szczujesz naród na siebie. Ale przyjdą czasy, że ciebie, prokuratora Piotrowicza i innych dosięgnie prawo i sprawiedliwość. Nie damy się podzielić, choćbyś tylko siebie wpisał do nowych książek o historii - zakończyła już na poważnie.

Walka o pamięć w 35. rocznicę

Polacy oddali wczoraj hołd ofiarom stanu wojennego w 35. rocznicę jego wybuchu. Jednak, tak jak w przypadku innych świąt narodowych, ujawniły się różnice w wyobrażeniu kształtu sceny politycznej i przyszłości państwa. Obrazowały je demonstracje popierające rząd i te, które nie godzą się z jego działaniami.

Jedną z największych demonstracji antyrządowych pod hasłem „Stop dewastacji Polski” zorganizował Komitet Obrony Demokracji wspierany m.in. przez posłów opozycji.

Osoby nastawione krytycznie do działań obecnej władzy zebrały się około godz. 16.00 na rondzie de Gaulle’a w Warszawie, gdzie na początek uczcili minutą ciszy pamięć ofiar komunizmu, aby za chwilę odśpiewać hymn Polski.

Pół godziny później demonstranci ruszyli ulicami stolicy w kierunku siedziby PiS przy ul. Nowogrodzkiej.

Protestujący nieśli transparenty, na których widniały napisy takie jak „Wolna Polska Kontra Czerska Mać” oraz wizerunki ks. Jerzego Popiełuszki. Wszędzie powiewały biało--czerwone flagi. Wszystko to przy wtórze bębnów, trąbek i patriotycznej muzyki rozbrzmiewającej z głośników.

Organizatorzy antyrządowej demonstracji przygotowali 13 postulatów, w których domagają się od PiS m.in. wycofania się z reformy oświaty, niezależności politycznej mediów publicznych, zaprzestania ekshumacji ofiar katastrofy smoleńskiej - jeśli nie życzą sobie tego rodziny - oraz odstąpienia od formowania Wojsk Obrony Terytorialnej, a przede wszystkim dymisji obecnego rządu. - Kiedy jesteśmy razem, to nie damy sobie nic odebrać. Nasze prawa zostaną naszymi prawami, nasze wolności zostaną naszymi wolnościami, bo wolność jest w nas, kiedy jesteśmy solidarni - mówił tuż przed wymarszem lider KOD Mateusz Kijowski.

Z kolei Władysław Frasyniuk, były poseł i działacz opozycji w czasach PRL, przypomniał, że miejsce, skąd ruszył pochód, nie jest przypadkowe. - Pamiętamy o wszystkich ofiarach stanu wojennego. Zaczynamy ten marsz spod byłego komitetu PZPR, a skończymy pod komitetem PiS - mówił.

Na trasie przemarszu zwolenników KOD zebrali się jego przeciwnicy, aby wyrazić swoją dezaprobatę wobec „zawłaszczeniu święta przez Komitet”. Wśród gwizdów dało się słyszeć krzyki: „Cała Polska z was się śmieje - komuniści i złodzieje!”, „Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę!” oraz „Precz z komuną!”.

Tradycyjnie swoją demonstrację zorganizowało tego dnia Prawo i Sprawiedliwość. Zwolennicy rządu Beaty Szydło zebrali się o godz. 18.00 na warszawskim pl. Trzech Krzyży. Poseł Anita Czerwińska już w czasie 80. miesięcznicy smoleńskiej zachęcała do wzięcia udziału w wydarzeniu. - Jest ważne, by masowym udziałem w pokojowej manifestacji 13 grudnia w Warszawie pokazać naszą determinację w obronie fundamentalnych wartości - apelowała.

Stan wojenny został wprowadzony na podstawie niekonstytucyjnej decyzji Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego 13 grudnia 1981 r. i trwał do 22 lipca 1983 r. W wyniku działań m.in. milicji i Służby Bezpieczeństwa zginęło ponad sto osób, a kilka tysięcy opozycjonistów było internowanych.

Mariusz Parkitny

Jestem dziennikarzem od ponad dwóch dekad. Piszę do Głosu Szczecińskiego, Naszego Miasta Szczecin, Trendy, portali www.gs24.pl, szczecin.naszemiasto.pl.


Jestem absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego. Dlatego w pracy zajmuję się najczęściej sprawami wymiaru sprawiedliwości: relacjami z procesów, opisywaniem śledztw. Interesują mnie też sprawy Szczecina. Czasem przyglądam się też naszej polityce, która potrafi przyprawić o ból głowy.


Znajdziecie mnie też bardziej prywatnie na Facebooku https://www.facebook.com/mariusz.parkitny.75 Twitterze https://twitter.com/ParkitnyMariusz i Instagramie https://www.instagram.com/parkitnymariusz/?hl=pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.