Niepełnosprawni - sprawni na rynku pracy. Jakiego zajęcia szukają i jakie znajdują?

Czytaj dalej
Fot. Tomasz Czachorowski
Dorota Witt

Niepełnosprawni - sprawni na rynku pracy. Jakiego zajęcia szukają i jakie znajdują?

Dorota Witt

Nie ma statystyk, które pokazałyby, ile spośród osób z niepełnosprawnościami pozostaje poza rynkiem pracy. Nikt ich nie prowadzi, bo nie muszą rejestrować się w urzędach pracy, jeśli zatrudnienia nią mają, utrzymują się ze świadczeń. Są za to dowody na to, że ci, którzy mogą podjąć pracę - chcą to robić na własnych zasadach, czyli zgodnie ze swoimi ambicjami.

- Osoby z niepełnosprawnościami są dużą, niezagospodarowaną grupą na rynku pracy. Ich aktywizacja zawodowa jest trochę trudniejsza niż innych grup społecznych z uwagi na to, w jaki sposób są postrzegane przez pracodawców: niektórym wydaje się, że zatrudnienie osoby z niepełnosprawnością będzie skutkowało jakimiś trudnościami dla firmy. Wątpliwości może budzić konieczność dostosowania miejsca pracy, usunięcia barier architektonicznych czy dodatkowe dni wolne, przysługujące osobom z niepełnosprawnościami. Osobom z niepełnosprawnościami trudniej dostrzec swoją wartość na rynku pracy - mówi Anna Rybarczyk-Bigoń, dyrektorka bydgoskiego oddziału Fundacji Aktywizacja. To tu trafiają osoby z niepełnosprawnościami, które na rynku pracy chcą zaistnieć. - Podchodzimy do nich indywidualnie, bo każdy potrzebuje czegoś innego. Są osoby, w trudnej sytuacji życiowej, którym zależy na szybkim znalezieniu pracy, stąd oferta zatrudnienia w firmie stróżującej czy sprzątającej będzie tą oczekiwaną. Ale są i tacy, którzy chcą znaleźć lepszą pracę - zgodną z ich kompetencjami, które akurat podwyższyli, bardziej wymagającą, bo mogą pochwalić się sporym doświadczeniem, np. w pracy biurowej. Udaje się łamać stereotyp, że osoba z niepełnosprawnościami może podejmować tylko proste prace. Budującym przykładem jest jeden z klientów fundacji, który przy jej wsparciu znalazł zatrudnienie jako tester oprogramowania z pensją sięgającą 8 tysięcy złotych brutto miesięcznie.

Praca marzeń poza zasięgiem? Trzeba zmienić marzenia!

- Od siedmiu lat pracuję jako rekruterka. Ta praca przynosi mi mnóstwo satysfakcji, choć z moimi zawodowymi marzeniami ma niewiele wspólnego. Kiedyś myślałam, że zostanę kosmetyczką albo szefową kuchni. Z tymi wizjami pożegnałam się jednak już w dzieciństwie. I skupiłam się na tym, co mogę robić i co robię dobrze, mimo poważnej, wrodzonej, nieuleczalnej i pogłębiającej się choroby - zwyrodnienia plamki żółtej - mówi Justyna Stanisławska, która od niemal dwóch lat jest rekruterką w działającej w Bydgoszczy firmie AA Euro Recruitment Poland. - Początki szukania pracy w Polsce były bardzo trudne, potrzeba było dużego samozaparcia. Bo z taką wadą wzroku nie chcieli mnie nawet do sprzątania. A ja miałam swoje ambicje. Skończyłam technikum administracyjne. Ale wtedy mowy nie było o specjalnych ekranach podłączanych do laptopów, w jaki wyposażone jest dziś moje stanowisko pracy. Mowy nie było o lupie optycznej, która nie tylko sześciokrotnie powiększa tekst, który czytam, ale też zmienia kolory dokumentów drukowanych - dzięki niej widzę czarne litery na żółtym tle, co bardzo ułatwia czytanie. Mowy nie było i o telefonach, które wyślą wiadomość, jaką im podyktuje. Dziś korzystam z tego na co dzień - i w pracy, i w domu. Do moich obowiązków zawodowych zalicza się zapoznawanie się z dokumentami rekrutacyjnymi osób, które szukają pracy, kontaktowanie się z nimi i pracodawcami, którzy szukają pracowników. I najważniejsze, co robię w pracy - nawiązuję kontakty z ludźmi, patrząc na świat z tej samej perspektywy, co oni - to nie do przeceniania.

Co na to szef?

- Jesteśmy otwarci na zatrudnianie osób z niepełnosprawnościami, nie pierwszy raz przekonaliśmy się, że warto na takich pracowników stawiać. To wzmacnia zespół, uczy współpracy i poszanowania potrzeb innych. Dzięki obecności w nim osób z niepełnosprawnościami, pomaganie czy wspieranie innych przychodzi pozostałej części teamu naturalnie. Nie chodzi o to, że ktoś robi coś za kogoś, a o t, że można się uzupełniać, dzięki czemu każdy robi to, co umie najlepiej. Wykluczanie osób z niepełnosprawnościami z rynku pracy szkodzi zarówno im, jak i przedsiębiorcom - mówi Agnieszka Palusińska z AA Euro Recruitment Poland.

Nie ma statystyk, które pokazałyby, ile spośród osób z niepełnosprawnościami pozostaje poza rynkiem pracy. Nikt ich nie prowadzi, bo nie muszą rejestrować się w urzędach pracy: jeśli zatrudnienia nie mają, utrzymują się ze świadczeń. Ale są inne dane - takie, które pokazują niepełnosprawnych na rynku pracy w dobie pandemii.

- Przed pandemią, kiedy mieliśmy do czynienia z rynkiem pracownika, kiedy przedsiębiorcom zależało na tym, by szybko znaleźć wydajnego pracownika, zapewnić np. ciągłość produkcji, trudniej było im się otworzyć na pracowników z niepełnosprawnościami. Paradoksalnie właśnie po pandemii, kiedy pracodawcy zaczęli skrupulatniej liczyć swoje pieniądze, szybciej trafia do nich argument o dofinasowaniu zatrudnienia osoby z niepełnosprawnością - mówi Anna Rybarczyk-Bigoń. - Choć nadal, kiedy dzwonimy do pracodawcy, który szuka pracownika i pytamy, czy przewiduje, by na dane stanowisko zatrudnić osobę z niepełnosprawnością, reaguje zdziwieniem: - O, nie pomyślałem o tym - mówi. I dodaje zwykle: - Właściwie: czemu nie?

W czasie lockdownu, kiedy pracodawcy - chcąc nie chcąc - przekonali się do pracy zdalnej, przed niektórymi osobami z niepełnosprawnością otworzyły się nowe możliwości. Ale to, że pandemia nie pogłębi trudnej sytuacji osób z niepełnosprawnościami na rynku pracy, nie było wcale oczywiste.

Sprawdzić odważyła się to Fundacja Aktywizacja. W zeszłym roku opublikowano Raport z badania osób z niepełnosprawnościami, „Praca a koronawirus". Czytamy w nim, m.in., że na 367 badanych pracowników z niepełnosprawnościami, aż 78,8 proc. utrzymuje zatrudnienie. Wśród tej grupy tylko co czwarta osoba pracuje na rynku chronionym, natomiast pozostałe pracują na otwartym rynku pracy.

Fundacja Aktywizacja od ponad 30 lat zajmuje się aktywizacją zawodową osób z niepełnosprawnościami. Działa na terenie całego kraju, a jej oddziały zlokalizowane są w Bydgoszczy, Białymstoku, Opolu, Rzeszowie, Poznaniu, Łodzi i Warszawie, a sześć jej filii zlokalizowanych jest w Szczecinie, Gdańsku, Lublinie, Krakowie, Katowicach i Wrocławiu.

A skoro oddziały i filie, to i pracownicy. Ile osób z niepełnosprawnościami zatrudnia fundacja?

- Obecnie w fundacji zatrudniamy 148 pracowników, w tym 37 osób z niepełnosprawnościami (jedna czwarta zespołu). Pracują na różnych stanowiskach: od kierowniczych, przez obsługowe, pracują jako rekruterzy, doradcy zawodowi, psychologowie, job crafterzy - mówi Anna Rybarczyk-Bigoń. - Wciąż można dołączyć do tego zespołu.

Dorota Witt

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.