Bogna Skarul [email protected]

Nie widać, często nawet nie czuć. Cichy zabójca, który grasuje zimą

Nie widać, często nawet nie czuć. Cichy zabójca, który grasuje zimą
Bogna Skarul [email protected]

Stare kotły, zły opał i zanieczyszczenia komunikacyjne - to główne źródła smogu.

Smogowe ABC, czyli kilka rad jak się zachowywać, gdy stan powietrza jest zły

Od paru dni, a nawet tygodni na stronę internetową wojewódzkiego inspektoratu ochrony środowiska wchodzi kilkadziesiąt procent więcej osób niż jeszcze parę tygodni temu. Dlaczego? Powietrze w mieście nie jest dobre a sprawdzić to można obserwując indeksy zanieczyszczenia powietrza w Szczecinie.

W mieście najwięcej problemów jest z zanieczyszczeniem typu PM10 i PM2,5. Co to za zanieczyszczenia? Pył PM10 zawiera cząstki o średnicy mniejszej niż 10 um, natomiast pył drobny PM2,5 cząstki o średnicy mniejszej niż 2,5 um. Ale najbardziej niebezpieczny jest pył drobny o średnicy poniżej 2.5µum. Dociera do pęcherzyków płucnych a nawet penetruje do naczyń krwionośnych, a stamtąd do krwiobiegu, stąd jest równo szkodliwy dla układu oddechowego jak i układu krążenia. Nawet krótkoterminowe narażenie na wysokie stężenie może nasilać objawy choroby płuc, różnych chorób o podłożu alergicznym (astma, egzema, katar sienny, zapalenie spojówek) i chorób serca (zwiększona krzepliwość krwi, zaburzenia rytmu), a także zwiększać podatność na infekcje dróg oddechowych.

Skąd są te zanieczyszczenia

Nie widać, często nawet nie czuć. Cichy zabójca, który grasuje zimą

W Polsce, według Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska, aż 87 proc. tych zanieczyszczeń powietrza ma swoje źródło w złym paliwie stosowanym do kotłów węglowych i złej jakości tych kotłów, 11 proc. pochodzi z przemysłu i 2 proc. z energetyki. Ale to są ogólne dane. Jak jest w Szczecinie, nie wiadomo.

- Nie mamy takich danych - mówił Paweł Adamczyk z Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska szczecińskiego magistratu. - Tego nie wiemy.

Wiemy natomiast, że w Warszawie 60 proc. zanieczyszczeń pochodzi z emisji komunikacyjnej, a w Krakowie 50 proc. z kominów domów natomiast ze spalin samochodowych „tylko” 30 proc.

Jednak, jak powtarzają fachowcy we wszystkich miastach w Polsce największym trucicielem właśnie dziś są piece i ... pogoda. Dlaczego? Bo gdy na dworze jest zimno, to więcej palimy i to czym się da.

Specjaliści zauważają też zanieczyszczenie pochodzi ze starych i często źle wyregulowanych kotłów i piecy domowych. Niektórzy palą także śmieci, które pod wpływem ognia wydzielają trujące substancje. Na stan powietrza ma wpływ również duża liczba samochodów.

Jak się przed tym bronić?

Niektóre miasta w Polsce wprowadziły pewne regulacje. Np. w Krakowie czy w Warszawie przy dużym natężeniu szkodliwych pyłów w powietrzu kierowcy samochodów mogą jeździć za darmo komunikacją miejską.

- Projekt został wprowadzony jako wsparcie „twardych” działań miasta na rzecz poprawy jakości powietrza - mówi Jan Machowski, kierownik referatu ds. informacji medialnej w Krakowie. - Chociaż w Krakowie nie komunikacja samochodowa jest głównym czynnikiem pogarszającym jakość powietrza, a spalanie paliw stałych w piecach domowych, władze miasta podjęły decyzję o przygotowaniu zasad wprowadzania darmowej komunikacji dla kierowców (na podstawie dowodu rejestracyjnego) w sytuacji gdy notowane są znaczne przekroczenia norm. Idea była taka, by w ten sposób zachęcić do korzystania z komunikacji zbiorowej te osoby, które na co dzień wybierają samochód.

- Jeśli chodzi o efekty - po tym roku, gdzie już w styczniu kilkukrotnie wprowadzano darmową komunikację, widać, że wzrosło zainteresowanie - dodaje Jan Machowski. - Mniej samochodów w tych dniach poruszało się po mieście. Potwierdzają to dane, z których wynika, że z darmowej komunikacji podczas smogu korzysta między 10 a 30 tys. osób.

Dlaczego komunikacja?

To dość szybki i prosty sposób na zmniejszenie zanieczyszczeń w powietrzu. A każdy procent mniej się liczy. Na to, czym mieszkańcy palą w piecach, urzędnicy często nie mają wpływu. Co prawda w wielu miastach w Polsce działają programy ułatwiające mieszkańcom wymianę pieców na nowsze (w Szczecinie wymieniono dzięki rządowemu programowi Kawka 800 pieców, a z danych szczecińskiego MOPR wynika, że w 2016 r. świadczenia w postaci zasiłku celowego z przeznaczeniem na zakup opału otrzymało 1917 rodzin), jednak sami urzędnicy przyznają, że to nie wystarczy.

Szczecin ma plan długofalowy, bo aż do 2020 roku, który zakłada między innymi wymianę taboru komunikacji miejskiej, torów, ale też termoizolację budynków publicznych, edukację proekologiczną. W sumie około 400 punktów programowych a liczba tych punktów może wzrosnąć.

A jak sami powinniśmy się chronić

To rady jakie zaczerpnęliśmy od kolegów z Krakowa, bo oni mają największe doświadczenia walki ze smogiem. Co radzą?

  1. Przy bardzo dużym zanieczyszczeniu na dłuższych odcinkach zaleca się noszenie maseczek z odpowiednim filtrem (nie kupujmy maseczek z gazy, które przepuszczają drobne cząstki pyłu!).
  2. Kiedy jakość powietrza jest zła to zdecydowanie lepiej zrezygnować ze spacerów i uprawiania na zewnątrz sportu.
  3. Jeżeli chcemy spacerować lub biegać najlepiej szukać tras tam, gdzie wentylacja jest najlepsza, w lesie lub na wzgórzach.
  4. Lepiej unikać głównych ciągów komunikacyjnych.
  5. Nawet lekarze zalecają, że po przyjściu do domu najlepiej wziąć kąpiel, która zmyje z nas zanieczyszczenia.
  6. Jak wychodzimy na powietrze, to najlepiej zakryć ubraniami jak największą część ciała.
  7. Lepiej ograniczyć wietrzenie mieszkań.
  8. Nawilżać mieszkania, np. wieszając na kaloryferach mokre ręczniki.

Jak jest w Niemczech

Po naszej zachodniej granicy ze smogiem postanowiono walczyć także za pomocą uregulowań prawnych. Niemiecka minister środowiska Barbara Hendriks zaproponowała, by przy niekorzystnej pogodzie ostrzegać lokalnie mieszkańców przed używaniem pieców czy kotłów opalanych drewnem lub węglem drzewnym.

Z kolei decyzją Wyższego Sądu Administracyjnego Nadrenii-Palatynatu w domach kominki takie mogą być używane nie częściej niż przez osiem dni w miesiącu i każdorazowo nie dłużej niż przez pięć godzin.

Kominy muszą być wyposażone w specjalne filtry. W innym wypadku grozi konieczność wyłączenia ich z eksploatacji, a w razie niedostosowania się grzywna sięgająca 5 tys. euro.

Bogna Skarul [email protected]

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.