Wioletta Mordasiewicz

Nie ma siły na wandali, którzy kradną i niszczą co popadnie. Monitoring niewiele pomaga

Tablice informacyjne stojące w różnych rejonach miasta to częste obiekty ataku chuliganów. Sprawców dewastacji rzadko udaje się zatrzymać. Miastu pozostaje Fot. Fot. UM w Stargardzie Tablice informacyjne stojące w różnych rejonach miasta to częste obiekty ataku chuliganów. Sprawców dewastacji rzadko udaje się zatrzymać. Miastu pozostaje płacić za naprawy szkód, które wandale wyrządzili. Rocznie to kilkadziesiąt tysięcy złotych
Wioletta Mordasiewicz

Kilkadziesiąt tysięcy złotych rocznie kosztuje naprawa szkód wyrządzanych przez wandali w Stargardzie. Niszczone są ławki, tablice informacyjne, śmietniki, latarnie. Ze skwerów i rabat zniknęło w ostatnich miesiącach prawie 500 sadzonek kwiatów i młodych drzew.

Apele o poszanowanie mienia nie skutkują. Mimo zgłoszeń na policję czy straż miejską, sprawcy pozostają bezkarni.

- Wyposażenie miasta, meble miejskie czy nasadzenia są finansowane z podatków mieszkańców i każda strata jest uszczuplaniem dobra stargardzian oraz oszpecaniem wspólnej przestrzeni - komentuje Monika Jarosz-Szczepaniak, ogrodnik miejski z Zarządu Usług Komunalnych w Stargardzie. - Każda dewastacja mienia miejskiego oraz każda kradzież na terenach zarządzanych przez ZUK jest konsekwentnie zgłaszana na policję, straż miejską oraz do ubezpieczyciela. Wychodzimy z założenia, że w przypadku wspólnego dobra, nie ma znaczenia żaden pułap określający „szkodliwość społeczną” pojedynczego zdarzenia. Zgłaszamy więc nawet najdrobniejsze uszkodzenia czy kradzieże.

Pozostało jeszcze 56% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Wioletta Mordasiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.