Dariusz Dutkiewicz

Nerwy w blokach puszczają, nie na nieszczelne okna, drzwi, brudne schody, tylko sąsiadów. Ciekawe, że w bloku ludzie do siebie pisują

Międzyrzecz z lotu ptaka. Fot. Grzegorz Walkowski Międzyrzecz z lotu ptaka.
Dariusz Dutkiewicz

Dziękujemy! Wasze opinie w sondzie ,,Mieszkasz w bloku? Co denerwuje Cię najbardziej’’ potraktowaliście bardzo serio. Cenne jest to, że olbrzymia większość Waszych opinii była całkiem pozytywna. Po prostu fajnie się w bloku mieszka. Czasami jednak tak różowo nie jest. W jednym i drugim przypadku największa w tym zasługa sąsiadów.

Sytuacją, która najczęściej denerwowała naszych Czytelników, jest sąsiad palący papierosa na balkonie. Jeszcze gorzej, kiedy pali na klatce schodowej. Bez względu na to, jak szczelne mamy drzwi do naszych lokali, to i tak papierosowy dym znajdzie jakąś szczelinę i wedrze się do naszego ,,M’’.

Problem psich kup jakby mniejszy

W stosunku do tego co zaobserwować można było jeszcze kilka lat temu, znacznie zmalał problem psich kup na osiedlowych chodnikach. Nie oznacza to, że czworonogi rzadziej się załatwiają, ale zaczyna po prostu wchodzić w nawyk zbieranie pozostałości po swoim pupilu. Inna sprawa, ale to już do administratorów osiedli, że zdecydowanie więcej powinno być punktów, gdzie taki woreczek z zawartością można wyrzucić.

Jak mieszkanie w bloku, to i ogródek być powinien

Wielu, bardzo wielu komentatorów zwróciło uwagę, że podstawą radosnego bytu w bloku jest posiadanie własnego ogródka. Na naszych osiedlach po prostu brakuje zieleni, a ta, nawet jeżeli jest, to często znajduje się w opłakanym stanie. Nie tylko trawą się cieszymy, ale chcielibyśmy, aby przed blokami rosło więcej drzewek i krzewów. Tego zaś szukamy na ogródkach działkowych. I ten ogródkowy motyw przewija się w wielu wypowiedziach.
Jak celnie zauważyła jedna z Czytelniczek, cieszy ją, że między blokami nie ma płotów. Między mieszkaniami są ściany, co normalne, ale przed blokami płotów nie ma. Daje to poczucie pewnej wolności. Jak zauważyliśmy jednak, przy niektórych wolnostojących blokach w Międzyrzeczu mieszkańcy płoty postawili. Pewnie w obawie przed tymi właścicielami czworonogów, którzy woreczków na spacery nie zabierają.

Hałas z zewnątrz też denerwuje bardzo

I na zakończenie opinia, która bardzo może poruszyć, ale wydaje się być niezwykle celna, na dodatek przekazana została w dość oryginalnej formie:

,,Sąsiadka z 2 piętra włącza odkurzacz o 5 rano, czasem o 23:30.To jej forma przekazu do sąsiadki z 1 piętra. Ta wydziera buzię na dziecko i klnie jak spod budki z piwem. Sąsiedzi z 4 pracują w systemie 3 zmianowym, kraty w piwnicy brzmią jak bramy Tartaru. Sąsiadka weszła w kupę psa, to wystosowała pismo do sąsiadów z 3 piętra, co sądzi o tym że nie pozbierali. Sąsiedzi również wystosowali swoje. Tak miło, że ludzie do siebie piszą. Od czasu jak jest Żabka obok, to mamy piwnice jak dom schadzek, jak młodzieży za zimno na białym mostku to piją i p…ą się w naszej klatce schodowej.
Fajnie jest mieszkanie w bloku, uczy dystansu do takich rzeczy. No i co wieczór 22:35 sąsiedzi wystawiają psa na balkon, żeby sobie poszczekał, wtedy budzą się dzieci do lat 2 i rodzice. I zrzucają rolety. Pozakładaliśmy tak zbiorowo te rolety, bo mamy imprezownię z głośników spod Żabki.
Ogólnie jest miło nawet kwiaty mamy przed blokiem, kiedyś zapukała sąsiadka z petycją, żeby zmusić sąsiada do wycięcia kwiatów. Była bardzo zdziwiona, że nie czujemy potrzeby tarzania się w takim szambie. "

Dariusz Dutkiewicz

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.