Nauczyciel więcej popracuje w szkole

Czytaj dalej
Fot. Szymczak Krzysztof
Ewa Abramczyk-Boguszewska

Nauczyciel więcej popracuje w szkole

Ewa Abramczyk-Boguszewska

Tylko od dyrektora placówki ma zależeć, ile dodatkowych zajęć poprowadzi nauczyciel. A mogą to być nawet 22 godziny w tygodniu.

Zgodnie z zapowiedziami rządu od września mają zniknąć tzw. godziny karciane. Obecnie nauczyciel ma obowiązek przepracować je w szkole poza 18-godzinnym pensum. W szkole podstawowej i gimnazjum obowiązują dwie godziny karciane, w szkołach ponadgimnazjalnych - jedna.

Teraz ma się to zmienić. Godzin karcianych co prawda nie będzie, ale nauczyciele i tak poprowadzą dodatkowe zajęcia dla dzieci. Jednak o tym, w jakim wymiarze, zdecyduje dyrektor szkoły. Ponieważ zaś tygodniowy czas pracy nauczyciela to 40 godzin (w tym 18 przy tablicy), dodatkowych zajęć mogłoby być nawet 22. Przeciwko takiemu zapisowi protestuje ZNP. Według związkowców pozwala on właśnie dyrektorowi na przydzielanie nauczycielowi dowolnej liczby godzin.

- Rzeczywiście, wygląda na to, że wszystko będzie zależało od dyrektora szkoły - mówi Marek Wódecki, dyrektor SP 20 we Włocławku. - Już zaczynam się zastanawiać, jak zaplanować nowy rok szkolny. Na pewno będziemy tę sprawę omawiać na radzie pedagogicznej, bo uważam, że należy wszystko przedyskutować z nauczycielami. Na pewno dodatkowe zajęcia nie znikną, bo nie mogą. Szkoda, że nauczyciele nie będą za nie otrzymywać dodatkowego wynagrodzenia. Mamy zamiar starać się o środki unijne, ale nie uda się ich otrzymać na wszystkie zajęcia.

- Jeszcze nie ma szczegółowych wytycznych co do godzin karcianych. Czekamy na nie - mówi Rafał Chylewski, dyrektor SP 16 w Grudziądzu. - Jeżeli nie będzie innych możliwości, to nauczyciele będą musieli poprowadzić dodatkowe zajęcia w ramach 40 godzin w tygodniu. Liczba tych zajęć będzie zależeć przede wszystkim od potrzeb uczniów, a także od przedmiotu.

- Godziny karciane miały swoje plusy - zauważa Małgorzata Pilewska-Woźniak, dyrektor SP 66 w Bydgoszczy. - Była prowadzona dokumentacja, dyrektor szkoły wiedział dokładnie, jakie są to zajęcia. Pani minister zapowiada, że teraz nie będzie już potrzeby prowadzenia takich zapisów. Chodzi o to, aby nauczyciele nie tracili czasu na biurokrację. Oczywiście, z tego względu jest to słuszne, ale z drugiej strony jako dyrektor szkoły chciałabym mieć jednak możliwość kontroli. Nauczyciele i tak dużo pracują w szkole. Wyjeżdżają w soboty z uczniami na zawody, konkursu, bez względu na to, czy zrealizowali już godziny karciane, czy też nie. Nie ma to znaczenia.

Ewa Abramczyk-Boguszewska

Szkoła – to nie tylko miejsce, ale przede wszystkim uczniowie i nauczyciele. To oni tworzą ją każdego dnia. Dlatego też piszę o tym, co dla nich ważne: o ich problemach, codziennych sprawach, sukcesach i radościach. W swoich artykułach zawsze staram się pokazać dwie strony medalu, bo przecież w gruncie rzeczy chodzi nam wszystkim o to samo: o dobrą edukację dla dzieci. Sięgam również po opinie fachowców, którzy odnoszą się do aktualnej sytuacji w polskiej oświacie. Interesuje mnie też to, co dzieje się na polskich uczelniach, zwłaszcza tych z Kujawsko-Pomorskiego. Pisząc o edukacji, ciągle się czegoś uczę.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.