Najważniejsze jest... spanie?

Czytaj dalej
Fot. Archiwum prywatne
Łukasz Koleśnik

Najważniejsze jest... spanie?

Łukasz Koleśnik

Na pierwszy rzut oka o Mateuszu można powiedzieć wiele. Potężny mężczyzna, silny. Mało kto spodziewałby się, że jest... śpiochem. A to dlatego, że regeneracja to ważna część przygotowań.

Mateusz Kieliszkowski z Chlebowa szykuje się do wyjazdu do Stanów Zjednoczonych. Na największe zawody dla strongmanów - Arnold Classic w Ohio pojedzie trzeci rok z rzędu. Już zrobił furorę w zeszłym roku, zajmując trzecie miejsce i bijąc wszelkie osiągnięcia Polaków do tej pory. Dziś poznajemy go bliżej nie tylko jako sportowca.

Ulubiony film? Klasyki, jak na przykład „Ojciec Chrzestny”. Muzyka? Praktycznie każdy gatunek, z wyjątkiem disco polo. Zapytaliśmy też Mateusza, kim byłby, gdyby nie został sportowcem. - To trudne pytanie. Nie zastanawiałem się nad tym. Nie mam pojęcia. Zawsze marzyłem o doskonałym ciele, świetnej muskulaturze. Nie sądziłem, że ostatecznie będzie się to wiązało ze startami w zawodach strong-manów. Tak trochę z przypadku to wyszło - mówi mieszkaniecmałego Chlebowa.

Zaznacza, że treningi, ciężary, wszystko to po prostu bardzo mu się spodobało i chciał więcej. - Zauważyłem, że mam ku temu warunki. Była jeszcze możliwość zostania kulturystą, ale tam miałbym raczej niewielkie szanse, ponieważ jestem za wysoki. Najlepiej wyglądający kulturyści np. w USA mają 165-170 cm wzrostu, a przy tym wagę 100-130kg. Ja jestem trochę większy. Mam 195 cm i 146 kg - podkreśla Mateusz.

Hobby?
Sportowiec przyznaje, że takowego nie ma, ponieważ jeśli nie trenuje, to większość czasu spędza na spaniu. - Dokładnie tak. Odpoczywam, spędzam czas z bliskimi albo przesypiam. Regeneracja jest niezmiernie ważna, a ćwiczenia bardzo wyczerpujące. To nie jest fitness, tutaj musimy biegać z elementami o wadze 300-400 kilogramów, a czasem więcej - podkreśla Kieliszkowski.

Strongman zauważa, że w Stanach jedna z konkurencji bedzie wymagała ogromnej siły, ponieważ zawodnicy będą musieli przenieść konstrukcję o wadze 700 kg na dystansie pięciu metrów. - Cały ciężar spoczywać będzie na barkach zawodnika - opisuje Mateusz.

Czy strongmen ma jakieś wakacje? - Ta praca to jest wymagające zajęcie. W sezonie jest wiele zawodów, wcześniej trzeba się do nich przygotować. W luźniejszym okresie, np. w lecie zdarza mi się uczestniczyć gościnnie w różnych eventach, czyli są to kolejne wyjazdy. Jednak nie narzekam. Uwielbiam to, co robię, a przy tym nie zaniedbuję nikogo z bliskich. Mam dla nich czas, a oni bardzo mnie wspierają. Mówię tutaj głównie o rodzicach, dziewczynie oraz bliskich kolegach z siłowni - wymienia Mateusz.

Łukasz Koleśnik

Co robię?


Żadna tematyka mnie nie odstrasza. Biznes, polityka, sport, reportaże, fotoreportaże, relacje, newsy, historia. Dzięki temu też pogłębiam swoją wiedzę i doskonalę swoje umiejętności.


Największą satysfakcję z pracy mam wtedy, kiedy w jakiś sposób mogę pomóc. Dlatego często opisuję ludzi z problemami, chorych i potrzebujących oraz zachęcam do pomocy. I kiedy uda się pomóc nawet w najmniejszym stopniu, to jest plus. 


Działam głównie na terenie powiatu krośnieńskiego. Obecnie trzymam rękę na pulsie, jeśli chodzi o poszczególne inwestycje w regionie, jak chociażby przygotowywane podniesienie zabytkowego mostu w Krośnie Odrzańskim (Czy zabytkowy most w Krośnie Odrzańskim zostanie podniesiony w tym roku? To coraz mniej prawdopodobne), przyglądam się rozwojowi szpitala w regionie (Zachodnie Centrum Medyczne w końcu kupiło nowy rentgen do szpitala. Budynek w Gubinie doczeka się termomodernizacji).


Jak trafiłem do Gazety Lubuskiej?


W Gazecie Lubuskiej jestem zatrudniony od kwietnia 2015 roku. Wcześniej też pracowałem jak dziennikarz, głównie na terenie Gubina i okolic. Tam stawiałem też swoje pierwsze kroki w zawodzie, poznałem podstawy, złapałem kontakty.


Początkowo nie łączyłem swojej przyszłości z dziennikarstwem. Myślałem o informatyce albo aktorstwie (wiem, spory rozstrzał ;) ). Ostatecznie trafiłem jednak na studia do Wrocławia, gdzie studiowałem na kierunku Dziennikarstwo i komunikacja społeczna. Poszczęściło mi się i po studiach zacząłem pracę w zawodzie oraz trwam w nim do dziś.


O mnie


Jestem miłośnikiem piłki nożnej oraz koszykówki. Od lat zapalony kibic Borussii Dortmund. Łatwo się domyślić, że w wolnym czasie lubię oglądać mecze, ale nie tylko. Czytam książki. Głównie kryminały lub biografie. Kinomaniak. Oglądam filmy (fan Gwiezdnych Wojen, ale tych starych) i seriale (za dużo by wymieniać). Lubię czasem pobiegać (za rzadko, co po mnie widać ;) ). Tak w skrócie. To tyle :)

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.