Aleksandra Chomicka

Mieszkanie dla 65+

Mamy już Krajowy Instytut Gospodarki Senioralnej i deklarację programową  jej rozwoju. Fot. 123RF Mamy już Krajowy Instytut Gospodarki Senioralnej i deklarację programową jej rozwoju.
Aleksandra Chomicka

O tym, że najstarszych Polaków nie traktuje się tylko jako grupy roszczeniowej, wymagającej jedynie opieki, świadczy instytucjonalna nadbudowa, jaka od kilku lat dynamicznie powstaje.

W 2014 roku odbył się w Warszawie I Kongres Gospodarki Senioralnej w Polsce. O „srebrnej gospodarce” dyskutowali m.in. Janusz Piechociński, ówczesny wicepremier i minister gospodarki, oraz dr hab. Robert Gwiazdowski, przewodniczący Rady KIGS, prezydent Centrum im. Adama Smitha. Prelegenci i eksperci zgodnie uznali, że gospodarka senioralna może być świetnym biznesem i warto w nią inwestować, bo Polska się starzeje, a grupa docelowa odbiorców dedykowanych towarów i usług - rośnie.

W tej sferze znajduje się szeroko pojęte mieszkalnictwo oraz nieruchomości specjalnie przystosowane do potrzeb najstarszej grupy mieszkańców.

Społeczeństwo się starzeje

Z danych statystycznych GUS wynika, że liczba mieszkańców Polski w wieku powyżej 65 lat wzrośnie w ciągu 20 lat o ponad 63 proc. - z 5 165 tys. osób w 2010 roku do 8 457 tys. osób w 2029 roku, a do 2050 roku liczba osób w wieku 65+ ma wzrosnąć o 83 proc.

Według Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), jeśli ponad 7 proc. ludności stanowią osoby w wieku 65+, mamy do czynienia ze społeczeństwem starzejącym się. Gdy wskaźnik ten przekroczy 10 proc., mówi się o społeczeństwie starym. Te liczby mówią same za siebie, a obawy polityków przed skutkami starzenia się Europy doprowadziły m.in. do kryzysu imigracyjnego.

- Kryzys demograficzny można przekuć na stworzenie w naszym kraju biznesu nastawionego na wykorzystanie możliwości potrzeb ludzi starszych - podkreśla Marzena Rudnicka, prezes Krajowego Instytutu Gospodarki Senioralnej. To jedna z tych instytucji, które mają pomagać przy rozwiązaniu problemów związanych z zapewnieniem starzejącym się Polakom właściwej opieki, dostosowanych do ich potrzeb (a może przede wszystkim przeciętnych możliwości finansowych) usług i świadczeń zdrowotnych, rehabilitacyjnych, a w końcu zapewnieniu przyjaznych i bezpiecznych miejsc zamieszkania.

Coraz większa grupa starszych osób przeżywa tzw. syndrom czwartego piętra. Mieszkania na najwyższych kondygnacjach w 4-piętrowych blokach z czasów PRL - bez windy, ze schodami często nie do pokonania - skutecznie eliminują z życia społecznego, a czasami stanowią po prostu fizyczne zagrożenie.

To dlatego seniorzy interesują się nowymi inwestycjami i stanowią coraz liczniejszą grupę klientów deweloperów. Czy ci spełniają ich oczekiwania, czy nadal nastawieni są tylko na młodych?

Problemy sześciu milionów

W Polsce seniorów, czyli obywateli w wieku 65+, jest dziś ok. 6 mln. To aż 15,8 proc. populacji. W najbliższych dziesięcioleciach ta grupa będzie coraz liczniejsza. Tymczasem wydaje się, że całe budownictwo (wspierane państwowymi programami) nastawione jest właśnie na ludzi młodych. Trzeba pamiętać o tym, że potrzeby lokalowe emerytów są zupełnie inne: dla wielu osób w podeszłym wieku pokonanie nawet tylko kilku schodów to wyprawa w Himalaje. Powody, dla których seniorzy coraz częściej chcą się przenieść do innych mieszkań niż obecnie zajmowane, są jednak różne.

Najczęściej - ekonomiczne: chcą zmienić nieruchomość na mniejszą, gdyż obecna z jednej strony nie przystaje do ich potrzeb, a z drugiej jej utrzymanie może być trudne i kosztowne. Duże mieszkanie trudniej sprzątać, a i czynsz zawsze będzie wyższy, często pożera lwią część emeryckich dochodów.

W przypadku domu ma to jeszcze większe znaczenie, bo dochodzą kolejne bariery fizyczne. Można uniknąć chodzenia po schodach, ale zadbać trzeba nie tylko o sam lokal, ale i działkę wokół niego. Szczególnie uciążliwe jest to zimą, gdy do obowiązków właściciela należy m.in. odśnieżanie.

Coraz częściej wybór między starym a nowym lokum nie ma już nic wspólnego z zasadą, że starych drzew się nie przesadza. To prawda, że część seniorów chce pozostać w tej samej, znanej okolicy, ale sporo szuka odpowiedniego mieszkania na peryferyjnych osiedlach, gdzie przeniosły się już wcześniej wspierane przez programy RnS i MdM dzieci. Seniorów dopinguje do zmiany nie tylko tęsknota za wnukami, ale również rodzinny solidaryzm: trzy pokolenia mogą się nawzajem sobą opiekować.

Szansa dla miast i miasteczek

W ciągu najbliższych kilkunastu lat tendencje demograficzne wywrą silne piętno na polskim rynku nieruchomości - ocenia Monika Prądzyńska z działu analiz WGN Nieruchomości. Coraz mniej będą się na nim liczyć osoby dopiero wchodzące w życie zawodowe i kupujące swoje pierwsze mieszkanie. Tym bardziej że przybywać będzie mieszkań przekazywanych pokoleniowo w rodzinie. Czy zamiast o młodych deweloperzy powinni zabiegać o ich dziadków?

Powojenny wyż demograficzny obejmował okres od 1946 do 1960 roku. Dziś osoby urodzone na fali szczytu demograficznego mają od 56 do 70 lat. Biorąc pod uwagę, że średnia długość życia w naszym kraju wynosi 76 lat (73 dla mężczyzn, 81 dla kobiet) - stopniowo na rynku będzie przybywać mieszkań zwalnianych przez osoby urodzone w okresie powojennym. Czy znajdą one swoich odbiorców?

Tu pojawia się problem, bowiem wraz z rosnącą grupą osób starszych maleje liczba młodych ludzi wchodzących w dorosłe życie i karierę zawodową, a to głównie oni kreują popyt na mieszkania. Obecnie jest ich niecałe 550 tysięcy. Za pięć lat liczba ta zmniejszy się o około 100 tysięcy osób. A za 10 (na podstawie danych GUS) spadnie do 380 tysięcy. W tym samym czasie 67-latków w naszym społeczeństwie będzie o około 150 tysięcy więcej, a oni szukać będą mieszkań w innym standardzie.

To z kolei szansa dla rynku nieruchomości w mniejszych miejscowościach, które mogą zaoferować seniorom mieszkania, dedykowane im usługi, rozrywki. To może być katalizatorem do ich rozwoju lub przynajmniej powstrzymania procesu wymierania. Miast, miasteczek.

Aleksandra Chomicka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.