Ktoś znęca się nad dzieckiem? Zgłoś to albo trafisz przed sąd

Czytaj dalej
Joanna Labuda

Ktoś znęca się nad dzieckiem? Zgłoś to albo trafisz przed sąd

Joanna Labuda

W połowie lipca wejdą w życie zaostrzone przepisy dotyczące stosowania przemocy wobec dzieci. Od tej chwili, każda osoba (np. sąsiad), która wiedziała o krzywdzie dziecka, a tego nie zgłosiła organom ścigania, może trafić za kratki.

Nawet na trzy lata więzienia może zostać skazana osoba, która wiedziała, że dziecku mieszkającemu za ścianą, dzieje się krzywda, a nie powiadomiła o tym organów ścigana. Prezydent Andrzej Duda podpisał już ustawę nowelizującą kodeks karny odnośnie przemocy wobec dzieci oraz osób nieporadnych życiowo. Nowe przepisy wejdą w życie w połowie lipca.

Ustawa ma trzy podstawowe elementy. Z jednej strony zaostrza kary za przestępstwa wobec dzieci, co oznacza, że ci, którzy znęcają się, gwałcą, przetrzymują małoletnich będą surowiej karani. Z drugiej strony daje do tego narzędzia sądom. Kolejny element penalizuje obojętność osób trzecich, m.in. sąsiadów. Od teraz, każda osoba, która wie, że jakiemuś dziecku dzieje się krzywda i nie powiadomi o tym organów ścigania, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.

– O konieczności uregulowania tych przepisów zdecydowały m.in. obserwacje Rzecznika Praw Dziecka. Niestety, ale raz na jakiś czas otrzymujemy informacje, że gdzieś w Polsce dziecko zostało pobite, zmaltretowane albo nawet zginęło z rąk bliskich. Na koniec okazuje się, że sprawcy dostali śmieszne karny, a co gorsza, że tych tragedii w dużej mierze można było uniknąć. Te rodziny nie są anonimowe – żyją na osiedlach, w blokach, a to często oznacza, że ktoś mógł temu zapobiec – tłumaczy Łukasz Sowa z biura prasowego Rzecznika Praw Dziecka.

Jeden z wielu przypadków znęcania się nad dzieckiem opisywaliśmy na łamach „Głosu” od lipca 2014 roku. Wówczas ujawniliśmy tragiczną historię kilkumiesięcznej Anastazji z Poznania, która po pobiciu przez ojca dwukrotnie trafiła do szpitala. Pierwszy raz z siniakami oraz wstrząśnieniem mózgu. Drugi, z poważnymi obrażeniami głowy. Policja i prokuratura zajęły się ta sprawą dopiero po naszych publikacjach. Wcześniej nikt – ani bliscy ofiary, ani szpital– ich nie powiadomił, że dziecko trafiło na oddział. Podobna tragedia rozegrała się w ubiegłym roku w Bydgoszczy. Tam czteromiesięczna Oliwia trafiła do szpitala z podbitym okiem, obrzękiem mózgu i posiniaczoną twarzą. Zarzuty pobicia dziewczynki usłyszał jej 23-letni ojciec.

Na pytanie, w jaki sposób organy ścigania będą weryfikować, czy sąsiad lub znajomy rodziny wiedzieli o znęcaniu się nad dzieckiem, nie otrzymaliśmy jednoznacznej odpowiedzi. Łukasz Sowa uspokaja jednak, że karane nie będzie nie zgłoszenie uporczywego płaczu dziecka czy jednego siniaka, ale najpoważniejsze przestępstwa, jak gwałt, spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, obcowanie płciowe z małoletnim i wykorzystanie bezradności i upośledzenia dziecka.

– Tak naprawdę o tym, czy ktoś poniesie za to konsekwencje, zdecyduje sąd. Proszę sobie jednak wyobrazić, że jakaś osoba wie, że dziecko mieszkające za ścianą jest wykorzystywane seksualnie, a nie powiadomi o tym organów ścigania. Wtedy można powiedzieć, że i ona bierze udział w tym przestępstwie. Ten przepis ma otworzyć ludziom oczy na potrzebę reagowania – tłumaczy Łukasz Sowa.

Jak mówi Iwona Liszczyńska z biura prasowego wielkopolskiej policji, świadomość społeczeństwa w ostatnich latach wzrosła. – Zgłaszanie takich przypadków nie jest odbierane już jako donoszenie. Ludzie zaczynają mieć przekonanie, że wykonując jeden telefon, faktycznie mogą komuś pomóc. Poza tym, zmiana świadomości i nastawienia występuje nie tylko u osób postronnych, m.in. sąsiadów, ale także samych ofiar przemocy domowej – przekonuje Iwona Liszczyńska.

Problem znęcania się nad bliskimi jest mimo to nadal powszechny w całym kraju. Jak wynika ze statystyk policji, w Wielkopolsce tylko w 2016 roku wszczęto 1926 postępowań z art. 207 kodeksu karnego, który mówi o znęcaniu się nad osobą najbliższą.

Co oznacza nowelizacja ustawy kodeks karny?

Joanna Labuda

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.