Henryka Bochniarz: Stocznia w Szczecinie? Czym będzie konkurować?

Czytaj dalej
Bogna Skarul

Henryka Bochniarz: Stocznia w Szczecinie? Czym będzie konkurować?

Bogna Skarul

Z Henryką Bochniarz, ekonomistką, byłą minister przemysłu. Od 1999 prezydent Konfederacji Lewiatan, przewodniczącą Rady Dialogu Społecznego.

- My tu w Szczecinie żyjemy stocznią. Ministerstwo zapowiada budowę statków. Czy to dobry pomysł?
- Jest tak, że pewnych rzeczy nie da się odwrócić. Miałam okazję restrukturyzować stocznię remontową w Gdańsku, potem ją prywatyzować. Wiem jaki to był ogromny wysiłek, aby ta stocznia była rentowna. To się udało. Ale obok, za płotem, była Stocznia Gdańska, gdzie polityka zrobiła swoje. Rozumiem emocje, i to, że Szczecin chciałby mieć dobrze prosperującą stocznię. Jednak jak patrzymy na rynek stoczniowy, jak widzimy padające świetne stocznie w Niemczech czy Chinach, to trzeba się zastanowić czym ta nasza, tu w Szczecinie, będzie konkurować.

- Do Szczecina przyjechała pani na posiedzenie Wojewódzkiej Rady Dialogu Społecznego i rozmawia pani o zarobkach lekarzy, pielęgniarek i położnych. Czy padną jakieś propozycje?
- W tej chwili objeżdżam Polskę w ramach Rady Dialogu Społecznego i to spotkanie w Szczecinie jest moim dziewiątym. Jednym z głównych tematów wszystkich tych posiedzeń jest ucieczka lekarzy i pielęgniarek z zawodu, a drugim - ich wynagrodzenia. Widać, że to problem gorący, ale w takich regionach jak Zachodniopomorskie szczególnie, bo granica jest niemal za miedzą. Rozmawialiśmy jako Rada Dialogu Społecznego z premier Beatą Szydło i ministrem zdrowia Konstantym Radziwiłłem na ten temat. Uważamy, że to jest kwestia, która wymaga natychmiastowej interwencji. Co nam z tego, że utworzymy sieć szpitali jak nie będzie miał kto w nich pracować? Niestety, nie ma w tej chwili żadnych konkretnych deklaracji ze strony ministerstwa zdrowia, więc jak na razie wysłuchuję tych wszystkich opinii.

- Nie milkną kontrowersje na temat zakazu handlu w niedzielę. Co pani na to?
- Ten pomysł jest zły dla gospodarki. Szczególnie dla ludzi pracujących, którzy często mogą zrobić zakupy tylko w niedziele. Natomiast uważam, że trzeba szukać rozwiązań, które w jakiś sposób wynagrodzą tym ludziom, którzy z kolei pracują w niedziele ten ekstrawysiłek. Takim pomysłem może być dodatkowe wynagrodzenie za pracę w niedziele, albo możliwość pracy w niedziele tylko na jedną zmianę. Trzeba pamiętać, że zakaz handlu w niedziele oznacza niesamowite trzęsienie ziemi dla tych wszystkich, którzy pracują w całej strukturze, nie tylko sprzedawców, ale także dla obsługi, transportu. Trzeba raczej szukać rozwiązań praktycznych, a nie ideologicznych. Bo najgorzej jak się do gospodarki miesza ideologię, bo wtedy przestajemy myśleć racjonalnie. Dodatkowo problem polega na tym, że projekt tej ustawy został przygotowany przez stronę społeczną, a my jako Rada Dialogu Społecznego nawet go nie widzieliśmy. On nie był w ogóle konsultowany.

- Kolejnym pomysłem jest ustawa regulująca pracę aptek. A ten projekt chcą wprowadzić sami aptekarze. Czy to dobry pomysł?
- To jest kolejna propozycja, która pokazuje, że są grupy interesów i im chodzi raczej o to, aby zapewnić sobie lepsze niż innym warunki działania. Dziwię się, że te grupy, krzycząc o interesie klientów, chcą doprowadzić do tego, aby ktoś inny miał lepsze warunki na rynku.

- To przecież rodzi pewne niebezpieczeństwa.
- Naturalnie. Bo to jest tak, jak się przeregulowuje rynek, to dzieje się to kosztem klientów. Tak jak w projekcie ustawy o aptekach, gdzie - jeśli ona zostanie przyjęta, to właśnie klienci będą musieli dalej biegać po leki i będą musieli więcej za nie płacić. A to jest niebezpieczne szczególnie dla mieszkańców wsi i małych miasteczek, którzy po leki będą musieli chodzić kilka kilometrów.

Bogna Skarul

Dodaj pierwszy komentarz

Komentowanie artykułu dostępne jest tylko dla zalogowanych użytkowników, którzy mają do niego dostęp.
Zaloguj się

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2023 Polska Press Sp. z o.o.