Jakub Roszkowski

Georadar jest tu potrzebny. Na razie jezdnia wciąż wyłączona jest z ruchu

W styczniu osunęła się skarpa pod chodnikiem i ulicą Młyńską w Koszalinie. Piach i ziemię wypłukała woda wypływająca z pękniętej rury. 12 marca mamy Fot. Radosław Brzostek W styczniu osunęła się skarpa pod chodnikiem i ulicą Młyńską w Koszalinie. Piach i ziemię wypłukała woda wypływająca z pękniętej rury. 12 marca mamy poznać wyniki ekspertyzy
Jakub Roszkowski

Pas jezdni przy koszalińskim muzeum wciąż jest zamknięty. A minął już ponad miesiąc od awarii. Chodnikiem też nie wolno się poruszać. Nasi Czytelnicy chcą więc wiedzieć kiedy wreszcie zapanuje tam porządek. W ratuszu mówią, że wciąż ustalają dokładną przyczynę tej awarii. Inni zauważają jednak, że jeśli jest problem, to w Koszalinie działa firma, posiadająca georadar, którym szybko można by ustalić przyczyny zapadnięcia się ulicy.

- Taki georadar dałby stuprocentową pewność co dokładnie się stało. Bo na razie to tak naprawdę nic nie wiemy, oprócz tego, że ulicą Młyńską lepiej w szczycie nie jeździć, bo jest zakorkowana - mówią Czytelnicy.

Przypomnijmy, to był styczeń, gdy na jezdni obok koszalińskiego muzeum przechodnie zauważyli pęknięcia. Szybko wezwano strażników miejskich i policjantów. Mundurowi zamknięli jezdnię. I zrobili słusznie, bo okazało się, że ta awaria jest naprawdę poważna.

- Osunęła się także część chodnika przy ścianie muzeum, na długości kilkudziesięciu metrów - relacjonuje Robert Grabowski, rzecznik koszalińskiego ratusza. - Dlatego niestety, ale trzeba było drogę i chodnik zamknąć.

Pozostało jeszcze 64% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Jakub Roszkowski

Białogard, Mielno i okolice, ale także Koszalin i powiat koszaliński to miejsca, o których piszę przede wszystkim. Analizuję rynek paliw w regionie, trzymam rękę na pulsie w sprawie szeroko rozumianego biznesu, ale także pogody i wakacji nad morzem. Bo wiadomo, Mielno to obok Kołobrzegu i Gdańska najczęściej odwiedzana miejscowość nadmorska w kraju. 


Pod moją "opieką" są również koszalińscy, mieleńscy i białogardzcy samorządowcy. Jeśli coś zmalują, nabroją lub popsują albo wręcz przeciwnie, zrobią coś naprawdę dobrego, ja o tym napiszę. 


 


W Głosie Koszalińskim pracuję od 2000 roku. To właściwie moja pierwsza i jak na razie jedyna praca. To moja siostra chciała zostać dziennikarzem. Ostatecznie to jednak ja poświęciłem temu zajęciu już ponad połowę życia.


 


Jestem domatorem i naprawdę najlepiej czuję się w swoim domu. Może to dlatego, że po intensywnym dniu w gazecie potrzebuję wyciszenia...    


 

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.