Druh. Nasz aparat narodowy. Od narodzin do upadku

Czytaj dalej
Fot. Fot. POlskie aparaty forograficzne. Historia produkcji
Krzysztof Strauchmann

Druh. Nasz aparat narodowy. Od narodzin do upadku

Krzysztof Strauchmann

Aparat Druh był podstawowym prezentem komunijnym, a chłopcy robili nim pierwsze zdjęcia swoim dziewczynom. Lepszy i droższy Feniks, niedbale przewieszony przez ramię, był oznaką towarzyskiego prestiżu. Ale pierwsi profesjonaliści robili zdjęcia polską lustrzanką – aparatem Start.

Hobbysta i kolekcjoner sprzętu fotograficznego – 50-letni Mariusz Jedynak z Nysy, napisał pierwszą i jedyną dotychczas monografię polskich aparatów fotograficznych. Przygodę z fotografią zaczynał w szkole średniej, od robienia zdjęć radziecką Smieną i rosyjskim Zenitem.

– Robiłem czarno białe zdjęcia, bo innych materiałów fotograficznych wtedy nie było – wspomina Mariusz Jedynak. –Sam wywoływałem i robiłem odbitki pod powiększalnikiem. Kiedy zaczynałem zabawę z fotografią, zdobycie w miarę przyzwoitego aparatu nie było łatwe. Po pierwszego Zenita pojechałem specjalnie do Białej Podlaskiej i kupiłem na bazarze od handlujących Rosjan. Lepszą i droższą Praktikę kupiłem potem w Czechosłowacji w sklepie. Niestety aparat miał zepsuty światłomierz. W serwisie w Warszawie nie mogli go naprawić w ramach gwarancji.

Widząc jego zainteresowanie fotografią kuzyn przyniósł mu prezent … stary aparat fotograficzny, znaleziony na śmietniku. Drewniana skrzynka, osobno obiektyw, trochę rozsypanych części, z podartym mieszkiem, czyli harmonijką łączącą obiektyw z pudłem. Bez żadnej tabliczki czy numeru produkcyjnego.

– To był mój pierwszy aparat do kolekcji, mam go do dziś – opowiada kolekcjoner z Nysy. – Nie wiem skąd pochodził, choć to produkcja rzemieślnicza jeszcze sprzed I wojny światowej. Wtedy mnóstwo zakładów rzemieślniczych produkowało takie aparaty. Niedługo potem dostałem drugi od kolegi. Tu już wiem, że to niemiecki aparat firmy Zeiss Ikon. Pomyślałem wtedy, że to fajna dziedzina na hobby.

  • Najgorsze, co może się stać, to wyrzucenie na śmietnik starego aparatu po dziadku.
  • Amatorów na stare aparaty nie brakuje.
Pozostało jeszcze 85% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Krzysztof Strauchmann

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.