Filip Pobihuszka

Drogówka w powiecie nowosolskim znów miała ręce pełne roboty

Ładunek ciężarówki, który rozsypał się na starej „trójce”, to drobne kawałki blachy. Sprzątanie tego pobojowiska i przywracanie normalnego ruchu na drodze Fot. arch. policji Ładunek ciężarówki, który rozsypał się na starej „trójce”, to drobne kawałki blachy. Sprzątanie tego pobojowiska i przywracanie normalnego ruchu na drodze trwało kilka godzin.
Filip Pobihuszka

Potrącenie pieszej na pasach i „widowiskowo” rozsypany ładunek ciężarówki. Oj, działo się na naszych drogach w ubiegłym tygodniu...

Ostatnie dni przed minionym weekendem były bardzo pracowite dla funkcjonariuszy nowosolskiej drogówki.
Zaczęło się w czwartek późnym popołudniem, gdy w samym centrum miasta doszło do potrącenia kobiety. 54-latek z Nowej Soli najechał swoim reanultem na 36-letnią mieszkankę jednej z podnowosol¬skich wsi, gdy ta przechodziła przez „zebrę”. - Do zdarzenia doszło na skrzyżowaniu ulic Zjednoczenia i Wrocławskiej. Przyczyną było nieustąpienie pierwszeństwa na przejściu dla pieszych - precyzuje sierż. Justyna Sęczkowska z nowo¬solskiej komendy policji. Tuż po zdarzeniu mundurowi zatrzymali prawo jazdy 54-latka. W związku z tym nie został on ukarany mandatem, sporządzony został bowiem wniosek o ukaranie, który trafi przed oblicze sądu.

W związku z tym, że kolizja miała miejsce w ścisłym centrum, ruch w mieście został sparaliżowany na dwie i pół godziny, co w efekcie generowało gigantyczne korki. Przez cały ten czas pojazdy musiały poruszać się tylko jednym pasem, całością kierowali policjanci. Sytuacja unormowała się dopiero ok. godz. 19.20.

Na tym się jednak nie skończyło, bo po pracowitym wieczorze, przyszedł pracowity poranek. Była zaledwie 5.30 nad ranem, gdy zablokowana została krajowa „trójka”, zaledwie kilka kilometrów przed południową granicą województwa. - Z powodu niedostosowania prędkości do warunków panujących na drodze, 40-letni kierowca z Przemkowa stracił panowanie nad ciężarówką. Do zdarzenia doszło na wysokości miejscowości Zimna Brzeźnica - informuje J. Sęczkowska. - Kierowca wyjaśnił, że zjechał na pobocze i „złamała” mu się przyczepa - dodaje z kolei kom. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji. 40-letniemu kierowcy nic się nie stało, czego niestety nie można powiedzieć o samej ciężarówce i jej ładunku. Pech chciał bowiem, że mężczyzna przewoził „sypkie elementy metalowe blachy”. Jak wyglądało pobocze po przewróceniu się ciężarówki - widać na załączonym zdjęciu. - Kierowca był trzeźwy - mówi J. Sęczkowska. - Został ukarany z artykuły 97 kodeksu wykroczeń grzywną w wysokości 500 zł. Punktów karnych nie przyznano, bo w chwili zdarzenia nie było zagrożenia dla innych uczestników ruchu - wyjaśnia policjantka.

Warto też przypomnieć, że bardzo podobnej sytuacji doszło jeszcze wcześnie, bo w ubiegłą środę (pisaliśmy o tym na łamach „GL”). W drodze łączącej Lipiny i Lubięcin również przewróciła się ciężarówka. Przyczyna? Ta sama. 33-latek, który siedział wówczas za kierownicą pojazdu, także nie dostosował prędkości do trudnych warunków na drodze.

Filip Pobihuszka

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.