Tomasz Kapica

Dobrze, że jest ten szpital, tylko dlaczego u nas. Mieszkańcy mają mieszane odczucia wobec szpitala jednoimiennego w Koźlu

Dobrze, że jest ten szpital, tylko dlaczego u nas. Mieszkańcy mają mieszane odczucia wobec szpitala jednoimiennego w Koźlu
Tomasz Kapica

Ludzie w Kędzierzynie-Koźlu mają mieszane uczucia. Bo z jednej strony są dumni z pracy personelu tutejszego szpitala dla chorych na COVID-19, a z drugiej wnerwieni, że ten szpital w ogóle tu jest.

To było (czy raczej dopiero będzie) największe polityczne trzęsienie ziemi od kilku lat w Kędzierzynie-Koźlu. Na sesji wiceprzewodnicząca rady miasta Ewa Czubek otwarcie zaatakowała starostę Małgorzatę Tudaj za domniemane wyrażenie zgody na przekształcenie miejscowego szpitala powiatowego w monoprofilowy, przeznaczony wyłącznie do leczenia osób zakażonych koronawirusem.

- Fakt, że ten szpital powstał w Kędzierzynie-Koźlu, jest sprawą absolutnie skandaliczną, niedopuszczalną! - nie przebierała w słowach radna Czubek.

Pani radna zachęca, by każdy pacjent, który nie może dojechać do szpitala w innym mieści, bez wahania wysuwał roszczenia i żądał odszkodowania od władz powiatu.

Zostaliśmy bez szpitala

- W tej chwili zostaliśmy pozbawieni podstawowej opieki szpitalnej. Niech się wszyscy zastanowią, czy zrobili wszystko, aby przeciwdziałać tej sytuacji - grzmiała Ewa Czubek. - Ten szpital nie miał prawa powstać w naszym mieście, ponieważ są miasta typu Opole, które mają więcej szpitali i które mogły poprzez to zabezpieczyć swoich mieszkańców. My nie mamy jak. Przecież ten szpital nie będzie uruchomiony przez kolejne lata. Tak nas urządzili państwo na szczeblu rządowym, wojewódzkim i powiatowym, bo się na to zgodzili. Czekam, kiedy pani starosta przemówi do ludzi i zapewni im podstawową opiekę medyczną na terenie powiatu, do czego jest zobowiązana ustawami samorządowymi - kontynuowała swój emocjonalny wywód radna.

Co ciekawe, atakowała nie obcego sobie samorządowca, ale de facto partyjną koleżankę, ponieważ obie przez ostatnie lata działały w Platformie Obywatelskiej.

Ta awantura rozpoczęła się od wpisu facebookowego opublikowanego przez fundację „Wiedzieć Więcej”. W trybie dostępu do informacji publicznej zapytała ona Opolski Urząd Wojewódzki, jak podejmowane były decyzje o ulokowaniu szpitala monoprofilowego. Urząd wojewódzki w oficjalnym piśmie odpowiedział, że stało się to wyniku wspólnej decyzji wojewody opolskiego, miejscowego oddziału NFZ oraz „w uzgodnieniu z organem założycielskim szpitala oraz dyrekcją szpitala”.

Wojewoda mówi, że to on

Emocjonalna reakcja wiceprzewodniczącej Czubek miała miejsce już po tym, kiedy ustalenia fundacji fruwały po internecie. Wcześniej mieszkańcy podobno mieli przeświadczenie, że władze powiatu nie miały wpływu na decyzje dotyczące szpitala. I postawiono je przed faktem dokonanym. W każdym razie radna Czubek była o tym przekonana na pewno.

Już po mocnym wystąpieniu Ewy Czubek wojewoda rozesłał do dziennikarzy swoje oficjalne stanowisko w tej sprawie. Tłumaczy w nim, że odpowiedź dla fundacji może wprowadzać w błąd (podpisana była przez dyrektora wydziału polityki społecznej i zdrowia UW Mieczysława Wojtaszka) i nie polega na prawdzie. Wojewoda Adrian Czubak w swoim oficjalnym stanowisku zapewnił, że przeprofilowanie szpitala nastąpiły tylko i wyłącznie na podstawie jego decyzji. Władze powiatu i dyrekcja SP ZOZ - zdaniem wojewody - zostały jedynie poinformowane o tym fakcie. Jednocześnie wojewoda przeprosił za całe zamieszanie.

Reakcja Ewy Czubek bardzo spodobała się sporej części lokalnej opinii publicznej.

„Drugie miasto Opolszczyzny na wiele miesięcy, a może nawet lat, zostało pozbawione szpitala z jego wszystkimi, potrzebnymi oddziałami. Rozumiem, że gdzieś w regionie taka placówka musiała powstać. Ale nasze władze powiatu powinny dbać przede wszystkim o interes swoich mieszkańców” - napisał jeden z internautów, który przekonuje, że ta decyzja może mocno podważyć zaufanie do władz powiatu. Wpisy i artykuły na ten temat „lajkowali” też niektórzy politycy.

- Jeśli faktycznie starosta wydała zgodę na organizację tego szpitala w Koźlu, to zapewne musiała być przekonana o słuszności tej decyzji - opowiada jeden z samorządowców. - Bo przecież taka placówka gdzieś musiała zostać zorganizowana. I tak na zdrowy rozum, to świadczy to raczej o dojrzałości polityka, poczuciu odpowiedzialności za cały region.

I jednocześnie dodaje: - Ale z punktu widzenia lokalnej polityki, sondaży wśród mieszkańców, to szczerze mówiąc nie chciałbym być w skórze pani starosty. Piekielnie niepopularna decyzja.

Pozostało jeszcze 62% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Tomasz Kapica

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.