Dobrze zaprojektowane. Dziś: Zandka, czyli Zabrze w pigułce. Anna Dudzińska w DZ [WIDEO]

Czytaj dalej
Anna Dudzińska

Dobrze zaprojektowane. Dziś: Zandka, czyli Zabrze w pigułce. Anna Dudzińska w DZ [WIDEO]

Anna Dudzińska

Niezwykłe osiedle patronackie powstało na początku XX wieku. To Zandka w Zabrzu. To tutaj stoi też unikatowy żelazny domek.

Podobnych osiedli w naszym regionie jest niemało - ktoś może powiedzieć. Ale to osiedle jest rzeczywiście bardzo szczególne. Zapraszam na spacer po zabrzańskiej Zandce.

- Piękne budownictwo, bardzo zróżnicowane, cmentarz żydowski, cmentarz ewangelicki, dużo zieleni... Dlatego ukułem takie określenie: że Zandka, to dawne osiedle Donnersmarcka, jest takim Zabrzem w pigułce - tłumaczy Dariusz Walerjański, historyk, który oprowadzi nas po tym niezwykłym miejscu.

Osiedla robotnicze powstawały na Górnym Śląsku w konsekwencji jego industrializacji. Wprowadzona w 1904 roku ustawa osiedleńcza i budowlana formalnie robotnikom gwarantowała mieszkania.

Walerjański: - Gdy bogaty przemysłowiec zbudował fabrykę, od razu chciał mieć w niej robotników. Żeby ich przyciągnąć, musiał w pobliżu fabryki wybudować osiedle. Im było nowocześniejsze, tym chętniej wprowadzali się tam lokatorzy. Wiadomo: zadowolony robotnik lepiej pracował.

Ten kontekst jest niezwykle ważny. Bo oczywiście - budowa osiedli patronackich należała do obowiązków właścicieli fabryk. Lecz z jakością tych budynków i całych przestrzeni bywało już bardzo różnie. Na szczęście w Zabrzu mamy do czynienia z wyjątkowym projektem.

- Osiedle Donnersmarcka to jakieś 20 hektarów - zauważa Walerjański. - Powstało w roku 1904 i zostało zaprojektowane przez zespół, w którym byli m.in. Arnold Hartmann i Zillmannowie.

Jest tam co oglądać. Nie tylko domy mieszkalne. Dalej Walerjański: - Przecież powstały tam także teatr, łaźnia czy biblioteka. To było takie małe miasto samo w sobie. Po to, by robotnik po swej ciężkiej pracy mógł dobrze odpocząć. Jeśli ktoś interesował się literaturą, to szedł do pobliskiej biblioteki. Jeśli ktoś uwielbiał sport, no to szedł na kryty basen. O proszę, kryty basen znajdował się w Zabrzu już przed pierwszą wojną światową.

Architektura porządnie zaprojektowanych budynków nie krzyczy ani się nie narzuca. Ale nie są to ot, takie sobie familoki. Wystarczy spojrzeć na dom przy ulicy Krakusa 8, zaprojektowany przez Emila i Georga Zillmannów. I już wiadomo, że ma się do czynienia z najbardziej utalentowanymi projektantami.

A przecież stoi tam także przedwojenne osiągnięcie techniki - stalowy dom.

- To niepozorny - na pierwszy rzut oka - budynek - mówi Walerjański. - Stylem architektonicznym zbytnio się nie wyróżnia. Lecz kiedy bliżej przypatrzymy się jego elewacji, zobaczymy, że ten budynek ma nietypową ścianę. Ta ściana nie jest z cegły, nie jest z betonu...

Z czego więc dom zbudowano? Prawie w stu procentach ze stali...

Niezwykłe, prawda? To przepiękne miejsce, świadek historii Śląska, czeka na odkrycie i rewitalizację. Posłuchajcie już dziś całej opowieści, zobaczcie doskonałe zdjęcia.

Anna Dudzińska

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.