Iwona Zielińska-Adamczyk

Czy Zenek ze Sławomirem oraz internet zabijają autorytety?

Stanisław Rybarczyk: - Po 1945 roku działy się rzeczy straszliwe. Otwarcie państwa PRL praktycznie odbyło się bez elit Fot. archiwum polska press Stanisław Rybarczyk: - Po 1945 roku działy się rzeczy straszliwe. Otwarcie państwa PRL praktycznie odbyło się bez elit
Iwona Zielińska-Adamczyk

Pewien znany dziennikarz opowiadał mi, jak w latach 80. załatwiał po znajomości w Empiku stare numery angielskich gazet i chodził z nimi na studenckie imprezy. Egzemplarz gazety tak zawijał i nosił, by dobrze było widoczne logo gazety i angielski tytuł na pierwszej stronie. W oczach studentek to go nobilitowało i czyniło członkiem elity.

Do elity, w tych zamierzchłych czasach ubiegłego wieku, należeli ci wszyscy, którzy znali tych, których znać się opłacało. Na przykład lekarzy. Miałeś prywatny dostęp do dobrego lekarza, już to samo stawiało cię bliżej społecznego szczytu. Czasami wystarczała też znajomość z właścicielem warsztatu samochodowego, czy kierownikiem sklepu mięsnego. Byli bardziej cenieni niż naukowe, twórcze, intelektulne grupy wybrańców.

Pozostało jeszcze 95% treści.

Jeżeli chcesz przeczytać ten artykuł, wykup dostęp.

Zaloguj się, by czytać artykuł w całości
  • Prenumerata cyfrowa

    Czytaj ten i wszystkie artykuły w ramach prenumeraty już od 3,69 zł dziennie.

    już od
    3,69
    /dzień
Iwona Zielińska-Adamczyk

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.