Często ofiarami hejterów są osoby publiczne. Fakty są niepotrzebne. Atakują, bo kto im zabroni?

Czytaj dalej
Fot. zrzut ekranu strony fb
Renata Hryniewicz

Często ofiarami hejterów są osoby publiczne. Fakty są niepotrzebne. Atakują, bo kto im zabroni?

Renata Hryniewicz

Wpis społecznika wywołał lawinę komentarzy nienawistnych wobec burmistrza. Kiedy on przedstawił swoje stanowisko, hejt ruszył w drugą stronę

Kontrowersyjny biznesmen i społecznik Zbigniew Stonoga umieścił na swojej stronie facebookowej wpis, w którym atakuje burmistrza Słubic: „ Chłopie skończ pier... kosały opały tylko dawaj tej rodzinie mieszkanie zanim nie wybuchła jeszcze afera z Twoim udziałem. W Słubicach będę niebawem (pisowani oryginalna - red.).

Hejt bez cenzury

To jest jeden z wielu przykładów i zjawisk, jakie obserwujemy w ostatnim czasie na profilach internetowych. Hejterzy (od angielskiego słowa: hejt, czyli nienawiść) nie zapoznając się z faktami, piszą różne obraźliwe komentarze, a nawet nawołują do agresji. Opisany przez Stonogę przypadek dotyczy rodziny ze Słubic z niepełnosprawnym dzieckiem, która od 2008 r. stara się o mieszkanie. Obecnie mieszka z mężem i trójką dzieci w jednopokojowym zagrzybiałym mieszkaniu ciotki. Burmistrz zaproponował rodzinie wyremontowaną kawalerkę.Ta jednak odmówiła przyjęcia mieszkania i zwróciła się o pomoc do Stonogi.

Społecznik szybko zaczął działać, także umieszczając obraźliwe wobec burmistrza wpisy. „Dziecko mieszkające w tej ruinie jest ciężko chore, a burmistrz Słubic zaproponował 5 osobowej rodzinie by się cieszyła z propozycji przekazania im mieszkania o pow. 22 m2” - napisał .

Zrobił się szum.Prawie 3 tys. osób zareagowało na ten wpis, ponad 850 udostępniło. Zaczęły pojawiać się w komentarzach bardzo obraźliwe wpisy: „Co za gej z tego burmistrza, do gazu z nim”, „jego tam wsadzić psa ryjem w ten grzyb”, „burmistrza chętnie bym zamknął w pierdlu z takim grzybem na rok, to może by szmacie rozum wrócił” - to tylko trzy z 350 zamieszczonych komentarzy w podobnym tonie.

Burmistrz przedstawił swoje stanowisko. Napisał, że kawalerka miała być tymczasowym lokum i że rodzina z opieki dostaje świadczenia w kwocie 3,7 tys. zł. I co się dzieje? Wpis burmistrza, odwrócił poglądy większości forumowiczów, którzy zaczęli... krytykować rodzinę. „Gdybym była w takiej sytuacji, to myślała bym o zdrowiu dziecka i zamiast żyć w syfie to wolałabym cisnąć się w kawalerce”. Zbigniewa Stonogi wyjaśnienia nie przekonały. - Wpis burmistrza nie zmienił mojego podlądu, wręcz zaostrzył sytuację - mówi „GL” Stonoga.

Efektem hejtowania jest... 15 wniosków do prokuratury, złożonych przez burmistrza na najbardziej agresywnych hejterów, którzy nawoływali do przemocy. - Samorządowcy nie mogą się bać walczyć. Nie można bez rzetelnych informacji godzić w nasze dobre imię - mówi burmistrz.

Nie ma kontroli społecznej

- Mamy do czynienia z epoką post-prawdy. Internauta przeczyta wpis i nie chce mu się sprawdzić, czy informacje są prawdziwe, nie ma też takiego obowiązku, tak jak np dziennikarz. Zgadza się z wpisem, bo ten pokrywa się z jego przekonaniami i rozsyła go dalej. Powstają obraźliwe komentarze, bo w internecie nie działa kontrola społeczna. Panuje przeświadczenie, że można mówić, co się chce, używać obraźliwych słów i nikt nie ma nad tym kontroli. Powstają negatywne opinie bazujące często na niesprawdzonych informacjach - komentuje dla „GL” dr. Marek Troszyński, socjolog z Collegium Civitas w Warszawie.

Renata Hryniewicz

Moje działania reporterskie skupiają się na terenie powiatu słubickiego i sulęcińskiego. Szukam tu ludzi, miejsc, wydarzeń, o których warto pisać i je pokazywać. Szukam tematów, które niosą jakiś przekaz, pokazują ciekawe działania, ale także takich, w których poprzez nagłośnienie mogę pomóc rozwiązać problem. Zawsze staram się dociec prawdy wysłuchując różnych wariantów, jeśli chodzi o spór – wysłuchuję i opisuję obie strony. Staram się, żeby Czytelnik sam ocenił, po której stronie leży prawda. Można zgłosić mi każdy temat, każdy problem, każdą inicjatywę.
Jestem zawsze blisko ludzi i staram się spotykać z nimi osobiście, by ocenić sytuację, a w temacie ująć także emocje. Lubię pisać o ludziach i ich przeżyciach, pokazywać to, co w moim rejonie dzieje się dobrego, ale nie uciekam od spraw kontrowersyjnych, o czym nie raz przekonali się moi Czytelnicy.
Jestem optymistką i nigdy się nie załamuję. Wierzę, że zawsze jest jakieś wyjście. Lubię dobry żart i ludzi wesołych z pozytywną energią. Nie znoszę smutasów.

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.