Czemu młodzi zaczęli protestować? „Mamy dość słuchania bzdur”

Czytaj dalej
Mariusz Parkitny

Czemu młodzi zaczęli protestować? „Mamy dość słuchania bzdur”

Mariusz Parkitny

Po raz pierwszy młodzi ludzie licznie wzięli udział w protestach przeciwko decyzjom władzy. Zapytaliśmy ich, co spowodowało, że postanowili wyjść na ulicę. Oto co usłyszeliśmy.

Co najmniej połowę z kilku tysięcy osób, którzy od ponad tygodnia protestują przeciwko reformie sądownictwa w wersji PiS, stanowili ludzi młodzi. W wieku 18-35 lat. Spotkać można było nawet gimnazjalistów.

Aleksandra, lat 18, tegoroczna maturzystka:
- Do tej pory nie interesowałam się polityką. W nocy napisał do mnie kolega, że następnego dnia idziemy na protest. Nie orientowałam się w jakiej sprawie. Wytłumaczył mi, że władza zaczyna robić to co jej się podoba. Zaczęłam czytać ostatnie wiadomości i faktycznie dotarło do mnie, że coś dzieje się źle. Może jeszcze nie dokładnie umiem to nazwać, ale czuję, że jesteśmy tu w dobrej sprawie. Bo wolne sądy, to podstawa wolności obywateli. Skoro PiS nie szanuje sądów, to nie szanuje obywateli. Skąd mam wiedzieć, czy zaraz nie wezmą się za ograniczenia w dostępie do internetu, bo zacznie im przeszkadzać krytyka, albo prześmiewcze memy.

Tomasz, 23 lata, student politologii
- Jestem pozytywnie zaskoczony liczbą młodych ludzi na protestach. Podejrzewam, że wielu z nas po prostu zdało sobie sprawę, że PiS robi rewolucję w sądach, nie dlatego, aby obywatelom było lepiej, ale dlatego, aby mieć wszędzie władzę. Posłanka Krystyna Pawłowicz mówiła prawdę, gdy zapowiedziała, że po wakacjach wezmą się za media. Myślę, że ujawniła plany rządu, bo ma niewyparzony język. Ale skoro tyle ludzi broni sądów, to podejrzewam, że jeszcze więcej wyjdzie w obronie mediów. Coś pękło w ludziach. Teza o tym, że jesteśmy sterowani to bzdura. Ale nich sobie PiS myśli, co chce. My wygramy, bo bronimy demokracji.

Andrzej , 25 lat, absolwent prawa
- Ja się wkurzyłem, gdy usłyszałem, że PiS robi reformę sądów po to, aby obywatele mogli je kontrolować. To Himalaje hipokryzji. To PiS chce mieć kontrolę nad sądami, a szczególnie minister Zbigniew Ziobro. Sędziowie mają być niezawiśli. Pewnie, że zmiany są potrzebne, ale powinny dotyczyć usprawnienia procedur, aby sprawy nie ciągnęły się latami, a sędziowie nie musieli się zajmować sprawami, którymi mogliby się zająć referenci, czy sędziowie pokoju. Zaczynanie reformy od personaliów to dowód, że władza chce kontrolować sędziów. Właśnie dlatego tu jestem. Chcę w końcu dać sygnał politykom wszystkich opcji, że już nie będą robić z nas jeleni.

Tadeusz, 35 lat, pracuje w korporacji
- Przyszedłem tu z 12-letnim synem. Chcę mu pokazać, że są sytuacje, kiedy ludzie muszą protestować, aby bronić podstawowych zasad. Dziś władza robi zamach na demokrację. Sąd pod kuratelą polityków to pierwszy krok do wprowadzenia państwa autorytarnego. Trochę mnie denerwuje, że partie opozycji próbują się lansować na tym proteście.

Magda, 28 lat, prowadzi własny biznes
- Przeraża mnie myśl, że jeśli jako przedsiębiorca będę miała spór sądowy na przykład o zwrot VAT, to minister sprawiedliwości będzie mógł wpłynąć na wyrok. Już sam ten właśnie fakt, że minister może decydować o personaliach w sądzie jest dla mnie szczególnie porażający. Postanowiłam więc, że będę protestować do skutku.

Weronika, 30 lat, pracownica biurowa
- Do tej pory obserwowałam politykę zza biurka. Widziałam jak polityka obecna jest w różnych urzędach. Ale traktowałam to jako coś normalnego, bo nikt nie robił wielkich rewolucji. Ale w sprawie sądów nie wytrzymałam i postanowiłam przyjść na protest. Do sądów chodzimy wszyscy. Nie może być tak, żeby politycy nimi rządzili. Jak zobaczyłam te tłumy przed sądem i na placu Solidarności, to przekonałam się, że przychodząc tu podjęłam słuszną decyzję.

Waldemar, 40 lat, ekonomista
- Cieszę się, że na protestach nie ma już przemawiających polityków i partyjnych flag. To szansa, że pojawią się nowi liderzy i powstanie coś nowego, co zmiecie obecną scenę polityczną. Widzę tu ludzi, którzy urodzili się już w wolnej Polsce i w ogóle nie mają pojęcia o komunizmie, czy postkomunizmie. Obecni politycy nie mają pomysłu, co zrobić z tymi ludźmi. Młodzi chcą zmian. Nie chcą już oglądać Kaczyńskiego, Schetyny czy Petru. Oni żyją w świecie smartfonów i w ciągu pięciu minut mogą się zmobilizować i zdecydować o wyborach. PiS oszukał ludzi w sprawie sądów, bo zamiast reformy, postawił na personalia i zamach na niezawisłość sędziowską. To jest niedopuszczalne.

Filip, lat 18, maturzysta
Skrzyknęliśmy się na smart-fonach, bo wkurzyło nas, że władza może wszystko. My tego nie rozumiemy. Nie chcemy, aby rządzili nami ludzie, którzy wszystkiego chcą zakazać. Ciekawe, co jeszcze wymyślą. Czytałem gdzieś, że Kaczyński nie ma nawet konta w banku, o smartfonie już nie wspominając. Jak tacy ludzie chcą nami rządzić? Przecież mamy XXI wiek i nowoczesność, a oni żyją jeszcze w XX wieku.

Mariusz Parkitny

Jestem dziennikarzem od ponad dwóch dekad. Piszę do Głosu Szczecińskiego, Naszego Miasta Szczecin, Trendy, portali www.gs24.pl, szczecin.naszemiasto.pl.


Jestem absolwentem Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego. Dlatego w pracy zajmuję się najczęściej sprawami wymiaru sprawiedliwości: relacjami z procesów, opisywaniem śledztw. Interesują mnie też sprawy Szczecina. Czasem przyglądam się też naszej polityce, która potrafi przyprawić o ból głowy.


Znajdziecie mnie też bardziej prywatnie na Facebooku https://www.facebook.com/mariusz.parkitny.75 Twitterze https://twitter.com/ParkitnyMariusz i Instagramie https://www.instagram.com/parkitnymariusz/?hl=pl

Polska Press Sp. z o.o. informuje, że wszystkie treści ukazujące się w serwisie podlegają ochronie. Dowiedz się więcej.

Jesteś zainteresowany kupnem treści? Dowiedz się więcej.

© 2000 - 2024 Polska Press Sp. z o.o.